nie wiem czy wszyscy, bo ja na ten przykład nigdy nie miałem ich za żadne wcielenie Diabła. z drugiej strony nigdy też nie twierdziłem, że zespół jest chujem podparty. może tylko nieco przereklamowany :)ZłyPan pisze:Hold your horses, partner. Idzie mi tylko o to, że abstrahując od tego, co teraz nagrywają do "Casus..." włącznie wszyscy mieli ich za wcielenie diabła niemalże, a teraz każden jeden twierdzi, że od początku wiedział, że Watain jest chujem podparty. A poza tym "Lawless Darkness" jest płytą zdecydowanie do posłuchania. Nie wybitną, nie miażdżącą, nie ziejącą mrokiem,ot taki przyzwoity zheavymetalizowany blaczek...
debiutu można posłuchać, dwójka jest co najmniej dobra, trójka również mi się podoba, ale rozumiem, ze te melodie mogą komuś nie podchodzić. czwórka tak jak piszesz, niezła, ale tak rozwleczona, że porzygać się można.
słowem, ani to żadna rewelacja, ani słaba kapela. problem w tym, ze nie za bardzo mi się chce wracać do ich płyt, jak na półce mam Mayhem, Funeral Mist, kilka ostatnich Marduków, czy Desthspell Omega. o klasykach typu Darkthrone czy Bathory nie wspominając.