HYPOCRISY (SWE)
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Ihasan
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2406
- Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
- Lokalizacja: East Prussia
- Kontakt:
Ja chyba również mam do nich słabość.
Słucham ich od samego początku do dnia dzisiejszego i każdą praktycznie płytkę odbieram/odbierałem pozytywnie. Nie mniej największą słabość mam do "Hypocrisy", nie wiem może dlatego, że kojarzy mi się z fajnymi momentami w życiu, a może po prostu dlatego, że najbardziej mnie zniszczyła swoją melodyjnością ...
Obok "Hypocrisy" chyba bym postawił na "Into the Abbys", świetna płytką z kopem, natomiast cholernie ciężko było mi się przekonać do albumu "Catch 22" jako do całości. Może zbyt wiele oczekiwałem po poprzedzających go albumach?!
Słucham ich od samego początku do dnia dzisiejszego i każdą praktycznie płytkę odbieram/odbierałem pozytywnie. Nie mniej największą słabość mam do "Hypocrisy", nie wiem może dlatego, że kojarzy mi się z fajnymi momentami w życiu, a może po prostu dlatego, że najbardziej mnie zniszczyła swoją melodyjnością ...
Obok "Hypocrisy" chyba bym postawił na "Into the Abbys", świetna płytką z kopem, natomiast cholernie ciężko było mi się przekonać do albumu "Catch 22" jako do całości. Może zbyt wiele oczekiwałem po poprzedzających go albumach?!
- Kingu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1472
- Rejestracja: 19-04-2002, 22:00
- Lokalizacja: Superhausen
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7960
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
- kosteq
- zaczyna szaleć
- Posty: 137
- Rejestracja: 09-03-2004, 22:13
- Lokalizacja: Katowice
nie słyszałem wcześniejeszych, bardzo chwalonych gdzieniegdzie dokonań Hypocrisy... słyszałem jedynie pojedyncze utwory z nowszych krążków (nie pamiętam jakich), które bardzo skutecznie mnie od tego zespołu odrzuciły
Without the risk, there's no reward
We must experiment on our wards
To elevate our science
We will operate in defiance
We must experiment on our wards
To elevate our science
We will operate in defiance
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Zawsze ta kapela szła innym torem, niźli mój gust muzyczny, nawet ostatnio miałem okazję wyhaczyć "The Final Chapter" za 30 zł ale ostatecznie kupiłem King Crimson
Słyszałem też klika kawałków z "The Arrival", ale nie za bardzo mnie wciągnęło. Może to dziwne, ale przed zakupem odstraszyła mnie okładka 


Coś tam było! Człowiek!
- Duvelor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1482
- Rejestracja: 12-10-2006, 20:16
Re:
To naprawde jest tak dobry album?bo nie znam a nosze sie z zakupem.Pamiętam że w chwili premiery był dość chłodno przyjęty,dlaczego?największe atuty tego krążka?vomit pisze:KOCHAM, WIELBIĘ, CZCZĘ "THE FINAL CHAPTER"
Jest jedną z najlepszych płyt jakie słyszałem. Wybiórczo znam resztę twórczości - pierwsze płyty zajebiste, ostatnie średnie.
- Brązowy Jenkin
- w mackach Zła
- Posty: 776
- Rejestracja: 09-07-2004, 10:35
Re: Re:
A Coming Race - moim zdaniem chyba najlepszy numer w dorobku Tagtgrena i spółki. Fajny cover Razor - Evil Invaders. Rerszta też trzyma poziom, choć cholera dawno tego nie słuchałem.vulture pisze:największe atuty tego krążka?
Re: Re:
Szczerze mówiąc znudziła mi się lekko ta płyta i nie podchodzę już do niej aż tak entuzajstycznie. Niemniej album godny uwagi - jego najmocniejszą stroną jest przepotężny ciężar, który w połączeniu z powolnymi walcami wręcz przytłacza. No i zajebisty cover Razor, jak już Major wspomniał.vulture pisze:To naprawde jest tak dobry album?bo nie znam a nosze sie z zakupem.Pamiętam że w chwili premiery był dość chłodno przyjęty,dlaczego?największe atuty tego krążka?vomit pisze:KOCHAM, WIELBIĘ, CZCZĘ "THE FINAL CHAPTER"
Jest jedną z najlepszych płyt jakie słyszałem. Wybiórczo znam resztę twórczości - pierwsze płyty zajebiste, ostatnie średnie.
Co do przyjęcia "Final Chapter" w chwili wydania: domyślam się, że mogło chodzić o zmianę stylistyczną w porównaniu do pierwszych płyt bandu - znalazło się tutaj w konstrukcji utworów po prostu miejsce dla melodii, ale i tak jest tego mniej niż u na przykład In Flames, czy na późniejszych wydawnictwach Hypocrisy. Krótko mówiąc udało się uniknąć wsi.
Spokojnie mogę polecić.
Ostatnio zmieniony 01-08-2008, 00:20 przez vomit, łącznie zmieniany 2 razy.
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5327
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: Hypocrisy
jedna z tych Szweckich kapel, które zawsze będą należeć do drugiej ligi, niestety. Ale przyznam, że "Pleasure of Molestation" z O.O. to jeden z najlepszych kawałków death metalowych i szkoda, ze tylko na tyle ich było stać. Potem wylądowało UFO, Tatgren stał się wielkim bonzo z własnym studio i następne materiały to już nie moja szklanka herbaty.
Re: Hypocrisy
Mam ten nowy,nagrany jeszcze raz Catch 22 i podoba mi sie ta płyta.
Jest kilka fajnych numerów,kilka zamulaczy,można posłuchać raz na jakiś czas...
Jest kilka fajnych numerów,kilka zamulaczy,można posłuchać raz na jakiś czas...
- Duban
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1096
- Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Hypocrisy
Dla mnie pierwsza wersja 'Catch 22', poza zamulającym brzmieniem, była całkiem przyzwoitym, drugoligowym ochłapem wesołego grania. Nowej wersji jednak nie kupię, bo obawiam się że powieje wioską i pieszczeniem potencjometrów w studio. Po koncercie, który ze 2-3 lata temu widziałem we Wrocławiu stwierdziłem, że Hypocrisy to tylko i wyłącznie zespół studyjny. Na żywo śmierdzi nudą i nie potrafię zrozumieć szaleństwa młodzieży, które dość długo obserwowałem.
If you believe the western sun
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
Re: Hypocrisy
warto za przyzwoitą cenęMaria Konopnicka pisze:warto kupić ? Wiele różni się od starego Catch 22 ?vulture pisze:Mam ten nowy,nagrany jeszcze raz Catch 22 i podoba mi sie ta płyta.
Jest kilka fajnych numerów,kilka zamulaczy,można posłuchać raz na jakiś czas...

- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4028
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
Re: Hypocrisy
Lubie. Może nie wszystko, ale nie męczę się przy słuchaniu. Ostatni Virus też bardzo dobry. Nie ma to jednak jak The Fourth Dimension. Na The Final Chapter jest za to wyjebany Adjusting the Sun, wyjebany kawałek.
support music, not rumors
Re: Re:
W sumie to ona jest przede wszystkim ostrzejsza. Niby te same numery, ale brzmienie i wokale momentami mocno je zmieniają. Przede wszystkim Tagtren więcej ryczy, a mniej śpiewa (w porównaniu do pierwotnej wersji).vulture pisze:warto za przyzwoitą cenęMaria Konopnicka pisze:warto kupić ? Wiele różni się od starego Catch 22 ?vulture pisze:Mam ten nowy,nagrany jeszcze raz Catch 22 i podoba mi sie ta płyta.
Jest kilka fajnych numerów,kilka zamulaczy,można posłuchać raz na jakiś czas...produkcja jest znacznie lepsza,ożywiona,dopiero teraz większość tych utworów nabrała charakteru.jest przebojowo,jest mocno kiedy trzeba,są fajne melodie i dobry wokal,choć jak już zaznaczyłem kilku mielizn nie udało im sie uniknąć.
Hypocrisy bardzo lubię. Kiedyś lubiłem jedynie kilka pierwszych płyt, a reszty nawet nie chciało mi się słuchać, ale potem, po usłyszeniu 'Virus', który bardzo mi się spodobał, dałem szansę płytom z lat 1999-2004 i zaskoczyło. Obecnie nie ma płyty Hypocrisy, którą uważałbym za słabą i żadna poniżej 7/10 nie schodzi. Nawet piosenki (odpowiednie słowo) z pierwszej wersji "Catch 22" typu 'On The Edge Of Madness' czy kawałki w stylu 'Until The End' przypadły mi do gustu. Teoretycznie zupełnie nie moja muzyka, ale dziwnym trafem Hypocrisy lubię od początku do końca.
Rewelacyjny numer! Tak samo 'Inseminated Adoption' wgniata w ziemię, szczególnie początek. Zresztą moim zdaniem Hypocrisy ma naprawdę sporo killerów na swoim koncie. Właśnie słucham 'Abducted' i po prostu miażdży mnie ten album, prawie same miazgatory. O hitach typu 'Pleasure Of Molestation', 'Inferior Devoties' , 'God Is A Lie', 'Necronomicon', 'Killing Art' czy 'Buried' nawet sie nie rozpisuje...Major pisze:A Coming Race - moim zdaniem chyba najlepszy numer w dorobku Tagtgrena i spółki.vulture pisze:największe atuty tego krążka?