ENTHRONED

[nicram]

Mam pytanie, czy ktoś kupił tego digisracka? Czekam aż w końcu zejdzie to pierwsze bicie, ale jakoś nie schodzi, a chciałbym jednak już słuchać muzyki z fizycznego nośnika. Zatem, jak to wygląda? Ma plastik na płytę czy jest to ten sam typ gówna co ostatni Hate Eternal?

[Exordium]

Najgorsze na ostatniej płycie są wokale. Muzyka jeszcze jeszcze, ale te wokale faktycznie odrzucają, (przynajmniej mnie).

Ożeż ty mądrości plemion słowiańskich przekuta w zbiór znaków, niech mnie dunder z najświętszego nieba świśnie :)
Dałem Enthroned kilka dobrych prób zanim definitywnie wydałem wyrok, ta drużyna od kilku lat tworzy rzeczy które dopiero po czasie dobrze się wkręcają, więc pochopnie na kolanie tego słuchać i oceniać nie chciałem. i tak, od razu napiszę że stawiam wyżej "Obsidium" niż ostatnie wyczyny Marduk, Watain, Dark Funeral razem wzięte. Już nie będę się rozwodził nad przewykurwistą melodyką, intensywnością i mocą tego matexu, za to powychwalam klimat i ducha który gęsto się wśród tych dźwięków wije. Te wszystkie chóry, zwolnienia, zmiany tempa i właśnie wokale wraz z nutą melodii tu i tam, sprawiają że "Obsidium" słucha się bardzo przyjemnie. Oby tak dalej.. 6/6

[Maria Konopnicka]

Nie podoba mi się ta ostatnia płyta - przesłuchałem ją dwukrotnie i przyjemność miałem taką jak przy usuwaniu kamienia z zębów u dentysty. Nudna, sztampowa z kiepskimi wokalami... nie wiem czy to nie najgorsza płyta w ich dyskografii

[Magus]

Nudna, sztampowa z kiepskimi wokalami... nie wiem czy to nie najgorsza płyta w ich dyskografii

Jedna z najlepszych. Poświęciłeś jej za mało czasu.

[Only_True_Believers]

Nie podoba mi się ta ostatnia płyta - przesłuchałem ją dwukrotnie i przyjemność miałem taką jak przy usuwaniu kamienia z zębów u dentysty. Nudna, sztampowa z kiepskimi wokalami... nie wiem czy to nie najgorsza płyta w ich dyskografii

No co ty? ... ja znalazłem taką recenzje :

http://metalmundus.pl/articles.php?article_id=3661

"Od trzech ostatnich płyt zauważyłam jednak zmianę w brzmieniu kapeli. Twórczość zespołu od krążka „Tetra Karcist” zaczęła dojrzewać i panowie zaczęli nagrywać muzykę głęboką aranżacyjnie, brzmieniowo. Muzyka ENTHRONED nabrała klimatu i okultystycznej aury, która zdecydowanie bardziej do mniej trafia niż dzikie, ekstremalne, blackowe granie."

:DDDD

[strych]

Dobra, koniec pierdolenia. Enthroned chcą wpaść do Polski w kwietniu na kilka koncertów! Nigdy jeszcze nie grali nad Wisłą Robimy? Przychodzicie? Czy mówimy nie, nie przyjeżdzajcie?

[Blackult]

zależy kiedy, gdzie, za ile, i kto by grał oprócz nich

[Heretyk]

no właśnie

[DCI Hunt]

W sumie to poszedłbym gdyby było pod nosem.

EDIT: Czyli na pewno nie pojadę, bo pod nosem to ja teraz nic nie mam :D Kilka starych numerów bym jednak chętnie usłyszał na żywo.

[0ms]

i kto by grał oprócz nich

Albo najlepiej zamiast ;)

[Vitriol]

ofermod szukają okazji do grania, a wy tu z enthroned? co prawda ofermy są na żywo... ofermiane, ale i tak wolę chujowo odegrane mysterion tes anomias niż najlepiej na świecie odegrane <coś tam z dyskografii enthroned>

[est]

Gdyby wpadli 20 kwietnia to będzie można legalnie hailować.

[Maria Konopnicka]

Tchnięty jakąś nagłą i niczym nie uzasadnioną falą sentymentu, zakupiłem dziś na czerwonym winylu "Towards the Skullthrone of Satan" - płytę, której nie słuchałem od lat, na CD zaledwie kilka razy, z kasety - w chwili premiery, wielokrotnie, z nabożną czcią, usłużną pokorą i diabelską żarliwością. Tułałem się w świecie Gwiazdy Zarannej, przekradałem pomiędzy płonącymi ścianami ognia, kotłami bulgoczącej smoły, wsłuchany w jęki i krzyki konających potępieńców, czując na sobie wzrok Jego - martwy, nieruchomy i hipnotyczny.
Minęło 15 lat od premiery tej płyty i szatan skarłowaciał, rogi oklapły mu jak uszy jamnika, nie słyszę już bulgotu smoły, nie czuję żaru piekielnego ognia - coś skwierczy, ale dziś przypomina odgłos cebulki przysmażanej na patelni, do której za chwile ktoś wbije dwa jajka. Gitary robią skoczne patataj, czasami przemknie rzewna melodyjka, wokale dość monotonne, lekko skrzeczące - niegdyś jadowite - dziś mają trochę bajkowe zabarwienie.
Nie jest to krążek tragiczny, nie wywołuje na twarzy grymasu obrzydzenia, ani odruchów wymiotnych. Trudno jednak nazwać go rewelacją. Ok. Ta płyta nigdy nie była rewelacyjna, ale w chwili premiery wydawała mi się więcej niż dobra - dziś gdyby nie cienie sentymentu i wspomnień czar, wzruszyłbym na nią ramionami i pewnie częściej futbolówka kopnięta przez polskiego piłkarza gościłaby w angielskiej bramce, niż ten album w moim odtwarzaczu.
Wszystko to jest dla mnie cholernie budujące i optymistyczne. Pokazuje jak bardzo black metal urósł w siłę, jak black metal dojrzał i zmienił się wraz ze mną. To co kiedyś fascynowało dziś już tak nie przemawia - bo nastało nowe, lepsze, poważniejsze, bardziej radykalne i ekstremalne w swojej wymowie. Przecież o żadnej świetnej płycie heavy, thrash, czy death metalowej - w konfrontacji z tym co nagrywa się dziś - nie powiem tego, co powyżej napisałem o dwójce Enthroned. Mam wrażenie, że to właśnie black metal spośród wszystkich metalowych podgatunków, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa...

[strych]

Nie da się dogodzić wszystkim:-(
Enthroned odegra połowe setu ze starymi kawałkami i połowe z nowymi, myślę, że wszyscy będą zadowoleni. Jako suport zagra też Emptiness, kto widział ich na żywo na pewno wie, że na scenie wychodzą zajebiście, zresztą dwóch członków to kolesie z Enthroned. Troche inna muza. I jeszcze będzie ktoś z rodzimych kapel, jak na ten moment jest to obgadywane.

[Karkasonne]

W Krakowie byłbym z całą pewnością, mam duży sentyment, bo "Towards the Skullthrone of Satan" to moja pierwsza płyta z ortodoksyjnym BM.

[Zephyrous]

Pierdolisz pan. Towards to genialna płyta, jak na tamte czasy świetna, większość zespołów z lat 90-tych prezentowała zupełnie inny klimat, miała do przekazania zupełnie inne oblicze Black Metalu kiedy dzisiaj większość podąża wyświechtaną religijną ścieżką, czy to poważniejsze od tego co prezentowały kapele lat minionych? Ja osobiście wolę scenę lat 90-tych, pierwsze cd Enthroned, Satyricon, Gorgoroth, Immortal, Emperor, Mayhem, Limbonic Art i całej reszty nieustannie wywołują ciary na moich plecach jak za dawnych czasów, rzadko który zespół dzisiaj potrafi zbudować tak mistyczną atmosferę.

[Karkasonne]

Nie wiem, o czym do mnie rozmawiasz - ja piszę, że lubię "Towards", a ty na to, że pierdolę, bo jest genialna :DDD

[Zephyrous]

Pisałem do Mariana Konopnickiego.

[Mistrz]

Wole scenę lat 90-tych, pierwsze cd: Enthroned, Satyricon, Gorgoroth, Immortal, Emperor, Mayhem, Limbonic Art

Stawiać MAYHEM w takim towarzystwie to delikatnie mówiąc nietakt.

[Zephyrous]

Kiedyś nie było z tym problemu, stawiano obok siebie wszystkie te zespoły bo były czołówką i każdy z nich prezentował zupełnie inne oblicze Black Metalu, w czołowych magazynach przewijały się właśnie wywiady z w.w, ale trzeba owe czasy pamiętać, wtedy wiedziałbyś czemu było tak, a nie inaczej.