METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 20:55

ultravox pisze:Ja bym jednak nie mieszał tych dwóch rzeczy. Sukces Nirvany był czymś całkowicie nieoczekiwanym i raczej nikt tego nie mógł przewidzieć pół roku wcześniej. Oczywiście czarny album jest próbą złagodzenia brzmienia i uczynienia tej muzyki bardziej przystępną, ale więcej ma wspólnego z tym co robiły ekipy pokroju Guns n' Roses i rockiem stadionowym (czyli sprawdzonymi komercyjnymi wzorcami) niż z wywodzącym się ze sceny niezależnej garażowym rockiem, który przed sukcesem singla "Smells Like Teen Spirit" był zjawiskiem całkowicie niszowym (i nic nie wskazywało na to, że stan ten ulegnie zmianie).
Ale ja nie zamierzam nikomu wmawiać, że oni to przewidzieli w sensie jakiejś biznesowej, czy artystycznej spekulacji. Oni raczej to wyczuli. Intuicyjnie podłapali kierunek w jakim zmierza muzyka alternatywna nowej dekady. A to już jest całkiem możliwe, bo mogli słyszeć wiele rzeczy, które pod koniec lat 80-tych zdobywały stopniowo popularność w różnych niszowych (jeszcze) kręgach.
Z kolei nie mieszałbym tego ze stadionowym rockiem Guns n' Roses, bo to jest moim zdaniem zupełnie inna wrażliwość. Nawet jeśliby podpatrzyli to i owo u Axla i s-ki, to moim zdaniem przenieśli to coś na zupełnie inny poziom.
ultravox pisze:A ile osób słuchało takiej muzyki przed sukcesem "Nevermind"? I czy ktokolwiek mówił wcześniej o czymś takim jak "grunge"? Oczywiście Nirvana nie była pionierem takiego grania, ale jako pierwsi odnieśli sukces komercyjny i zaistnieli w masowej świadomości.
Dokładnie. Dzieciak z okładki "Nevermind" wypłynął wtedy na powierzchnię.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 20:58

longinus696 pisze:Z kolei nie mieszałbym tego ze stadionowym rockiem Guns n' Roses, bo to jest moim zdaniem zupełnie inna wrażliwość. Nawet jeśliby podpatrzyli to i owo u Axla i s-ki, to moim zdaniem przenieśli to coś na zupełnie inny poziom.
Z tym innym poziomem i wrażliwością się zgodzę, ale myślę, że celowali właśnie do tej publiki (nie ujmując tej muzyce szczerości, bo daleki jestem od traktowania tej płyty jako rzeczy totalnie wykalkulowanej).
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 21:17

longinus pisze:Co do gitary, to równie dobrze można się zachwycać późnym Schuldinerem
Pozny (mam na mysli ostatnia plyte) Schuldnier gral swietne solowki, bezsprzecznie najlepsze w swojej karierze. :)
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
evildead
weteran forumowych bitew
Posty: 1105
Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
Lokalizacja: KRK

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 21:57

longinus696 pisze:
evildead pisze:Gdzieś tam czytałem o jakimś wyczuwaniu nadchodzących trendów przez Metallikę. Jakich kurwa trendów? W mainstreamowych mediach jeśli chodzi o muzykę rockową królowały pudle, bezsprzecznie Bon Jovi, jakieś popmetalowe wynalazki typu późny Def Leppard. Z rzeczy których nie można by nazwać popem w przebraniu w zasadzie tylko G'N'R.
Oczywiście, że wyczuli trendy. Powtórzę raz jeszcze: to był czas garażowego rocka wchodzącego do mainstreamu - odkrycie grunge'u, który kiełkował już od drugiej połowy lat 80-tych, ale dotarł do szerokiej świadomości dzięki Nirvanie i pozostałym ekipom z Seattle, które akurat w 1991 r. wydały swoje najlepiej przyjęte albumy. Stylistycznie czarna Metallica jest jednak bliższa takiemu (w sumie piosenkowemu, acz nie pozbawionemu brudu) graniu niż thrashowe gonitwy riffów i kanonady perkusyjne.
Tyle, że Metallica z takim typowym thrashem wiele wspólnego nie miała - AJFA i pojedyncze numery na poprzednich
Ride The Lightning, Escape (ten to kuźwa fajnie by brzmiał na dwójce Maidenów), Creeping Death, Seek And Destroy - toż to są fajne piosenki opakowane w palm muting (to zresztą dla mnie zawsze było siłą Metalliki - potrafili pisać fajne piosenki, raczej trzymali się heavy metalowej strony thrashu, i jestem sobie w stanie wyobrazić "Wherever I May Roam" w bardziej cekiniarskiej wersji na II lub III, i tak samo jestem sobie w stanie wyobrazić From Whom... w wersji bardziej ascetycznej na Czarnym). Stawiali raczej na średnie tempa i marsze niż na "gonitwy i kanonady".
I to samo było potem - tak więc stylistycznie na BA Metallica jest bliższa samej sobie niż brudasom we flanelach. Zwłaszcza, że brzmiała potężnie, czysto, ciężko, po prostu heavy metalowo - tam nie było miejsca na wyreżyserowane niedbalstwo, sprzęgnięcia etc.
To KOMPLETNIE inna bajka, KOMPLETNIE inne korzenie - Czarny Album to żadne nowe, to dalej jebany heavy metal, headbanging, granie na wiośle w mega rozkroku, rurki i długie pióra. Tyle, że dorosły.
ultravox pisze:Ja bym jednak nie mieszał tych dwóch rzeczy. Sukces Nirvany był czymś całkowicie nieoczekiwanym i raczej nikt tego nie mógł przewidzieć pół roku wcześniej. Oczywiście czarny album jest próbą złagodzenia brzmienia i uczynienia tej muzyki bardziej przystępną, ale więcej ma wspólnego z tym co robiły ekipy pokroju Guns n' Roses i rockiem stadionowym (czyli sprawdzonymi komercyjnymi wzorcami) niż z wywodzącym się ze sceny niezależnej garażowym rockiem, który przed sukcesem singla "Smells Like Teen Spirit" był zjawiskiem całkowicie niszowym (i nic nie wskazywało na to, że stan ten ulegnie zmianie).
Akurat Guns`n Roses zrobili rzecz odwrotną - tak se popatrzyli na te wszystkie Motleje, Łajtsnejki, Bondżowi i inne Deflepardy i stwierdzili "co za kurwa banda pedałów, my wam pokażemy rock`n rolla". :)))
Co do Nirvany - prawda, kiedyś tam czytałem, że wytwórnia szykowała się na nakład kilkusettysięczny, tak wierzyła w swoich podopiecznych ;) a było to w momencie, w którym BA właśnie wchodził na rynek.
W ogóle co to był kurwa za rok... Czarna, Nevermind, Blood Sugar Sex Magik, Use Your Illusion, Innuendo, Ten - masakra. :))
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 22:08

eee, dla mnie judas priest to jest jebany (no pun intended) heavy metal ;))
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
evildead
weteran forumowych bitew
Posty: 1105
Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
Lokalizacja: KRK

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 22:15

I to wyklucza resztę? lol :)))
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
Maria Konopnicka

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 22:31

twoja_stara_trotzky pisze:Tobie wierzę, bo podobnie miałem, no może nie 10, a jakieś 5 lat mi to zajęło...
Mi prawie 20. :)
longinus696 pisze:Powtórzę raz jeszcze: to był czas garażowego rocka wchodzącego do mainstreamu - odkrycie grunge'u, który kiełkował już od drugiej połowy lat 80-tych, ale dotarł do szerokiej świadomości dzięki Nirvanie i pozostałym ekipom z Seattle, które akurat w 1991 r. wydały swoje najlepiej przyjęte albumy. Stylistycznie czarna Metallica jest jednak bliższa takiemu (w sumie piosenkowemu, acz nie pozbawionemu brudu) graniu niż thrashowe gonitwy riffów i kanonady perkusyjne.
Dla mnie "Czarny Album" nie ma nic wspólnego z grunge, a gdyby nie te dwie ballady, które się na nim znalazły to podejrzewam, że nawet w połowie takiego sukcesu by nie zanotował. Pamiętam jak tę płytę kupowali kumple z podwórka, którzy z metalem nie mieli zupełnie nic wspólnego. Kupowali, bo były te dwie fajne ballady, a później słuchali (nie zawsze chciało się przewijać), słuchali i słuchali, aż doszli do wniosku, że ta płyta jako całość wcale nie jest aż taka zła.
Ja słuchałem tej płyty mniej niż poprzednich albumów Metallica - był to okres w którym odkrywałem cięższe odmiany metalu i dużo bardziej zaczęły zajmować mnie albumy Death czy Cannibal Corpse niż Czarny Album. Ale i tak towarzyszył mi przez cały okres nastoletni - a to w liceum ktoś na imprezie puścił, a to w radiu usłyszałem, a to w telewizji teledysk zobaczyłem (tak, wtedy bywały teledyski w tv), a to moja dziewczyna tego słuchała i siedząc u niej słuchałem tej Mety. Mało jest chyba albumów, które znałbym tak dobrze, w stosunku do liczby odsłuchów z własnej, nieprzymuszonej woli. Może dlatego ta płyta tak mi zbrzydła i z większą chęcią powracam dziś do "The Ritual"...
evildead pisze:To KOMPLETNIE inna bajka, KOMPLETNIE inne korzenie - Czarny Album to żadne nowe, to dalej jebany heavy metal, headbanging, granie na wiośle w mega rozkroku, rurki i długie pióra.
Dokładnie!
[V]
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8375
Rejestracja: 07-06-2009, 16:29

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 22:55

Zawsze uważałem, że ten zespół zanotował bardzo wiele związków z popkulturą, na wielu różnych poziomach, co skutecznie utrudnia komuś kto słucha tylko albo głównie metalu dostrzec prosty fakt, że za tą całą fasadą, medialnym szumem i całym splendorem kryje się MASA zajebistej muzyki. I tylko ktoś kto ma mózg przefiltrowany przez jakieś średnie popierdółki z końca tabeli (które znają tylko koledzy metalowcy) będzie szedł w zaparte niczym durny baran podejmując nieudane próby wynoszenia na piedestał jakichś odprysków kosztem prawdziwych mistrzów.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 22:58

Dokładnie.
Drone, jakie trzy płyty THE FALL uznałbyś za najlepsze?
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 23:09

jebac, i tak slayer lepszy, chuj z wplywem na popkulture i innymi socjologicznymi bajkami ;)))))
this is a land of wolves now
Maria Konopnicka

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 23:14

[V] pisze:Zawsze uważałem, że ten zespół zanotował bardzo wiele związków z popkulturą, na wielu różnych poziomach, co skutecznie utrudnia komuś kto słucha tylko albo głównie metalu dostrzec prosty fakt, że za tą całą fasadą, medialnym szumem i całym splendorem kryje się MASA zajebistej muzyki. I tylko ktoś kto ma mózg przefiltrowany przez jakieś średnie popierdółki z końca tabeli (które znają tylko koledzy metalowcy) będzie szedł w zaparte niczym durny baran podejmując nieudane próby wynoszenia na piedestał jakichś odprysków kosztem prawdziwych mistrzów.
Tzn. mój kumpel, który zrobił sobie przerwę na Czarny Album pomiędzy Big Cycem, a Liroyem pełniej i świadomiej zrozumiał kunszt mistrzów niż ja, który na piedestał wyniosłem pierwsze krążki MORBID ANGEL, DEATH, CANNIBAL CORPSE czy POSSESSED. :) Ja bym powiedział, że "Czarny Album" to doskonała płyta dla początkującego metalowca - jak się spodoba, to może zapuszczać się głębiej i poznawać krążki, które mogę sprawić więcej radości i dostarczyć więcej emocji. :)
twoja_stara_trotzky pisze:Drone, jakie trzy płyty THE FALL uznałbyś za najlepsze?
Trzeba znać dyskografię The Fall, żeby móc wypowiadać się w temacie METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"?
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 23:19

Odszukaj sobie wszystkie "testy", które Drone robił różnym użytkownikom tego forum i sprawdź, które dotyczyły bezpośrednich wątków danych topiców, a później się zastanów, dlaczego gość, który tak się w tym lubował nie ustosunkował się do żadnej z moich trzech prób przeprowadzenia na nim testu w ciągu ostatnich kilku dni. :D
Awatar użytkownika
evildead
weteran forumowych bitew
Posty: 1105
Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
Lokalizacja: KRK

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 23:21

Riven pisze:jebac, i tak slayer lepszy, chuj z wplywem na popkulture i innymi socjologicznymi bajkami ;)))))
Datując lata 90-te jako przedział 1991-2000 to akurat Slayer nie spłodził wtedy nic lepszego od Black Album.
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
Awatar użytkownika
Bloodcult
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7629
Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
Lokalizacja: Łódź

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 23:23

Obrazek
Grzegorz Braun to ruski agent

http://allegro.pl/uzytkownik/bloodcult
Awatar użytkownika
evildead
weteran forumowych bitew
Posty: 1105
Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
Lokalizacja: KRK

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 23:30

to se loluj
akurat DI to jeden z 2 najsłabszych Slayerów a i DIM jak na nich broni się tak sobie
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
[V]
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8375
Rejestracja: 07-06-2009, 16:29

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 23:36

Maria Konopnicka pisze:
[V] pisze:Zawsze uważałem, że ten zespół zanotował bardzo wiele związków z popkulturą, na wielu różnych poziomach, co skutecznie utrudnia komuś kto słucha tylko albo głównie metalu dostrzec prosty fakt, że za tą całą fasadą, medialnym szumem i całym splendorem kryje się MASA zajebistej muzyki. I tylko ktoś kto ma mózg przefiltrowany przez jakieś średnie popierdółki z końca tabeli (które znają tylko koledzy metalowcy) będzie szedł w zaparte niczym durny baran podejmując nieudane próby wynoszenia na piedestał jakichś odprysków kosztem prawdziwych mistrzów.
Tzn. mój kumpel, który zrobił sobie przerwę na Czarny Album pomiędzy Big Cycem, a Liroyem pełniej i świadomiej zrozumiał kunszt mistrzów niż ja, który na piedestał wyniosłem pierwsze krążki MORBID ANGEL, DEATH, CANNIBAL CORPSE czy POSSESSED. :) Ja bym powiedział, że "Czarny Album" to doskonała płyta dla początkującego metalowca - jak się spodoba, to może zapuszczać się głębiej i poznawać krążki, które mogę sprawić więcej radości i dostarczyć więcej emocji. :)
Tłumaczysz to sobie w ten sposób, że jak ktoś do tej pory nie miał styczności z metalem i nagle zainteresował się tą płytą i kilka milionów innych osób postąpiło podobnie to coś musi być nie tak, bo przecież jak to może być, żeby masy mogły zainteresować się taką muzyką? Wiem, że to nie dotyczy niektórych z was, ale wiem również, że w metalowym światku nagminne jest ocenianie pewnych zjawisk przez pryzmat różnych mechanizmów. Statystyczny metalowiec od zawsze miał w kieszeni małą zwiniętą kartkę z kilkoma sloganami na każdą okazję (sprzedali się, komercja) i reagował nerwowo i kompulsywnie, gdy nagle obiekt jego zainteresowania stawał się czymś powszechnie dostępnym dla szerokiego odbiorcy. Niektórym starym capom zostało to do dziś i wciąż rozpatrują każde odstępstwo od metalowej formuły w kategoriach totalnie niepoważnych, ba, nawet obligatoryjnie nienawidzą rzeczy, których nigdy nie słyszeli.
Prawda jest taka, że filtrujemy to co oferuje nam kultura przez wiele szufladek w głowie, jakichś idiotycznych obostrzeń i nakazów/zakazów, słuchamy się cudzych opinii nie mając swoich WŁASNYCH. Wygrywa ten co potrafi stanąć obok, zajrzeć za kurtynę i skupić się na samej esencji danego zjawiska, odrzucając obiegowe opinie, sam wypracowuje sobie własny pogląd na dany temat, spokojnie i bez nerwów, nigdzie się nie spiesząc.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17625
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 23:38

twoja_stara_trotzky pisze:
Maria Konopnicka pisze:
twoja_stara_trotzky pisze:Drone, jakie trzy płyty THE FALL uznałbyś za najlepsze?
Trzeba znać dyskografię The Fall, żeby móc wypowiadać się w temacie METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual" ?
Odszukaj sobie wszystkie "testy", które Drone robił różnym użytkownikom tego forum i sprawdź, które dotyczyły bezpośrednich wątków danych topiców, a później się zastanów, dlaczego gość, który tak się w tym lubował nie ustosunkował się do żadnej z moich trzech prób przeprowadzenia na nim testu w ciągu ostatnich kilku dni. :D
Przypominam sobie te tesciki drona, bo przeciez ja czesto jezeli nie najczesciej bylem ich adresatem, niestety teraz juz go nie bawia, bo pan rektor nie stoi z nim po jednej stronie barykatedry i jakos tak pewnie lyso samemu, nie ma kto przyklasnac, a i wiedza wtedy mocno kuleje. Ergo: kto sieje wiatr ten zbiera burze, kto pod kim dolki kopie ten sam w nie wpada, a kto mieczem wojuje ten od miecza ginie, nic dodac nic ujac. Ament.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

02-11-2011, 23:38

Bloodcult pisze:
evildead pisze:
Riven pisze:jebac, i tak slayer lepszy, chuj z wplywem na popkulture i innymi socjologicznymi bajkami ;)))))
Datując lata 90-te jako przedział 1991-2000 to akurat Slayer nie spłodził wtedy nic lepszego od Black Album
Obrazek
Tym pieknym gifem proponuje zamknac dyskusje. ;)
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
olo1972
postuje jak opętany!
Posty: 609
Rejestracja: 31-01-2009, 13:50
Lokalizacja: Lublin

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

03-11-2011, 00:27

Żadna! Metallica skończyła się dla mnie po ''Ajfie'', a Testament to tylko "New Order''.
Maria Konopnicka

Re: METALLICA "Black Album" vs TESTAMENT "The Ritual"

03-11-2011, 00:28

twoja_stara_trotzky pisze:Odszukaj sobie wszystkie "testy", które Drone robił różnym użytkownikom tego forum i sprawdź, które dotyczyły bezpośrednich wątków danych topiców, a później się zastanów, dlaczego gość, który tak się w tym lubował nie ustosunkował się do żadnej z moich trzech prób przeprowadzenia na nim testu w ciągu ostatnich kilku dni. :D
Może mu się subskrypcja w muzycznej Wikipedii skończyła, albo Google się wysypało? :) Doskonale pamiętam te zabiegi. Albo: "uszereguj płyty danych zespołów od najlepszej do najgorszej". :)) Ja zwykłem pisać: Ile Ty w ogóle masz lat? Inna poetyka, ale zabieg socjotechniczny podobny. :)
[V] pisze:Tłumaczysz to sobie w ten sposób, że jak ktoś do tej pory nie miał styczności z metalem i nagle zainteresował się tą płytą i kilka milionów innych osób postąpiło podobnie to coś musi być nie tak, bo przecież jak to może być, żeby masy mogły zainteresować się taką muzyką?
Błędna diagnoza - uwielbiam AC/DC, lubię niektóre płyty The Beatles, czy chociażby "Nevermind" NIRVANA - ich sprzedaż pewnie była porównywalna (jeśli nie większa) niż "Czarnego Albumu" i zupełnie mi to nie przeszkadza. Nie należę do osób, które zakładają, że jak coś popularne to musi być złe, a jak coś podziemne i niszowe to z pewnością więcej warte. Tak bywa, ale oczywiście nie w każdym przypadku. :)
[V] pisze:Wiem, że to nie dotyczy niektórych z was, ale wiem również, że w metalowym światku nagminne jest ocenianie pewnych zjawisk przez pryzmat różnych mechanizmów. Statystyczny metalowiec od zawsze miał w kieszeni małą zwiniętą kartkę z kilkoma sloganami na każdą okazję (sprzedali się, komercja) i reagował nerwowo i kompulsywnie, gdy nagle obiekt jego zainteresowania stawał się czymś powszechnie dostępnym dla szerokiego odbiorcy. Niektórym starym capom zostało to do dziś i wciąż rozpatrują każde odstępstwo od metalowej formuły w kategoriach totalnie niepoważnych, ba, nawet obligatoryjnie nienawidzą rzeczy, których nigdy nie słyszeli.
Prawda jest taka, że filtrujemy to co oferuje nam kultura przez wiele szufladek w głowie, jakichś idiotycznych obostrzeń i nakazów/zakazów, słuchamy się cudzych opinii nie mając swoich WŁASNYCH. Wygrywa ten co potrafi stanąć obok, zajrzeć za kurtynę i skupić się na samej esencji danego zjawiska, odrzucając obiegowe opinie, sam wypracowuje sobie własny pogląd na dany temat, spokojnie i bez nerwów, nigdzie się nie spiesząc.
Ok. Myślałem, że to do mnie było. :))
ODPOWIEDZ