UNLEASHED

[streetcleaner]

również dawno w sumie nie słuchałem, ale z tego co sobie przypominam - jest to najsłabszy Unleashed

może i wyjśc, że najsłabszy właśnie wydali...
na pewno spadek formy po całkiem miłych dla ucha dwóch ostatnich.

[est]

Ja po czterech kawałkach z nowej płyty jakoś nie mogę się zabrać do całości, chociaż pewnie niedługo to zrobię. Unleashed to Unleashed, nie spodziewam się fajerwerków.

[Triceratops]

O juz jest? Ciekawe czy w koncu udalo im sie debiut przeskoczyc, od 20 lat probuja

debiut przeskoczyli już na kolejnej płycie, więc jestem dobrej myśli

o to musze sobie odswiezyc ich dyskografie, musialem jakos przespac pare lat, bo z tego co pamietam po debiucie byla dosc slabawa zeby nie rzec gowniana emoplytka dla dzieci shadows of the deep czy jakos tak z tanecznymi parkietowami

[streetcleaner]

Ceratopsie w twardy sen zapadłeś, dwójka minimalnie najlepsza

[[V]]

Ceratopsie w twardy sen zapadłeś, dwójka minimalnie najlepsza

Tak

[Block69]

Ja nowej nawet nie słucham. Jak ma być to mieszanka dwóch ostatnich i to jeszcze w słabszym wydaniu to sobie daruje.

[Melepeta]

i raczej im się nie uda, jakoś ta płyta dla mnie jest nie do przełknięcia, za czysto za pięknie, wszystko wypolerowane, kurwa to już chyba nie moja bajka, wole posłuchać pierwszych trzech płyt niż słuchać takich wtórnych albumów bez jaja.

a to fakt, mimo, że fajne te ostatnie Unleashed to mam wrażenie, że jakieś takie za ładne, za bardzo wychuchane - nie ma takiego pazura jak na pierwszych płytach - szczególnie pierwszych dwóch, bo trzecie brzmieniowo też już nie jest tak przyjemna. Jeszcze ze dwie płyty i staną się takim drugim Amon Amarath

Nie kracz !!!!

[mad]

Ładny death`n`roll - jak ostatnie płyty. Ani nie lepsza, ani gorsza od poprzedniczki. Muzyka lekka, łatwa i przyjemna, ale jednak to DM. Za to lekkie podejście lubię Unleashed, chociaż oczywiście daleko im do tuzów DM zza oceanu. Ale nie tylko im daleko.

[twoja_stara_trotzky]

a IMO znacznie gorsza od poprzedniczki, w ogóle najsłabsza po reaktywacji.

[streetcleaner]

Tak jest właśnie.

[Triceratops]

Ceratopsie w twardy sen zapadłeś, dwójka minimalnie najlepsza

NEVER!

[boroowa]

UNLEASHED nagrał tylko trzy świetne płyty: debiut, dwójkę i "Hell's Unleashed".
Widać Hedlund nagrywa jedną - dwie dobre pozycje a po nich trzy-cztery słabe. Ponieważ po beznadziejnie słabym "Warrior" wydali znakomie "HU", wnioskuję, że po ostatniej będzie kilka lat przerwy i znów przyjebią z grubej rury

[Brązowy Jenkin]

Płyta łatwa i przyjemna ale nic ponadto. Brakuje kawałków zapadąjących w pamięć, no może wyróżnia się Yahweh And The Chosen Ones, ale to za mało. Przesłuchałem jak dotąd kilka razy i stwierdzam, że muzyka jednym uchem wpada a drugim wypada...

[black_lava]

no macie racie- najgorsza po reaktywacji. nudna jest, ot co.

[mad]

Ale właśnie za tą łatwość i przyjemność Unleashed lubię. Łatwość i przyjemność, ale jednak to DM. Oczywiście, że to płyta słabsza od najlepszych (ja nie mam swojego zdecydowanego faworyta), ale czy dużo gorsza od Batalionu? Orzekliście to jednoznacznie, nie wypada się kłocić... Może to kwestia podejścia. Zawsze kiedy słucham nowej płyty Unleashed, nigdy moim priorytetem nie jest nastawienie się na ostrość, ciężar. Hm, raczej zawsze oczekuję piosenkowego death,n,rolla. I nowa płyta spełnia to zadanie. Zresztą, czy odważylibyście się jakąkolwiek płytę Unleashed nazwać bardzo ciężką i trudną?

[streetcleaner]

Orzekliście to jednoznacznie, nie wypada się kłocić...

BARDZO ładne zdanie

[mad]

... co nie znaczy, że się z Wami zgadzam [BARDZO brzydkie zdanie]

[Gore_Obsessed]

Ja w ciągu ostatnich kilku tygodni postawiłem na półce pierwszych siedem albumów i wszystkie bardzo mi się podobają. Nie rozumiem biadolenia. Wszystko od "Warrior" włącznie muszę jeszcze przetrawić, bo dopiero teraz poznałem, ale nie wierzę w jakieś radykalne zmiany.

[Olo]

fakt, bębny brzmią strasznie syntetycznie - ogólnie produkcja za mocno podperfumowana, ale pod względem muzycznym nie widzę jakiejś wielkiej przepaści w stosunku do "Hammer Batallion"

[twoja_stara_trotzky]

jest więcej pitolenia, więcej tych melodyjek zjebanych na gitarach, więcej wsi, no nie da się tego nie zauważyć.