THIS GIFT IS A CURSE

[Glene]

Zapowiada sie ciekawie. Mnie bardziej ciekawi skad ich Trocki wytrzasnal. Wlasnie nie wiem czy autorowi chodzilo o bezposrednie muzyczne konotacje czy raczej o podejscie i pochodzenie z poza sceny metalowej .

[Czesław]

To jest ten cały hipster black metal ?

[twoja_stara_trotzky]

Nie, to jego zaprzeczenie, tam jest płaczliwie, tu nie ma ani grama płaczu.

Zapowiada sie ciekawie. Mnie bardziej ciekawi skad ich Trocki wytrzasnal. Wlasnie nie wiem czy autorowi chodzilo o bezposrednie muzyczne konotacje czy raczej o podejscie i pochodzenie z poza sceny metalowej.

Druga opcja, przeca napisane jest. Wytrzasnął ich, słuchając próbek płyt z dobrymi okładkami i tagami. :D

[Glene]

Mi za duzo czasu zzera poznawanie jeszcze klasykow, abym mogl sobie swobodnie badac nowosci. Troche sie nie jasno wyrazilem w odpowiedzi do Maleficia, bo powiniem powiedziec, ze raczej Tobie chodzilo o ta druga opcje.

[megawat]

Z reguły jak słyszę, że zespołowi "A" lub "B" przypina się łatki "post-metal", "post-hardcore" i inne "post", to dostaję, kurwa, spazmów i generalnie te terminy nie kojarzą mi się zbyt dobrze.
Ale ten zespół faktycznie ma w sobie to "coś", co fajnie podnosi mi ciśnienie i na pewno będziemy się bliżej zapoznawać. Dwa przesłuchania za mną i faktycznie jest tu mocno słyszalna black metalowa nuta. Z braku lepszego skojarzenia stawiam sobie tych młodych szwedzkich junaków obok francuskiego Celeste, który też jest nawet całkiem zajebisty i który gorąco polecam. :)

[BadBlood]

Nowy różni się jakoś znacznie?

znacznie. miałem to mini i odstąpiłem znajomemu.

[metalized]

A nie, nie mam czasu na toto, wracam do SadExe. Tu jakoś milej i przyjaźniej. I wszystko rozumiem swym miałkim rozumkiem :D

[twoja_stara_trotzky]

paszoł!

[metalized]

A nader chętnie- dziwacznie sie czuję tutaj haha. Ide co ja tak sam bedę stojał. tyle prymitywnego łomotu jeszcze czeka.

[twoja_stara_trotzky]

dobrą nazwą byłoby określenie noise metal. po prostu, to jest bardzo zbliżona myśl do noise rocka, tyle, że na gruncie ekstremy, głównie black / sludge metalu.

[ultravox]

Próbki bardzo dobre, trzeba będzie obadać całość. Ale z tym Kvelertak to trochę zmyłka ;) Ja tu słyszę straszny wkurw z rejonów Neurosis (ale tak jakby jeszcze bardziej ich wkurwić) zmieszany z black metalem w stylu poprzedniego Leviathan... ale to tak w przybliżeniu tylko. Mocna rzecz, siedzi coś bardzo chorego w tym lesie... to znaczy w tej muzie ;)

[Maleficio]

Bardzo dobry materiał, poniękąd mi przypomina 3D House of Beef. Absolutna Sludge masakra:) Posłucham jeszcze raz po meczu bo to nie jest latwa muza jak DsO czy inny Marduk.

[twoja_stara_trotzky]

i dobrze, mylę tropy, niech sami szukają. w sumie to nawet nie chce mi się tych porównań wyszukiwać, bo ten zespół ma coś, czego nie ma tysiąc innych zespołów, brzmi jak This Gift is a Curse. a choroba jest straszliwa. to wyłazi coraz mocniej w kolejnych przesłuchaniach. tu się takie rzeczy dzieją, że ja jebie. w sumie, właśnie w tych wolniejszych, kompletnie zeschizowanych fragmentach, to bym widział kierunek dla wszystkiego post Monotheist.

[Mistrz]

byłoby lepiej gdyby nie ten pedalski, metalcorowy wokal.

[twoja_stara_trotzky]

wokale doskonałe. czysta dzicz.

[Mistrz]

mientkie a nie dzicz. wokalną dzicz to masz np. tu:
http://www.youtube.com/watch?v=VV9A1I1zMC8

[Nerwowy]

Próbki bardzo dobre, trzeba będzie obadać całość. Ale z tym Kvelertak to trochę zmyłka ;) Ja tu słyszę straszny wkurw z rejonów Neurosis (ale tak jakby jeszcze bardziej ich wkurwić) zmieszany z black metalem w stylu poprzedniego Leviathan... ale to tak w przybliżeniu tylko. Mocna rzecz, siedzi coś bardzo chorego w tym lesie... to znaczy w tej muzie ;)

Dokładnie takie same skojarzenia mam. Niezły wygar generalnie, chyba faktycznie najmocniejsza pozycja z tych wszystkich wynalazków z pogranicza bm i hc w ostatnich kilku latach.

[twoja_stara_trotzky]

mientkie a nie dzicz. wokalną dzicz to masz np. tu:
http://www.youtube.com/watch?v=VV9A1I1zMC8

W zwrotkach to dzicz jak najbardziej, ale te jęki to śmieszne w chuj. :D Generalnie pocieszne to. :D

[Nerwowy]

Wiedziałem, że się któryś do wokali przypierdzieli, no wiedziałem ;D. A są idealne akurat.

[twoja_stara_trotzky]

ja widzę na tej płycie, a słuchałem jej z jakieś 15 razy już, jeden mankament pt. The sound of the broken bells, który trochę odstaje i rzeczywiście brzmi jak kawałek skomponowany na początku drogi, kiedy jeszcze nie wiedzieli, gdzie w tym lesie zajdą. nie to, że zły numer, ale po prostu słabszy. cała reszta kruszy ściany. dosłownie. a wokale są wręcz natchnione w tym swoim wkurwie :D