BLUT AUS NORD - "Thematic Emanation Of Archetypal Multiplici

[Headcrab]

Jest dobrze, brzmi podobnie jak numery na poprzedniej płycie, tylko sama kompozycja trochę ciekawsza.

[So_It_Is_Done]

Jakiś emowaty ten nowy album w pizde jebane.

[Pöstmörtem]

jestem w trakcie słuchania "777 - The Desanctification", będę musiał powrócić do pierwszej części "777 - Sect(s)" bo już zapomniałem jak to brzmiało. generalnie najbardziej mi podeszła "The Work Which Transforms God", reszty albumów nie słuchałem już z taką pasją.

[Pöstmörtem]

wróciłem do 777 - Sect(s). bardzo ciekawa pozycja, Godflesh spotyka wykręcony, awangardowy norweski zespół black metalowy. coś w ten deseń. miód.

[Pöstmörtem]

MoRT to zdecydowanie ich najtrudniejszy w odbiorze album. Garażowe prostactwo Mutiilation o smaku zdechłych żab przy awangardowym ślimactwie BaN na tym krążku to pryszcz.

[grot]

To tak zwany oczywizm.

[ultravox]

http://www.invisibleoranges.com/2011/12 ... -vindsval/

Ciekawy wywiad.

[Morph]

Ktoś wie czy gdzieś u nas leży 2gie 777 na LP?

[Kingu]

Wywiad potwierdza unikalność tego projektu. Przy tych dwóch częściach trylogii 777 jakieś rankingi za 2011 są już zbędne.

[Maria Konopnicka]

Muszę zrobić drugie podejście do ostatniej płyty bo przy pierwszej konfrontacji specjalnie mnie nie zachwyciła.

[Ihasan]

Ja pierwszego jeszcze nie zrobiłem. :))
Jakoś mnie ten zespół średnio zachwycił i podchodzę do każdej kolejnej płyty jaką nagrał jak do jeża.

[Realista]

To jesteś niezły. Ja w ogóle nie podchodzę. Nawciskałeś mi kiedyś kitów z Freitagiem, że poprzednia taka zajebista, a tam zwykła średniawka z głośników bije...

[Kingu]

Muszę zrobić drugie podejście do ostatniej płyty bo przy pierwszej konfrontacji specjalnie mnie nie zachwyciła.

Ta muzyka to nie luksusowa dziwka do szybkiego szczytowania. Wymaga czasu, kolacji we dwoje i chęci emocjonalnego zaangażowania.
Unikalność, wyobraźnia twórcza i ponadczasowość siódemek.

Połączenie obrazu i dźwięku na What once was... zwłaszcza końcówka tego numeru.

[twoja_stara_trotzky]

Słuchałem kilku kawałków z tej drugiej tegorocznej płyty i wydaje się być ona ZNACZNIE lepsza od pierwszej. Mimo wszystko nadal nie przekonuje mnie to granie. Ten zespół tak trochę udaje awangardę. To znaczy zbliża się do przepaści, ale nie dalej niż na kilka metrów. Gdyby w nią skoczył, to mogłaby powstać naprawdę wielka płyta, a tak... dla mnie jest to kunktatorskie i zrobione po najmniejszej linii oporu.

[Kingu]

Widocznie jego wizje wciąż wymagają metalowej formy, co poniekąd potwierdza What once was... i uważam, że właśnie dlatego można ich nazwać awangardą metalu. Wizjonerstwo jeszcze dalej posunięte niż u DSO.

[twoja_stara_trotzky]

Właśnie do DsO im strasznie dużo brakuje - to znaczy doceniam to, że oni pewne rzeczy zaczęli, ale tam, gdzie robią kroczek, tam DsO zrobiło sobie skok w dal. :D

[Headcrab]

Bardzo lubię Blut Aus Nord, ale niestety do DSO to oni startu nie mają i wątpię, że nagrają kiedyś płytę, która powalczy np. z "Fas".
Potwierdzam to co było napisane o ostatniej płycie BAN, jest lepsza niż poprzednia, na pewno świeższa i spokojniejsza z ciekawszymi pomysłami niż ostatnio. Jednak do najlepszych z dorobku BAN trochę jej brakuje, momentami też automat brzmi trochę śmiesznie.

[nightspiryt]

Obie siódemki są - tak jak większość płyt z 2011 r. - fajne i...tyle. W sumie nie rozumiem za bardzo na czym miałoby polegać to ich wizjonerstwo "jeszcze dalej posunięte niż u DSO".

[maciek z klanu]

Moze na tym, ze najpierw bylo zakrecone BAN?

[Kingu]

W sumie nie rozumiem za bardzo na czym miałoby polegać to ich wizjonerstwo "jeszcze dalej posunięte niż u DSO".

Ja widzę to w specyfice gry na gitarze, aranżacjach, produkcji, klimacie, połączeniu obrazu z dźwiękiem. Nie znam innych kapel grających podobnie w przeszłości. Chętnie poznam.
O wpływach w DSO, m.in. z Gorguts było już tutaj dyskutowane.
Słowo awangarda przypisałbym BAN, a nie DSO.