KORN

[Riven]

;))

przeciez mi to nie przeszkadza zupelnie;) inna sprawa ze w przypadku heada jest jednak zgola inna sytuacja - pamietam jak odszedl z korna i pierdolil na okraglo jak to go pan dzizas oswiecil, ze rock nr oll jest zly i ze teraz odkryl prawdziwa droge w zyciu. z tego co wiem to araya nie afiszowal sie nigdy ze swoim katolstwem (w ogole cos o tym wspominal dluzej? nie kojarze), a tutaj masz mesjasza ktory gdy tylko konczy sie dolar na koncie sprzedaje jezusa za garsc srebrnikow ;))))) no chyba, ze nawrocil kolegow z kukurydzy i teraz zamiast bluznic beda spiewac koledy. tak czy siak plyte obczaje, ale nie robie sobie nadziei.

dla mnie ten zespol to przede wszystkim WIELKA plyta jaka jest debiut, bdb dwojka i pojedyncze killery typu 'dead bodies everywhere' czy niesamowity 'wake up hate'. plyt po Untouchables w zasadzie nie znam, gdzies tam sie slyszalo ale nie widzialem powodu zeby dluzej sie przygladac.

[[V]]

oczywiscie Head i jego nawrócenie ma w sobie coś groteskowego ,również nie lubie gdy ktoś w tak ostentacyjny sposób sprzedaje światu własne zapatrywania religijne. Ale pomijając to,Brian to jest bardzo utalentowany gitarzysta,jego podejscie do gry na tym instrumencie miało wielki wpływ na to ze Korn został zauwazony i zapisal sie na kartach muzyki rockowej.
Tak btw czytalem biografie tego goscia,dopóki nie opowiada o swoim nawróceniu(nie mam nic do katolików ale tutaj przybralo to dosc naiwną,trywialną formę) jest to naprawde ciekawa historia. Szalona jazda w oparach narkotyków i objęciach gwiazd porno hehehe.

a Tomek w wielu wywiadach mówi co i jak.

[[V]]

Riven take a look in the mirror posłuchaj.MASA płyta

[Riven]

spoko. gitarzysta to on jest swietnym - to przeciez w glownej mierze na tych kompletnie unikalnych gitarach opierala sie moc tego zespolu w latach swietnosci. uwielbiam jego styl gry, gosc potrafil ugryzc ten instrument z zupelnie innej strony niz wszyscy, to rzadkosc i swiadectwo zajebistego talentu. az sobie sciagne ze spotyfaja debiut, nie sluchalem dawno ale jestem pewien, ze kopie tak jak zawsze. jedna z najlepszych plyt lat 90., nie mam co do tego zadnych watpliwosci.

jesli warto zmusic sie do czego po Untouchables, to do czego? bo przyznam ze kompletnie stracilem orientacje w ich pozniejszej dyskografii. zaczeli wchodzic w jakies takie "mlodziezowe" rejony kojarzace mi sie z lump z beskid, i to mnie odrzucalo ;)

edit: ok, thx :) zaraz montuje, dam znac wieczorem jak jest

[Żułek]

czepiał sie Life Is Peachy a to jest dopiero gówno do kwadratu :P

[vicek]

spoko. gitarzysta to on jest swietnym - to przeciez w glownej mierze na tych kompletnie unikalnych gitarach opierala sie moc tego zespolu w latach swietnosci. uwielbiam jego styl gry, gosc potrafil ugryzc ten instrument z zupelnie innej strony niz wszyscy, to rzadkosc i swiadectwo zajebistego talentu. az sobie sciagne ze spotyfaja debiut, nie sluchalem dawno ale jestem pewien, ze kopie tak jak zawsze. jedna z najlepszych plyt lat 90., nie mam co do tego zadnych watpliwosci.

jesli warto zmusic sie do czego po Untouchables, to do czego? bo przyznam ze kompletnie stracilem orientacje w ich pozniejszej dyskografii. zaczeli wchodzic w jakies takie "mlodziezowe" rejony kojarzace mi sie z lump z beskid, i to mnie odrzucalo ;)

edit: ok, thx :) zaraz montuje, dam znac wieczorem jak jest

sprawdź tą płytę, zajebisty wokal i gitary

[[V]]

czepiał sie Life Is Peachy a to jest dopiero gówno do kwadratu :P

żulu sprawdź sobie kto ten temat 7 lat temu założył i przeproś:)

[Żułek]

ale to nie zmienia faktu że to ich najgorsza płyta :) juz nawet See You on the Other Side była lepsza :P

[[V]]

ale to nie zmienia faktu że to ich najgorsza płyta :) juz nawet See You on the Other Side była lepsza :P

III Remember who you are jest zdecydowanie najsłabsza.

[Żułek]

jakaś super nie była ale w porównaniu z dwoma wymienionymi wyżej (Untitled nie słyszałem) wg mnie była dużo lepsza
w końcu normalne brzmienie i żadnych czarnuchów w klipach :P

[vicek]

przecież te kawałki są zajebiste


szczególnie ten drugi ma wyjebany w kosmos refren i ten "elektroriff"

[[V]]

to jest absolutnie fantastyczny numer.posłuchajcie sobie w dobrej jakości,na słuchawkach.

[[V]]

jakaś super nie była ale w porównaniu z dwoma wymienionymi wyżej (Untitled nie słyszałem) wg mnie była dużo lepsza
w końcu normalne brzmienie i żadnych czarnuchów w klipach :P

brzmienie to nie wszystko,ten cały powrót do korzeni etc okazał sie jedną wielką klapą,na tej płycie pojawiły sie najsłabsze numery jakie kiedykolwiek nagrali. I mówie to z pozycji fana zespołu,który ma obcykane wszystkie płyty na tip top:)

[Żułek]

no cóz z gustem jest jak z dupą - każdy ma swoją :P

mi sie podoba: skoczny Fear Is A Place To Live który powinien być pierwszym single, dosyć niezły jest Let The Guilt Go, wolniejszy The Past ma fajny klimacik i przypomina nieco stare czasy, fajnie buja najdłuższy nieco balladowy na płycie Never Around (chociaż ten śmiech Davisa mi nie pasuje), ciekawy refen (tylko refren) ma Move On oraz ostatni na płycie Holding All These Lies
natomiast Lead The Parade jest beznadziejny, reszta raczej też słaba ;)

[harvestman]

http://www.cgm.pl/aktualnosci,31912,kor ... ,news.html
żeby odsłuchać trzeba mieć konto na Facebooku i polubić ich stronę. Na szczęście po tych kilku minutach można zmienić zdanie :)

[[V]]

utwór jest na youtube od dwóch dni.słaby,bez emocji.

[harvestman]

utwór jest na youtube od dwóch dni.słaby,bez emocji.

Tak, powrót Heada nie pomógł a dawał jednak jakąś nadzieję. Tak czy inaczej ma zamiar posłuchać całości, tak z czystej ciekawości co z tego wyjdzie. Trzęsienia ziemi jednak nie oczekuję.

[Skaut]

Wysłane przez Mort
Rozumiem, że niektórzy tego nie lubią, ale nich nie piszą, że to rap, gówno itp, jak znają 2 piosneki

rap to gówno i nie wiem czy znam nawet dwie piosenki, prąd też mnie pierdolnął w zyciu tylko raz i wiem, że to niedobre, nie muszę się katować jeszcze, zeby to wiedzieć

hehe Brzachwo, pomimo sporej wiedzy muzycznej, był chyba naczelnym trollem masterfula ;]

[Triceratops]

Oj tam, nie byl takim trollem jak pisal takie rzeczy :D

dbam o to co jem, tak samo jak o to co słucham

Zywil sie dobrze, nie sluchal korna, madry czlowiek

[hcpig]

Zywil sie dobrze, nie sluchal korna, madry czlowiek

Fajnie to brzmi w ustach słuchacza Limp Bizkit :)