Ależ ja nic nie imputujęWishman pisze: Kurwa, MorphJa pierdolę. Nie napisałem, że lubię, ale że tacy istnieją.
To było obiektywne "nie można"
Dream Theater dla muzyki jest tym czym video masturbującego się faceta dla pornografii.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Ależ ja nic nie imputujęWishman pisze: Kurwa, MorphJa pierdolę. Nie napisałem, że lubię, ale że tacy istnieją.
Dlatego zaznaczylem ze chodzi mi o ten konkretny przyklad. A w tym konkretnym przypadku - przeszkadza bo zwyczajnie nudzi. A stawianie RCh obok np. AC/DC to jednak przesadaWishman pisze:Kurwa, MorphMorph pisze:Wishman pisze:można lubić np. (...) Dream Theatre (...)![]()
Nie, nie można.Ja pierdolę. Nie napisałem, że lubię, ale że tacy istnieją.
A w temacie: od kiedy "metalowcom" przeszkadzają nieskomplikowane aranżacje i budowa utworów przypominająca konstrukcję cepa?
Deathless King pisze:No a czy ja gdzies napisalem ze to extrema nad extremy? Ale jednak roznice miedzy takimi "Non..." czy "Triarchy..." a "Alelol" sa slyszalne golym uchem. Zawsze grali dosc prosto, jak na ten gatunek przebojowo, nie wszystko co kiedys nagrali broni sie z uplywem czasu... ale takiego gowna nigdy wczesniej nie nagrali.
Wiem, wiem. W tym wypadku brakuje większego skomplikowania materiału, bo ma się wrażenie, że w rytmice chodzi tylko o uwypuklenie chórów i "bitewnego nastroju" (?).Deathless King pisze: Dlatego zaznaczylem ze chodzi mi o ten konkretny przyklad. A w tym konkretnym przypadku - przeszkadza bo zwyczajnie nudzi. A stawianie RCh obok np. AC/DC to jednak przesada