DEFEATED SANITY

[piotraz]

Dobrze że szafeczka, a nie portfel;)

[Żułek]

bo trza umieć w promocje

[Nasum]

Fajnie że można to dostać po niższej cenie, ale tak sobie słucham tej płyty i dochodze do wniosku, że nawet jeśli przepłaciłem o 10 złociszy to nie żałuję nawet grosza. Album wchodzi niesamowicie, muzyka pogmatwana i wielowymiarowa, a słucha się tego jak utworów w których królują dwa riffy na krzyż. Pięknie to płynie.

W absolutnej czołówce jeśli chodzi o płyty roku.

[gelO]

Kupiłem za 64, nie tanio ale płakał nie będę, że nie za 59,34. Ciekawe czy Agonia to ma i wysyła

[nicram]

Fajnie że można to dostać po niższej cenie, ale tak sobie słucham tej płyty i dochodze do wniosku, że nawet jeśli przepłaciłem o 10 złociszy to nie żałuję nawet grosza. Album wchodzi niesamowicie, muzyka pogmatwana i wielowymiarowa, a słucha się tego jak utworów w których królują dwa riffy na krzyż. Pięknie to płynie.

W absolutnej czołówce jeśli chodzi o płyty roku.

Dokładnie tak. Zresztą ceny płyt już dochodzą do takich absurdów, że 64 zł to okazuje się, nie tak drogo. A jeszcze do tego bonus w postaci wspaniałej muzyki i wydania w plastiku, sprawia, że wszystko jest miodnie.

[Nasum]

O właśnie, to, że zostało to wydane w tradycyjnym pudełku a nie jako digipack to naprawdę zaleta.

[Heretyk]

o chuj, obejrzałem sobie właśnie jakiś ich koncert z 2018 i praktycznie nie mogę się pozbierać. takie niespodzianki w muzyce są właśnie najlepsze. co tu się wyprawia to ja nie ogarniam

[Nasum]

Ja sobie sprawdziłem guitar lesson z kawałkami Defeated Sanity. Trzeba być rzeczywiście nie lada muzykiem, by móc swobodnie to odegrać. Ale trzeba być cholernie utalentowanym, by takie kawałki skomponować i nie zanudzić słuchacza, bo bardzo często taki onanizm na gryfie można docenić, ale po przesłuchaniu całej płyty zapomina sie o co tam chodziło i rzadko załącza się ją po raz wtóry. A tutaj nie dość, że wszystko brzmi miażdżąco, jest mega technicznie, mnóstwo powyginanych riffów, to jeszcze to wszystko razem trzyma się kupy, płynie swobodnie i ma do zaoferowania mnóstwo groove, czy jak to tam nazwać.

[Heretyk]

nie no, kurwa, tutaj to wystarczy parę minut i człowiek zaraz wie, że to jest poziom Gorguts, Cryptopsy, Deeds of Flesh itp. albo i lepiej. zniszczenie

[DST]

Recenzja ode mnie na stronie MM.

[Triceratops]

Piszesz na Metal Mundus?

[PrezydentKosmosu]

Ja sobie sprawdziłem guitar lesson z kawałkami Defeated Sanity. Trzeba być rzeczywiście nie lada muzykiem, by móc swobodnie to odegrać. Ale trzeba być cholernie utalentowanym, by takie kawałki skomponować i nie zanudzić słuchacza, bo bardzo często taki onanizm na gryfie można docenić, ale po przesłuchaniu całej płyty zapomina sie o co tam chodziło i rzadko załącza się ją po raz wtóry. A tutaj nie dość, że wszystko brzmi miażdżąco, jest mega technicznie, mnóstwo powyginanych riffów, to jeszcze to wszystko razem trzyma się kupy, płynie swobodnie i ma do zaoferowania mnóstwo groove, czy jak to tam nazwać.

Co racja to racja - ale z naciskiem na najnowsze wydawnictwo. Dla mnie na pewno. Poprzednie sprawdzałem, ale dla mnie nie jest to jeszcze to. Nie wiem szczerze mówiąc, na czym polega różnica. Może na tym, że właśnie ten zespół poznałem i to syndrom płyty inicjacyjnej?

[DST]

Piszesz na Metal Mundus?

Niet. Recenzja na stronie Masterfula. Chyba, że był to dowcip, ale nie wymyśliłem celnej riposty

[nicram]

Recenzja ode mnie na stronie MM.

Ok. Fajnie, ale kompletnie się nie zgadzam ani z oceną ani z wieloma rzeczami, które tam napisałeś. Widziałem, że dałeś 10 pkt. Oranssi Pazuzu i chyba takie klimaty Cię kręcą, bo mnie na przykład kompletnie nie. I to rzeczone OP jest dla mnie asłuchalnym klocem. Jeżeli takiej płycie jak ostatni wyziew Defeated Sanity dajesz 8 pkt. a moim zdaniem to jest płyta absolutnie wybitna i chyba ich najlepsza, to lepiej będzie aby takie strzały recenzował Nasum. Bez urazy oczywiście.

[DST]

Recenzja ode mnie na stronie MM.

Ok. Fajnie, ale kompletnie się nie zgadzam ani z oceną ani z wieloma rzeczami, które tam napisałeś. Widziałem, że dałeś 10 pkt. Oranssi Pazuzu i chyba takie klimaty Cię kręcą, bo mnie na przykład kompletnie nie. I to rzeczone OP jest dla mnie asłuchalnym klocem. Jeżeli takiej płycie jak ostatni wyziew Defeated Sanity dajesz 8 pkt. a moim zdaniem to jest płyta absolutnie wybitna i chyba ich najlepsza, to lepiej będzie aby takie strzały recenzował Nasum. Bez urazy oczywiście.

Git. Nie musisz się zgadzać, bo to przecież moja opinia a nie Twoja.

[nicram]

Dokładnie. Zauważyłem jednak, że lepiej jest czasami specjalizować się w dziedzinie, którą się czuje, a nie rzucać się na muzykę, którą nie do końca się lubi, bo swoją oceną można skrzywdzić innych ludzi.

[Triceratops]

Piszesz na Metal Mundus?

Niet. Recenzja na stronie Masterfula. Chyba, że był to dowcip, ale nie wymyśliłem celnej riposty

Hehe troche tak https://metalmundus.pl/

[Harlequin]

W gruncie rzeczy też nie zgadzam się do konca z tą recenzyją, zwłaszcza w kwestiiwpuszczania powietrza i duszności. Jak mam wrażenie wręcz odwrotne - mniej tu spiny, eksperymentowania, poszukiwania, a więcej czystej radości grania. Jakby zrobili 2 kroki do tyłu i 3 kroki do przodu zbierając po drodze doświadczenie z ostatnich bardziej eksploracyjnych nagrań. Moim zdaniem to najlepszy metalowy materiał w tym roku. Wiem, że zostanie ze mną na półce, bo od kiedy dostałem promo to leci często i wciąż żre. Do tego jest tu duuuuuuuuuży ukłon w strone klasyki i są prawdopodobnie najbardziej wyraziste kompozycje w ich dorobku.

[Żułek]

Dokładnie. Zauważyłem jednak, że lepiej jest czasami specjalizować się w dziedzinie, którą się czuje, a nie rzucać się na muzykę, którą nie do końca się lubi, bo swoją oceną można skrzywdzić innych ludzi.

dramatyzujesz przecież 8 to bardzo dobra ocena

[nagrobek]

chłop napisał co myśli , dał 8 i elo. ale nie, powinien napisać Nasum żeby było 10 bo to jedyna słuszna ocena.
acha, rozumiem