AUTOPSY

[Rattlehead]

sample
http://www.peaceville.com/autopsy/mp3s/myWimpy.html

[shitfun]

jak i tutaj:

http://www.myspace.com/autopsyofficial

Dla mnie rewelacja. Jak już z kimś dyskutowałem kiedyś tam - wiedziałem, czego się spodziewać i nie miałem żadnych obaw. A te próbki utworów tylko to potwierdzają

[Riven]

o kurwa.

[twoja_stara_trotzky]

fajnie, że słychać, że to autopsy a nie abscess

[shitfun]

zgadza się. obie kapele świetne, ale własnie dobrze że nei wchodza sobie w drogę.
zresztą, tutaj słychać duże wpływy Cutlera. Z tego co mówił to sporo Shitfuna i tego kierunku będzie w nowych utworach

[Riven]

chujowo, ze ten klip ze studia jest teraz 'private' i nie mozna go obejrzec. chetnie bym go sobie teraz zapodal. moze ktos ma jakies inne zrodlo niz youtube?

[shitfun]

jest odświerzony ten link na ich myspace

a tu linka do samego klipu zapodaję:

[Riven]

thx!

[Bonny]

Autopsy to King Midas Sound drum'n'bass / rotten death madness, słuchać pijaki i wciąż wońksać gibony!

[Bonny]

fajnie, że słychać, że to autopsy a nie abscess

a słyszałeś żeby jakiś szanujący się bóg pisał od nowa swoją historię?!

[Bonny]

Pora postawić sprawy jasno, Morbid Angel widziałem 11 razy (wciąż pamiętam i nigdy nie zapomnę tego wyjątkowego gestu Pedro Sandowala po koncercie w Warszawie..., tylko dla death maniax, którzy wtedy byli), ale to co pokazał Krzyś z ekipą na Party San 2010 prześcignęło całą epokę. Na scenę weszło 4 maniaków, którzy zagrali jak maniacy dla maniaków. Pamiętacie jak kiedyś, prawie dwa lata temu pisałem, że Horrific Obsession to był tylko ukłon? bo nie chcieli być aroganccy i nie chcieli całej scenie pokazać jak się gra death metal? wtedy byli uprzejmi i skromni. Tamtego wieczoru skończyły się kompromisy. Zagrali obłędnie , byli sobą, patrzcie na Coralesa jak przegryza każdy riff, jak unosi gitarę, jak z nią odjeżdża, jak gra każdy riff, solo Cutlera, kto wie czy nie najlepsze solo w historii metalu, jak Lilker przewyższa samego di Giorgio, mój boże co się wtedy ze mną działo. Co robi Reifert, jak unosi łapę, jak ryczy między kawałkami, Krzyś był cały czas z maniax pod sceną! To był największy koncert w historii metalu. Reszta spierdalać. Nic nigdy nie będzie nawet w pobliżu. AUTOPSY!!!

by nie być gołosłownym, tak na scenie wygląda największy zespół w historii metalu, Party San (12.08.10):

[hcpig]

Czuć więcej niż dobrą reaktywację, co w tej niszy jest rzadkością.

Znacie DARK HALL z udziałem Cutlera? Co prawda słyszałem demo nagrane już bez Erica ale szokiem był tak niski poziom tej pretensjonalnej kupy, zwłaszcza że legitymowanej również nazwiskiem DiGiorgio. Koszmar.

[shitfun]

Ale Dark Hall to było całkiem inne granie

[megawat]

Jeśli nowy album ma być w klimatach "Shitfun" to jestem bardzo za, bo to moja ulubiona płyta Autopsy, najbardziej odjechany i chory. W ogóle wszystko co wydali jest zajebiste, tylko do "Severed Survival" nie mogę się do końca przekonać. Tzn. z tą płytą wszystko OK, kurwa, ale nie wracam do niej tak często jak do trzech następnych. "Horrific Obsession" jakoś mnie niespecjalnie rozjebało, ale sądząc po zajawkach nowego materiału będzie chyba bardziej srogo.
Co do Abscess to szkoda ich jak cholera, szczególnie po ostatniej płycie, ale chyba faktycznie nie było sensu dla Reiferta i reszty ciągnąć tego dalej. Reaktywowali sobie Autopsy i też jest super. A "Urine Junkies" to jest, kurwa, to!

[streetcleaner]

jak to kurwa nie możesz się przekonać do SEVERED SURVIVAL

[hcpig]

Ale Dark Hall to było całkiem inne granie

Było inne, przecież pisałem że pretensjonalna kupa, wszystko się zgadza.

[shitfun]

DiGiorgio grał też niedawno na jednej płycie włochów co się reklamowali ile wlezie na myspace, wyleciała mi nazwa z głowy ale jak przypomne to dopiszę. Tamto to jest straszny szajs.

Okazuje się po latach, że początkowo nierozumiany lub nie do końca trawiony przez fanów AUTOPSY album Shitfun znajduje kolejnych wielbicieli, którzy stawiają tę płytę jako najlepszą w ich dorobku. Dla mnie ta oraz trójka to ich najlepsze pozycje, co nie znaczy ze debiut i mental uważam za słabe, bo te również są rewelacyjne

[Riven]

jak to kurwa nie możesz się przekonać do SEVERED SURVIVAL

[Riven]

Pora postawić sprawy jasno, Morbid Angel widziałem 11 razy (wciąż pamiętam i nigdy nie zapomnę tego wyjątkowego gestu Pedro Sandowala po koncercie w Warszawie..., po śmierci mojego ojca tylko dla death maniax, którzy wtedy byli), ale to co pokazał Krzyś z ekipą na Party San 2010 prześcignęło całą epokę. Na scenę weszło 4 maniaków, którzy zagrali jak maniacy dla maniaków. Pamiętacie jak kiedyś, prawie dwa lata temu pisałem, że Horrific Obsession to był tylko ukłon? bo nie chcieli być aroganccy i nie chcieli całej scenie pokazać jak się gra death metal? wtedy byli uprzejmi i skromni. Tamtego wieczoru skończyły się kompromisy. Zagrali obłędnie , byli sobą, patrzcie na Coralesa jak przegryza każdy riff, jak unosi gitarę, jak z nią odjeżdża, jak gra każdy riff, solo Cutlera, kto wie czy nie najlepsze solo w historii metalu, jak Lilker przewyższa samego di Giorgio, mój boże co się wtedy ze mną działo. Co robi Reifert, jak unosi łapę, jak ryczy między kawałkami, Krzyś był cały czas z maniax pod sceną! To był największy koncert w historii metalu. Reszta spierdalać. Nic nigdy nie będzie nawet w pobliżu. AUTOPSY!!!

by nie być gołosłownym, tak na scenie wygląda największy zespół w historii metalu, Party San (12.08.10):

zazdrosc to za slabe slowo

\m/

[hcpig]

DiGiorgio grał też niedawno na jednej płycie włochów co się reklamowali ile wlezie na myspace, wyleciała mi nazwa z głowy ale jak przypomne to dopiszę. Tamto to jest straszny szajs.

Chyba wiem co masz na myśli, to coś zakonnicą z wywalonymi cycami na okładce.

Okazuje się po latach, że początkowo nierozumiany lub nie do końca trawiony przez fanów AUTOPSY album Shitfun znajduje kolejnych wielbicieli, którzy stawiają tę płytę jako najlepszą w ich dorobku. Dla mnie ta oraz trójka to ich najlepsze pozycje, co nie znaczy ze debiut i mental uważam za słabe, bo te również są rewelacyjne

To są po prostu bardzo różne albumy i lubienie tego czy tamtego nie obliguje do jarania się resztą. Sam lubię (mniej lub bardziej) wszystkie, ale akurat właśnie SS jest tym jedynym, który dystansuje resztę.

Kiedyś na rockmetalu jeden nawiedzony kolo wywodził, że od MF tak zdoomowili swój styl ze względu na naciski Peaceville, od tego momentu ciekawi mnie ile w tej plotce było prawdy, wydaje mi się to mało prawdopodobne chociaż przecież nie rozstrzygnę tego.