IHSAHN reaktywacja?

[twoja_stara_trotzky]

jak trzeba mieć spierdolony gust, żeby przedkładać nudny, asłuchalny fas nad cokolwiek? nie potrafię i nie chcę tego zrozumieć nawet.
łapiesz o co chodzi, czy e tam?

Nie ma gustów i guścików, jest "FAS".

Co za bzdura..ręce opadają.

no ale przecież prawdę napisał

[ultravox]

Dodam tylko tyle, że jakbym miał wymienić 10 najlepszych płyt black metalowych wszech czasów to lat 90-tych znalazłyby się najwyzej ze dwie albo trzy. Słuchając dziś DsO, Ondskapt czy Funeral Mist dopiero czuję naiwność i odpustowość Emperora.

Ja mam na odwrót, na palcach jednej ręki mógłbym policzyć dzisiejsze zespoły black metalowe, które robią na mnie wrażenie. Gdybym miał robić jakieś podsumowania, to chyba tylko DsO zaliczyłbym do tej pierwszej dziesiątki, reszta to byłyby lata 90-te i 80-te. Pomijam już fakt, że dwójka Deicide zjada cały ten black metal na śniadanie

[twoja_stara_trotzky]

Dodam tylko tyle, że jakbym miał wymienić 10 najlepszych płyt black metalowych wszech czasów to lat 90-tych znalazłyby się najwyzej ze dwie albo trzy. Słuchając dziś DsO, Ondskapt czy Funeral Mist dopiero czuję naiwność i odpustowość Emperora.

Ja mam na odwrót, na palcach jednej ręki mógłbym policzyć dzisiejsze zespoły black metalowe, które robią na mnie wrażenie. Gdybym miał robić jakieś podsumowania, to chyba tylko DsO zaliczyłbym do tej pierwszej dziesiątki, reszta to byłyby lata 90-te i 80-te. Pomijam już fakt, że dwójka Deicide zjada cały ten black metal na śniadanie

a ten jaki Pewex

[Riven]

no ale przecież prawdę napisał

przeciez prawda nie istnieje

[vulture]

no ale przecież prawdę napisał

przeciez prawda nie istnieje

HA HA!


dokładnie.

[Riven]

ja naprawde uwielbiam FAS i uwazam, ze jest to jedna z najbardziej niesamowitych plyt w metalu - i to pod wieloma wzgledami (jedyne zastrzezenie: jak juz sa tacy madrzy, ze cytuja Bataille'a, to mogliby chociaz o tym wspomniec...) - ale to co robi z niej Drone wyglada momentami dowcipnie i prawde mowiac deprecjonuje realna (tfu!!) wartosc (tfu2!!) tej muzyki

[Riven]

gdzie wspomniali ? w tym jedynym wywiadzie dla AO? no sorry, to troche za malo jak dla mnie. zwlaszcza jesli cytuja kogos tej klasy.

btw, ja rozumiem, ze podchodzisz do tego calkiem serio - i dobrze. ale robienie z DSO jakiegos mesjasza nowej ery w sztuce to gruba przesada.

[Riven]

• - graja muzyke na najwyzszym poziomie w swoim gatunku
  - umiejetnie wykorzystuja wplywy innych nurtow muzycznych
  - potrafia stworzyc interesujaca otoczke, widac ze powaznie podchodza do calosci projektu (okladka, grafiki etc.)
  - lubia dobra literature (o ich wlasnych tekstach sie nie wypowiadam, bo nie czuje sie na silach zeby ocenic ich jakosc)
  - sa tajemniczy as fuck

generalnie to chyba tyle

czy to oznacza przelom ? w black metalu - sadze, ze tak, chociaz zeby to ocenic musimy poczekac jeszcze kilka lat. ale w sztuce? uzasadnij wiem, ze to juz bylo, ale nie pamietam kiedy, mozesz rzucic link

[Maleficio]

- sa tajemniczy as fuck[/list]

a w czym jest tajemnica?

[Riven]

ja np. nie wiem kto tam gra na perkusji

[longinus696]

btw, ja rozumiem, ze podchodzisz do tego calkiem serio - i dobrze. ale robienie z DSO jakiegos mesjasza nowej ery w sztuce to gruba przesada.

czy to oznacza przelom ? w black metalu - sadze, ze tak, chociaz zeby to ocenic musimy poczekac jeszcze kilka lat. ale w sztuce?

Sorry, stary, ale o czym Ty w ogóle mówisz ? Co to znaczy "w sztuce" ? Co to za rodzaj odniesienia ?
Przełomu dokonuje się w swojej dziedzinie i nie rozgląda się naokoło. Czy SLAYER to przełom "w sztuce" (i tak i nie - bo jest to rozwinięcie pewnej estetyki w muzyce popularnej, ale w ogólnym rozrachunku muzyka poważna wykonała bardziej radykalne kroki o wiele wcześniej, ale w innym kontekście) ? Nie ma żadnej sztuki, tylko są jej osobne dziedziny, nurty i jej peryferia (nad którymi mało kto z poważnych ludzi ma ochotę się pochylić). Więc, wybacz, ale absolutnie wystarczy, że DsO dokonuje przełomu w ramach jakiejś tam, marginalnej dla kultury dziedziny.

[Riven]

no swietnie, ze wszystkim sie zgadzam, tylko ze Drone - nie ja - w paru miejscach pisal o mesjanizmie DSO

[Scaarph]

jak trzeba mieć spierdolony gust, żeby przedkładać nudny, asłuchalny fas nad cokolwiek? nie potrafię i nie chcę tego zrozumieć nawet.
łapiesz o co chodzi, czy e tam?

Wytłumaczenie jest proste: nie znasz się na muzyce. Nie ma gustów i guścików, jest "FAS".

ktoś podniecający się striborg nie ma prawa mi mówić, że nie znam się na muzyce.

gusty i guściki jednak jak widać są, bo mi tam ten fas wisi, nie mam zamiaru się przy tym pałować bez względu na to, jak wielka według ciebie to rewolucja. więcej, do końca mi tą płytę obrzydziłeś swoim fanatycznym pierdoleniem jaka to ona nie jest absolutna i genialna. kurwa, jaka ona genialna? aż wczoraj jak wróciłem z roboty to sobie włączyłem po raz kolejny i ni chuja, geniuszu żadnego tam nie stwierdzam. jest poprawna, dobrze zagrana, ale wkurwiają mnie te wszystkie nowomodne połamańce i koniec.

Nie ma gustów i guścików, jest "FAS".

ja pierdolę, co za farmazon.

a sram na wasze złote cielce.

[longinus696]

różnica jest taka, że kilkamty o których wspominasz traktuję z przymrużeniem oka, widzę kicz, prostotę i naiwność tej muzyki - ale jednocześnie szczerość i radość grania. Tymczasem grafomana muzycznego Ihsahna nie da się traktować z przymrużeniem oka, bo ona tak na poważnie....

Pytanie tylko, czy masz wystarczające kompetencje, by Ihsahnowi zarzucać grafomanię muzyczną.

[AroHien]

jak trzeba mieć spierdolony gust, żeby przedkładać nudny, asłuchalny fas nad cokolwiek? nie potrafię i nie chcę tego zrozumieć nawet.
łapiesz o co chodzi, czy e tam?

Wytłumaczenie jest proste: nie znasz się na muzyce. Nie ma gustów i guścików, jest "FAS".

Niesamowicie blyskotliwa uwaga.Widac,ze niektorzy strasznie chca miec swoja Fatime, o przepraszam FAStime...

[longinus696]

Oczywiście mogę się myslić - ale nawet jeśli to geniusz i wizjoner to dla mnie to i tak niczego nie zmienia. Sądzisz, że jak mi się nie podoba to powienienem słuchać aż mi się spodoba ?

W żadnym razie. Jednak źródła niezadowolenia powinieneś szukać w sobie, a nie w przedmiocie odniesienia. Sądzę, że Ihsahn nie robi słabej muzyki w sensie zasad komponowania (a na to wskazywałoby nazwanie go "grafomanem"), a po prostu taką, która Tobie nie odpowiada.
Jest to więc kwestia subiektywnych upodobań, a nie obiektywnych zasad rzemieślniczych, których nie możemy ocenić.

[longinus696]

Typowy grafoman jest literatem par excellence. Brzmi to paradoksalnie, ale odpowiada faktycznemu stanowi rzeczy. Celem grafomana nie jest bowiem rozwiązywanie zagadek rzeczywistości, lecz tworzenie literackich konstrukcji.

Jan Józef Szczepański

Oki, masz punkt. Nie spojrzałem na to w ten sposób, ale jestem w stanie zgodzić się z tą definicją.
W takim razie, jeśli Ihsahn wg Ciebie nie rozwiązuje swoją muzyką problemów rzeczywistości masz prawo uznawać go za grafomana.
Pozostaje jeszcze inna kwestia. Czy tworzenie literackich konstrukcji, czyli przemiany formalne (jakich z pewnością dokonywał Ihsahn na niwie metalu) nie powodują przemian w odbiorcy? A to już jest rozwiązywanie problemów rzeczywistości.
Odpowiedzią na to, byłoby stwierdzenie, na ile można wycenić rolę Emperor w muzyce, której słuchamy. Ja sądzę, że jednak jego wkład był duży.

[longinus696]

Owszem i tego wkładu nie sposób zakwestionować, podobnie jak wkładu braci Wright w konstrukcję samolotów. Nie oznacza to jednak, że planując lot za granicę chciałbym z rodziną podróżować Wright Flyerem )) No chyba, że teściową bym wysyłał

Eeeeehhh...... Wiem, o co chodzi w tym porównaniu, ale ono nie jest właściwe. Kategorie funkcjonalności i użyteczności zupełnie nie pasują do tematu.

[długopisyyyyyyyyyy]

Ihsahn to już zapewne legendarna postać w Skandynawi na polu metalowym, black metalowym.. działał w podziemiu gdy wielu z dzisiejszych internetowych wojowników przeżywało na koloniach swe pierwsze gimnazjalne miłości.

[4m]

Czy mam kompetencje, żeby wypowiadać się o piłce nożnej, polityce, religii .... pewnie takie same jak o muzyce Ishahna. Ot - wydaje mi się napuszona, tandetna i strasznie słaba...

To masz z Ihsahnem podobnie jak z Vand Der Graaf G. Skusiłem się wreszcie na odsłuch AngL i kilka małych przemyśleń związanych z tą płytą się pojawiło. Z BM w nawet jak najszerszym tego słowa znaczeniu nie ma ona nic wspólnego. To taki BM jak z ostatniego Opeth płyta death metalowa. Żebym nie był źle zrozumiany - Ihsahn wyprowadza swój styl z BM i jeden czy dwa elementy BM na AngL znajdziemy (tak jak DM na Opeth). Przede wszystkim jednak słyszę tam fascynację rockiem progresywnym oraz technicznym graniem cynicopodobnym. Rezultatem jest coś co określiłbym jako symfoniczny metal progresywny i to określenie w zupełności wystarczy za recenzję.