TIAMAT

[JOYLESS]

[quote][i]Wysłane przez antigod[/i]
...powiedzieć funflom, że lubi się nowy Tiamat? [/quote]
"Wiecie co? podoba mi sie nowy Tiamat. Nie, to nie religijny BM chlopaki." Cos tedy, nie?
[quote][i]Wysłane przez antigod[/i]
Czy Johan i spółka okazali się zdrajcami rasy zaraz po wydaniu "Clouds"? [/quote]
Nie, zdrajcami rasy zostali po wydaniu koncertowki z Izraela
[quote][i]Wysłane przez antigod[/i]
Czy taki "Vote for Love" to powód do oskarżenia ich o imitację żałosnej komercji? [/quote]
Nie znam.
[quote][i]Wysłane przez antigod[/i]
Czy są ojcami narodzin mietalowego gotiku?
[/quote]Nie.
[quote][i]Wysłane przez antigod[/i]
Czy długopisom podoba się łysinka frontmana wiadomej czapeli? [/quote]Pewnie tak.

[quote][i]Wysłane przez twoja_stara_trotzky[/i]najbardziej sssie Clouds [/quote]
No nie? Ja nie rozumiem fenomenu tej plyty. A jeszcze bardziej nie rozumiem fenomenu "The Sleeping Beauty", ktory ssie mocniej niz Aurora Snow czarne chuje.

[Wintermoon]

Najlepszy dla mnie Tiamat to The Astral Sleep , za klimat, nowatorskie jak na tamte czasy klawiory, takie "kosmiczne", dalej Clouds za klimat, pracę gitar , resztę płyt słyszałem , gdzieś mam nawet oryginalną kasetę Wildhoney, ale to juz nie to . A Prey nie trawię.
Coś mi się zdaję że Edlund woli obecnie klimaty z projektu Lucyfire.

[jax1982]

nigdy nie przepadalem za tym zespolem, jedyna plyta jaka wysluchalem w calosci kilka razy nawet byl wildhoney...

[boroowa]

[quote][i]Wysłane przez antigod[/i]
...powiedzieć funflom, że lubi się nowy Tiamat? [/quote]
Funflom nie, nowy Tiamat też nie. Ale kiedyś poderwałem dziewczynę na "clouds". By zdementować ewentualne przypuszczenia, to było to wtedy jak się ta płyta ukazała, dziewczyna nie była mroczną gotką (nie było wtedy takich cudaków) a ja miałem długie włosy )))
[quote]Czy Johan i spółka okazali się zdrajcami rasy zaraz po wydaniu "Clouds"? [/quote]
Nie, po "wildhoney"
[quote]Czy taki "Vote for Love" to powód do oskarżenia ich o imitację żałosnej komercji? [/quote]
A co to "Vote 4 Love"?
[quote]Czy są ojcami narodzin mietalowego gotiku? [/quote]
Ja wiem, już prędzej paradise lost, tiamat miał przynajmniej fajne teksty

Astral Sleep, Clouds i Wildhoney lubię sobie czasem posłuchać. Głównie z sentymentu do tych nagrań. Treblinka też wymiata.

Swoją drogą to mam poważne przypuszczenia, że w składzie pirackich firm fonograficznych siedzieli zatwardziali metalowcy. Żeby wydać na kasecie "Sumerian Cry" trzeba było nieźle się naszukać, nie to co teraz - tylko major labels.

[longinus696]

[quote][i]Wysłane przez boroowa[/i]
kiedyś poderwałem dziewczynę na "clouds". By zdementować ewentualne przypuszczenia, to było to wtedy jak się ta płyta ukazała, dziewczyna nie była mroczną gotką (nie było wtedy takich cudaków) [/quote]
Nieprawda. Goci i gotki byli od czasów Bauhaus i Siouxie Sue albo nawet i wcześniej (wcześniejszy Bowie?). Co najwyżej mogę się zgodzić, że nie byli tak cipowaci jak gothic-metalowe cudaki.

[boroowa]

No, masz rację, chodziło mi o współczesną wersję 'gotek' spod znaku HIM czy CoF

[Authyyr]

Tiamat to (czy to się komuś podoba czy nie) obok My Dying Bride,The Gathering i Paradise Lost (aż się wierzyć dziś nie chce,jak bardzo ten zespół odpłynął w nieznane...) najbardziej wpływowy zespól na gruncie klimatycznego metalu,a płyty takie jak Clouds czy Wildhoney to obecnie juz klasyka metalu,ktora za lat 20 bedzie stawiana w jednym rzędzie z płytami np. Iron Maiden (o których,notabene część szanownego gremium zapewne wyraża się w podobnych 'superlatywach').Rozwiązania i klimat z płyt takich jak Astral Sleep czy wspomniany Clouds wyprzedzaly w tamtym czasie na glowę wszystkich kopiatorow i wprowadzaly do metalu coś nowego,intrygującego...A,ze dzisiaj trochę blask juz nie ten-cóż...

[vulture]

wszystko ładnie, ale o co chodzi z tym Paradise Lost? słyszałeś ostatnią plytę? coś z nią nie tak? przecież to wyśmienity krążek, nawiązujący bezpośrednio i w bardzo udany sposób do największych osiągnięc brytoli...

[gniewko]

no aż sobie pożyczę dla sprawdzenia

[Set]

tylko do "wildhoney"

[twoja_stara_trotzky]

[quote][i]Wysłane przez Authyyr[/i]
Tiamat to (czy to się komuś podoba czy nie) obok My Dying Bride,The Gathering i Paradise Lost (aż się wierzyć dziś nie chce,jak bardzo ten zespół odpłynął w nieznane...) najbardziej wpływowy zespól na gruncie klimatycznego metalu,a płyty takie jak Clouds czy Wildhoney to obecnie juz klasyka metalu,ktora za lat 20 bedzie stawiana w jednym rzędzie z płytami np. Iron Maiden (o których,notabene część szanownego gremium zapewne wyraża się w podobnych 'superlatywach').Rozwiązania i klimat z płyt takich jak Astral Sleep czy wspomniany Clouds wyprzedzaly w tamtym czasie na glowę wszystkich kopiatorow i wprowadzaly do metalu coś nowego,intrygującego...A,ze dzisiaj trochę blask juz nie ten-cóż... [/quote]

a ja myślę, że gdyby Tomcio Fischer nie miał słabości do żabotów i Roxy Music, to cały ten nurt w ogóle by nie powstał. wpływowe. LOL!

[Gore_Obsessed]

Najnowsza płyta, którą znam to "Wildhoney". Właściwie w okolicach jej premiery (czyli prawie równo dwanaście lat temu) poznałem hurtem wszystko co mieli w dyskografii i nie wiem do dziś co ludzie w tym widzą. Te ich największe przeboje są przebojowe w najgorszym rozumieniu tego słowa. To znaczy po kilku przesłuchaniach się od tego zaczyna cofać zawartość żołądka.
Metal mnie zafascynował właśnie dlatego, że był/jest mało tiamatowy.

[Trojan]

Mam całkowicie analny stosunek do tego zespołu. Słyszałem tylko pierwsze trzy długograje i żaden z nich nie wywołał u mnie najmniejszych emocji. Ani mnie to nie porwało, ani nie wkurwiło. Bezpłciowe i nudne. Nie lubię takiej muzyki. Na poznawanie ich obecnego oblicza nie mam najmniejszej ochoty.

[antigod]

[quote] Najlepszy dla mnie Tiamat to The Astral Sleep , za klimat, nowatorskie jak na tamte czasy klawiory, takie "kosmiczne", [/quote]

O to, to. Dla mnie klimat tej płyty jest niesamowity. Od początku do końca po plerach przechodzą ciary i aż się prosi, żeby zgasić światło, zapalić znicz, nalać wina i najlepiej, żeby jeszcze w pobliżu towarzyszyła jakaś mroczna dusza pięknej kobiety

[sveneld]

"Astral sleep", "Clouds" i "Wildhoney" słucham bardzo często, pomimo upływu lat. To co nagrali później nie podchodzi mi ani trochę i nie śledzę już ich twórczości.
Jak ktoś wyżej zauważył, w swoim czasie Tiamat był jedną z pierwszych kapel (obok Nocturnus ), które używały klawiszy jako pełnoprawnego instrumentu, a nie tylko w intrach. Na początku lat 90-tych to była nowość.

[Stygmat]

zupełnie mi ta kapela nie wchodzi

[Authyyr]

[quote][i]Wysłane przez vulture[/i]
wszystko ładnie, ale o co chodzi z tym Paradise Lost? słyszałeś ostatnią plytę? coś z nią nie tak? przecież to wyśmienity krążek, nawiązujący bezpośrednio i w bardzo udany sposób do największych osiągnięc brytoli... [/quote]Hmmm....Ja jednak wole posluchac sobie Gothic;]

[Authyyr]

[quote][i]Wysłane przez twoja_stara_trotzky[/i]
[quote][i]Wysłane przez Authyyr[/i]
Tiamat to (czy to się komuś podoba czy nie) obok My Dying Bride,The Gathering i Paradise Lost (aż się wierzyć dziś nie chce,jak bardzo ten zespół odpłynął w nieznane...) najbardziej wpływowy zespól na gruncie klimatycznego metalu,a płyty takie jak Clouds czy Wildhoney to obecnie juz klasyka metalu,ktora za lat 20 bedzie stawiana w jednym rzędzie z płytami np. Iron Maiden (o których,notabene część szanownego gremium zapewne wyraża się w podobnych 'superlatywach').Rozwiązania i klimat z płyt takich jak Astral Sleep czy wspomniany Clouds wyprzedzaly w tamtym czasie na glowę wszystkich kopiatorow i wprowadzaly do metalu coś nowego,intrygującego...A,ze dzisiaj trochę blask juz nie ten-cóż... [/quote]

a ja myślę, że gdyby Tomcio Fischer nie miał słabości do żabotów i Roxy Music, to cały ten nurt w ogóle by nie powstał. wpływowe. LOL! [/quote]Czym innym jest awangarda Celtic Frost z 1987,czym innym muzyka grana przez wspomniane kapele pare lat później.Jeżeli uważasz,że Tiamat czy My Dying Bride nie były kapelami wpływowymi,to oznacza,że chyba nie bardzo śledziłeś to,co na scenie metalowej się działo(dzieje)...LOL to większość Twoich jebiących kapele wypowiedzi,które nie wiem czemu maja służyć-rozumiem,ze coś Ci sie nie podoba,ale takie (w zaden sposób nieumotywowane) komentarze sprawiają,że ciężko Cię traktować poważnie.Chyba,że to takie żart...
Mam na myśli Twój pierwszy post w tym topicu,oczywiście...

[twoja_stara_trotzky]

[quote][i]Wysłane przez Authyyr[/i]
Czym innym jest awangarda Celtic Frost z 1987,czym innym muzyka grana przez wspomniane kapele pare lat później.[/quote]

chociaż tu się zgadzamy. nie mieszajmy kawioru z gównem.


[quote]Jeżeli uważasz,że Tiamat czy My Dying Bride nie były kapelami wpływowymi,to oznacza,że chyba nie bardzo śledziłeś to,co na scenie metalowej się działo(dzieje)[/quote]

ależ były wpływowe... tak samo, jak np. Hammerfall kilka lat później. wpływowe, ale nie innowacyjne. wręcz przeciwnie - skrajnie upraszczały, wulgaryzowały pewne patenty.


[quote]...LOL to większość Twoich jebiących kapele wypowiedzi,które nie wiem czemu maja służyć-rozumiem,ze coś Ci sie nie podoba,ale takie (w zaden sposób nieumotywowane) komentarze sprawiają,że ciężko Cię traktować poważnie.Chyba,że to takie żart...
Mam na myśli Twój pierwszy post w tym topicu,oczywiście... [/quote]

a kto ci każe mnie traktować poważnie? poważnie to ja się o poważnych zespołach mogę wypowiadać, ale w tematach o nich jakos ciebie nie widziałem.

[Authyyr]

Skoro Ty się tam wypowiadasz,to poważne te zespoly chyba nie są:D...A jeśli Tiamat (stary oczywiście) był dla Ciebie zespolem 'nie innowacyjnym,skrajnie upraszczajacym i wulgaryzującym pewne (hmmm-ciekawe jakie???) patenty' to wybacz,ale nie bedę tracił czasu na dalsze polemiki z Toba...