FURIA

[Heretyk]

Nie gówno, tylko kilka dobrych i bardzo dobrych płyt, ale nic więcej; teraz to widać, z perspektywy tej nowej. Tam był wszędzie black metal, a tu są modlitwy do księżyca i mróz.

o chuj, czuję się zachęcony

[WaszJudasz]

Ja też, ale trzymam się postanowienia, że poleci dopiero z płyty.

Guido natomiast wobec niejasnej perspektywy nowiu w Bliźniętach posłuchałem i okazało się znakomite, toteż jestem spokojny.

[byrgh]

Żałosny jesteś. Chyba nie wszyscy zapomnieli, jak chciałeś się podłączać pod robienie laski z Trockim i Dronem, żeby po przerwie wrócić, jako kolejny 'wyrobiony' sluchacz w ewidentnej opozycji do tego drugiego.

Ja pamiętam. Nic nie wiedział;D

to na razie ostrzeżenie, mściwy gównojadzie.

[Bambi]

Ja msciwy???? :O

[Bambi]

Dziś wieczorem kolejna zielona sesja z nową furia. Nie wiem jak to możliwe ale ten album cały czas rośnie. Podium 2016.

[Plastek]

Szkoda, że ty już nie urośniesz.

[Bambi]

Dlaczego szkoda? Mamy wiele wspólnego miły kolego!

[Plastek]

Dlaczego szkoda? Mamy wiele wspólnego miły kolego!

[youtube][/youtube]

[kenediusze]

Nie wiem jak to możliwe ale ten album cały czas rośnie.

No rośnie.

Wokale rozdają, także - a może zwłaszcza - te w tle (to, zdaje się, Sars). Jad jak skurwysyn.

Jedyne co mi nie leży to dynamika. Dużo tu gry kontrastów, spokojne fragmenty przeplatane są mocniejszymi, co jest fajne, sensownie zrobione i w ogóle. Problem w tym, że jest to też tradycyjnie dla większości współczesnego metalu płaskie jak chuj i na z grubsza tym samym poziomie głośności; i nie wydaje mnie się, żeby odsłuch z CD mógł tu wiele zmienić :<

[muzi]

W pytkę ciekawy album, bardzo wciąga. Natomiast trzeba chyba zaakceptować fakt, że furia odeszła od bm na dobre. Są jakieś pogłosy powidoki, ale to oczywiście nie ta intensywność jak na wcześniejszych płytach. W sumie to wydaje się, że panowie więcej wyciągają pod względem klimatu i muzycznych inspiracji ze swoich pobocznych projektów (morowe, w-t-z) niż na odwrót. Szkoda trochę tej charakterystycznej przaśnej furiackiej blekowości, ale widać takimi prawami rządzi się ewolucja. Nie znam się na takiej muzie typu post rock poezja śpiewana , ale ma to sens. Idzie zima...

[Bambi]

trzeba chyba zaakceptować fakt, że furia odeszła od bm na dobre

To przecież najlepszy krok, jaki mogli wykonac

[Plasfodeur]

trzeba chyba zaakceptować fakt, że furia odeszła od bm na dobre

To przecież najlepszy krok, jaki mogli wykonac

przychylam się do tego stanowiska

[Nerwowy]

To oczywiste, jednak widać niektórym nadal marzy się, żeby pozostali słabowitą kopią norweskiego bm tyle tylko, że z tekstami po polsku.

[Jenny]

Wkręciła mi się "Łączka". I tak teraz chodzę po ulicy i po domu i nucę pod nosem to "Na łączce pod zepsutym słońcem czarnym...". Trzyma i trzyma i puścić mnie nie chce ;-)

[mistrzsardu]

Słucham Guido - znakomity materiał, rośnie apetyt na pełny album, ale niestety posłucham dopiero jak na winylu wyjdzie, czyli pewnie już nie w tym roku.

[535]

A propos Guido. W foliowej koszulce robi doskonałe, pancerne wrażenie. Można tym zabić. Jednak zaraz po wydobyciu czar nieco pryska. I pal sześć toporny karton z którego zrobiona jest podstawowa okładka, bo to jest nawet zaleta, ale płyta jest wsadzona w jakiś zmiętoloną papierową okładkę, tak jakby pakowali to na ciepło i w systemie akordowym. Bardzo nbdb.

[anal_destroyer]

A propos Guido. W foliowej koszulce robi doskonałe, pancerne wrażenie. Można tym zabić. Jednak zaraz po wydobyciu czar nieco pryska. I pal sześć toporny karton z którego zrobiona jest podstawowa okładka, bo to jest nawet zaleta, ale płyta jest wsadzona w jakiś zmiętoloną papierową okładkę, tak jakby pakowali to na ciepło i w systemie akordowym. Bardzo nbdb.

Ano. 12" wsadzili w papier śniadaniowy, 7" koperta ok. Ale ciul z tym.
To całe Guido chyba lepsze niż KML. Ale mogę się mylić.

[krov]

Z nowej płytki jedynie "Grzej" jest dla mnie strawne.

[WaszJudasz]

Nie złamałem się i wytrwałem do momentu otrzymania płyty, tj. do dziś. Po pierwszym odsłuchu - pozamiatane, bardzo prawdopodobne, że faktycznie najlepsza Furia.

[Plasfodeur]

Nie złamałem się i wytrwałem do momentu otrzymania płyty, tj. do dziś. Po pierwszym odsłuchu - pozamiatane, bardzo prawdopodobne, że faktycznie najlepsza Furia.

Mam już KML osłuchany na wszystkie strony i jestem już pewien, że tak to właśnie wygląda i taka to właśnie Furia. Jestem wielce ciekaw, co z tego grają na żywo. Nie wiem, czy przekonam się w grudniu w W-wie, ale w styczniu na Słowacji pewnikiem.