PARADISE LOST

[soulsick]

Jestem po pierwszym odsłuchu. Miłe granie, "Host 2" jak w mordę strzelił. Mi pasi.
Widzę, że ma to Mystic w zapowiedziach (na CD jeszcze bonus i dwa dwa remiksy). Może się skuszę za jakiś czas.

[Oki]

Po pierwszym odsłuchu uczucia mieszane. Z jednej strony czuć ewidentnie nawiązania do "Host", "BIN" oraz "ON" (kolejność nie przypadkowa a hierarchiczna) i trochę chwyta, ale z drugiej strony mam wrażenie, że jest kilka numerów na doczepkę, nie mających w sobie nic ujmującego. Ot pierwszo odczucie, na świeżości.

[Sgt. Barnes]

Tomorrow's Sky jednak kosi konkurencję Wyjebany numer. Moja 3-letnia córka mówi, że to jej ulubiona piosenka W ogóle, nie tylko z tej płyty
Jest i nowy teledysk:

[Rattlehead]

Kurde, spodziewałem się jednak czegoś na miarę Host, a tu z każdym kolejnym singlem jest przynajmniej średnio gorzej. Ten ostatni nadal to potwierdza.

[Lukass]

A ja na świeżo bardzo zadowolony. Szczególnie wpadły mi w ucho bardzo hostowy otwieracz oraz wręcz trącący Sisters of Mercy zamykacz. Liczę na koncert.

[Hellion]

Inquisition za to brzmi jak zaginiony track z Ultry Depeche Mode, przynajmniej na moje ucho .

Przyjemny album, podoba mi się, najlepsza wg mnie piosenka to Years of suspicion.

[uglak]

Liczę na koncert.

No koncert z repertuarem Host & One Second & nowe mógłby być całkiem ciekawy.

[Sgt. Barnes]

A jak byście zareagowali jakby wydali to pod nazwą Paradise Lost?

[[V]]

A jak byście zareagowali jakby wydali to pod nazwą Paradise Lost?

Nie miałbym z tym większego problemu. Lubię gruz, lubię ich bardziej elektroniczne oblicze, dla mnie bez znaczenia. Zajebiście dobry ten album jest, taki mniej oczywisty niż Host który wyszedł 20 lat temu z hakiem. Tylko te smyki z komputera śmierdzą mi januszexem, poza tym bardzo dobrze jest, aranżacyjnie w pizdeczke. Feel the sorrow.

[Lukass]

A jak byście zareagowali jakby wydali to pod nazwą Paradise Lost?

Ja podobnie, bez większego problemu, choć po ostatnich powrotach do mocniejszego grania byłoby to dziwne. Tyle, że ostatnia płyta PL pokazuje, że pomysł na ten powrót chyba się wyczerpał, więc i tak jakieś zmiany są chyba nieuniknione.

[Nasum]

A jak byście zareagowali jakby wydali to pod nazwą Paradise Lost?

Paradise Lost można powiedzieć, że odkrywam na nowo. Jakoś tak po "Icon" nasze drogi sie rozeszły, chociaż w chwili obecnej doceniam bardziej "Draconian times", choć do "One second w całości nadal nie potrafie się przekonać. Ale "Obsidian" to bardzo fajna płyta, przesłuchałem ją po premierze bez absolutnie żadnych oczekiwań, a jakby nie patrzeć, zażarło.

Jeśli mieliby nagrać Host 2...... nie nie nie... lepiej niech nie kombinują. Jak chcą się wyżyć kompozycyjnie w sposób który nie współgra z bardziej metalowym obliczem Paradise Lost, to dobrze że zrobili to pod innym szyldem. Ciekawi mnie płyta Paradise Lost która pojawi się po "Obsidian". Jeśli Host miał się okazać odskocznią, to może najnowsza płyta PL będzie utrzymana w klimacie ostatniej. Mnie to cieszy.

[schizoid]

A jak byście zareagowali jakby wydali to pod nazwą Paradise Lost?

Nie spinałbym się, chociaż na tym etapie kariery to byłoby bez sensu. Na IX mimo wszystko słychać, że to jest Paradise Lost. Te melodie, linie wokalu są na tyle charakterystyczne, że przebijają się także tutaj. Można Grega i Nicka wyjąć z Paradise Lost, ale Paradise Lost z nich już nie wyjmiesz.

Album naprawdę dobry, choć przydałby się jeszcze jeden hicior pokroju Tomorrow's Sky. Szkoda tylko, że taki krótki, średnio widzi mi się trasowanie z takim materiałem. Choć podobno na jednym krążku raczej nie koniec, więc może jakoś to będzie. W ramach takiej trasy mogliby spokojnie pokusić się o zakurzone numery z 90s, czyli np. Ordinary Days, Mercy, Blood of Another... Pięknie by to siedziało.

[Tatuś]

A jak byście zareagowali jakby wydali to pod nazwą Paradise Lost?

Nie rozumiem dlaczego to nie jest wydane jako Paradise Lost. Już nie takie wolty artystyczne panowie urządzali. Może jest jakiś cel.... biznesowy?

[Mariusz Wędliniarz]

A jak byście zareagowali jakby wydali to pod nazwą Paradise Lost?

Nie rozumiem dlaczego to nie jest wydane jako Paradise Lost. Już nie takie wolty artystyczne panowie urządzali. Może jest jakiś cel.... biznesowy?

Paradise Lost nagra jeszcze dobry album jak się dwie niedziele do kupy zejdą, albo szybko się zakończy konflikt rusko-ukraiński. A na pewno się szybko nie zakończy. No chyba, że Rosja użyje "TO".

[Nasum]

A jak byście zareagowali jakby wydali to pod nazwą Paradise Lost?

Nie rozumiem dlaczego to nie jest wydane jako Paradise Lost. Już nie takie wolty artystyczne panowie urządzali. Może jest jakiś cel.... biznesowy?

Historia zatoczyła koło. Grali ciężko, łagodzili brzmienie, eksperymentowali, co zostało chłodno przyjęte, a później odrabiali pozycję albumami coraz bardziej przypominającymi starsze dokonania. Tak to widzę. Sporo czasu zajęło im wrócenie do "łask" starych fanów, tych którzy nie dopuszczają do siebie okresu z końcówki lat 90-tych, kiedy to mnóstwo zespołów zaczęło szukać nowych form. Gdyby teraz zaserwowali taką rewolucję - część przyjełaby to ze spokojem, przyzwyczajona do niespodzianek, ale część zapewne odwróciłaby się już na zawsze od nich. Tak to czuję. Oni zresztą chyba też mają tego świadomość. Decyzja by wydać to pod innym szyldem jest moim zdaniem znakomita.

[Ascetic]

.

[Żułek]

A jak byście zareagowali jakby wydali to pod nazwą Paradise Lost?

byłaby niezła burza, gówno burza

[Sgt. Barnes]

Po kilkukrotnym przesłuchaniu chylę czoła przed Holmesem. Pięknie tu zaśpiewał, chyba wszystkie swoje barwy czystego głosu wykorzystał. Czasem brzmi jak na One Second, czasem jak na BiN. Co jak co, ale klimatu Hosta jest tu stosunkowo mało. Za to Siostry i Depesze z ostatnich płyt jak najbardziej. Nawet miejscami gitara brzdąka w stylu Martina, jak choćby w Years of Suspicion. Dla mnie super album, cover też im wyszedł, ale to już tradycja.

[RippingHeadache]

Jest to tak nieświeża płyta, że ledwo zmęczyłem ją do końca. Gdyby nie związek z Paradise Lost wyłączyłbym wcześniej niż w połowie.

[Sgt. Barnes]

Nic nowego tu w sumie nie ma. Ale dla mnie ten zespół w tym wydaniu zawsze na propsie, lepiej im takie granie wychodzi niż gruz