KORN

[Maleficio]

Korn, to jest to

[Deathless King]

Nie rozumiem czemu nie podobają wam sie płyty 5 i 6 ? , jest na nich kilka słabych utworów, ale na każdej zawsze tak u nich było ,ze były jakieś słabsze numery, ale itak są super.

Wskaz mi prosze slabe numery na pierwszych trzech.

[Raf]

Korn? to nie jest ta zrzynka z Sepultury?

[Deathless King]

ale Ty serio piszesz?

[Raf]

a ostatnio cośkolwiek tu na forum się dzieje na serio?

[Deathless King]

no, zmiana daty

[pr0metheus]

o,w tym temacie tez jest pare zajebiscie smiesznych momentow:D

[Only_True_Believers]

to jest świetny kawałek:

[Stygmat]

świetlny

[hcpig]

To jest jedyny dobry numer KORN, po jego nagraniu mogą już uskutecznić fabułę klipu w realu.

[[V]]

ze co?

ty juz lepiej sie nie wychylaj ;)

[Agony]

Znam trzy pierwsze plyty, na polce mam jedynke i trojke, ale obecnie w ogole ich nie slucham. Jakies dziesiec lat temu podobal mi sie ich debiut, byla to chyba jedyna plyta z kregu szeroko pojetego nu tone, ktora wtedy zaakceptowalem. Ale teraz mnie to juz nie kreci.

[manieczki]

[vicek]

Tracklista:

Prey For Me

Love & Meth

What We Do

Spike in My Veins

Mass Hysteria

Paranoid and Aroused

Never Never

Punishment Time

Lullaby for a Sadist

Victimized

It's All Wrong

Wish I Wasn't Born Today (Bonus)

Tell Me What You Want (Bonus)

Niby head wrócił ale
"Słuchając nowej płyty byliśmy pierwszymi osobami spoza najbliższych kręgów Korna, które ją usłyszały, a nasze zaskoczenie brzmieniem albumu spotkało się z pełną satysfakcją Jonathana. Powrót Heada do zespołu po jego odejściu w 2005 roku spowodował, że naturalną rzeczą było oczekiwanie nostalgicznie brzmiącego albumu, nawiązującego do klasycznego brzmienia Korna. Owoc ich pracy całkowicie zaprzecza temu przypuszczeniu.

"Wiedziałem, że tak wszyscy będą myśleć!" - mówi Jonathan z szerokim uśmiechem na twarzy. "Wiele zespołów tak robi i tak też można. Jeśli inne zespoły chcą próbować przywrócić ducha czegoś, co robili dawno temu i udaje im się to osiągnąć, to nie ma w tym nic złego, ale my nie chcemy być takim zespołem... absolutnie."

Nowy album łączy w sobie aranżacje rodem z Untouchables z całym zestawem elektronicznych dźwięków, które zdefiniowały The Path of Totality. Jeśli myśleliście, że ta płyta była jednorazowym eksperymentem, to jesteście w błędzie. Agresywna elektronika na dobre zadomowiła się w brzmieniu Korna. Dodajcie do tego wkład producenta Dona Gilmore'a (Linkin Park, Good Charlotte), a otrzymacie album o niezwykle świeżym brzmieniu - takim, które tchnie nowe życie w zespół zarówno pod względem innowacji, jak i jakości.

"Jestem gotów na słowa krytyki pod adresem tego, co robimy", mówi Davis. "To normalne, że wszyscy obawiają się zmian, ale z nami jest inaczej. Jest sporo kapel, które nigdy się nie zmieniają - jeśli tego chcecie, to wiecie gdzie ich szukać".

Na albumie udzielił się także holenderski artysta drum'n'bass, Noisia, znany z nowoczesnych, pokręconych dźwięków, wobec których trudno przejść obojętnie. Przyczyniło się to do wydobycia z Jonathana być może najbardziej zróżnicowanej ścieżki wokalu w jego karierze. Sporo się słyszy o powrocie do formy, ale tutaj to coś więcej niż zwykłe przechwałki."

[Plastek]

Ja pierdolę, a myślałem, że po ostatnim gównie pójdą po rozum do głowy...A poszli do dupy.

[[V]]

przecież ostatnia płyta jest co najmniej dobra.

[Plastek]

Mnie się nie podoba. Pasuje mi granie takie jak na płytach 1-6.

[Riven]

o czyli jednak Glowa wyszla z jordanu i juz moze rzucac fakami na lewo i prawo? pan jezus za malo dochodowy wiec sie znudzil nie? heheh, a to ci niespodzianka...

[[V]]

Coś w tym jest,że Take a look in the mirror jest ostatnią naprawde zajebista płytą tego zespołu.Wypalenie formuły ostatecznie nastapiło na remember who you are gdzie zupelnie im zabraklo pomyslu na muzyke.Nagranie takich killerów jak 1-3 jest juz niemozliwe więc zamiast odcinac kupony próbuja troche innych rzeczy.

[[V]]

o czyli jednak Glowa wyszla z jordanu i juz moze rzucac fakami na lewo i prawo? pan jezus za malo dochodowy wiec sie znudzil nie? heheh, a to ci niespodzianka...