Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale
"Dyskusje o muzyce metalowej"
-
koreaniec
- w mackach Zła
- Posty: 888
- Rejestracja: 24-10-2009, 21:06
09-11-2010, 21:58
Drone pisze:Otwórzcie swoje kamienne serca jako i ja swoje serce otworzyłem!
Sekret mojego oporu, sekret mojej podejrzliwej miny leżał w tym, że nie potrafiłem pogodzić się z ludzką stroną trylogii DsO. Ta płyta jest o bezbrzeżnym smutku, jest rozpaczliwa jak płaczące wierzby nad Utratą, jak spojrzenie starego człowieka na przeżyte życie, na jego piękno, na ten najlepszy z możliwych światów, w którym tak cudownie płonęły stosy zwłok, laboratoryjne słoje wypełniają się co roku na nowo kalekimi płodami, w którym zimne piwo w upalny dzień w cieniu drzew jest boską esencją, a ocean oglądany z wysokości klifów wydaje się wieczny. Ta płyta wyraża absolutną tęsknotę za tymi wszystkimi dostępnymi ludzkiemu "ja" przeżyciami, a ono samo kładzie się do grobu, choć wie, że ten spektakl będzie rozgrywał się nadal poza nim. Zbawienie nie dotyczy "ja". Moje królestwo nie z tego jest świata! "Parakletus" jest przejmująco szopenowski, te delikatne koronkowe linie, te sploty i subtelne, warstwowe wiązania. To najlepsza kontynuacja Chopina, jaką można sobie wyobrazić i jednocześnie płyta shoegaze'owa, jakiej dotąd nie było.
Nie lękajcie się absolutnego wzruszenia, przez łzy i smutek wiodą dziś ścieżki Pana!

Lefthandpathyoga
-
Ihasan
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2408
- Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
- Lokalizacja: East Prussia
-
Kontakt:
09-11-2010, 21:58
Morph pisze:Mam wrażenie że jakby Drone'owi DsO nasrało na wycieraczkę (lub na próg jeżeli na wsi nie używają wycieraczek) to by nam tutaj zachwalał aromat i wspaniałość konsystencji

.
Ty Stary, ale to na prawdę jest mocny krążek tak nawiasem mówiąc;
-
Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
-
Kontakt:
09-11-2010, 22:00
Ihasan pisze:Morph pisze:Mam wrażenie że jakby Drone'owi DsO nasrało na wycieraczkę (lub na próg jeżeli na wsi nie używają wycieraczek) to by nam tutaj zachwalał aromat i wspaniałość konsystencji

.
Ty Stary, ale to na prawdę jest mocny krążek tak nawiasem mówiąc;
Ale ja to słyszę, dlatego napisałem:
Morph pisze:Podoba mnie się to, co prawda nie tak bardzo jak dwa inne wydawnictwa DsO, ale mimo wszystko się podoba.
Komentarz Ad Dronem był tak trochę "pomimo"

Give birth to something dead
Give birth to something old
-
Ihasan
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2408
- Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
- Lokalizacja: East Prussia
-
Kontakt:
09-11-2010, 22:08
no kumam, tylko tu widzę bardziej przystępna płyta w wykonaniu DsO stał się wielkim zarzutem co jest dla mnie trochę niezrozumiałe. Mamy bardzo mocny krążek, monumentalny wręcz i mi to szczerze powiedziawszy bardzo pasuje, a tak śledząc temat mam wrażenie, że ludzie są zrozpaczeni faktem, że nie dostali ściany dźwięków w której nie ma miliona rifów na minutę, z którą mogli by walczyć przez pół roku by dojść do tego że wszystko wychwycili.
Mamy do czynienie bez wątpienia z innym obliczem DsO, czy gorszym wg mnie nie, wręcz przeciwnie ... i cieszę się, że nie dostałem kopii "Fas ... " na "Paracletus" a wręcz przeciwnie;
-
Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
-
Kontakt:
09-11-2010, 22:10
Ihasan pisze:no kumam, tylko tu widzę bardziej przystępna płyta w wykonaniu DsO stał się wielkim zarzutem co jest dla mnie trochę niezrozumiałe.
Chuj nie zarzut, uwielbiam proste wydawnictwa DsO. SMRC jest w cipkę a Infernal Battles wręcz ubóstwiam.
Give birth to something dead
Give birth to something old
-
Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
-
Kontakt:
09-11-2010, 22:15
no, a najlepsze jest CTK a tam od groma wpadajacych w ucho melodii. nie w tym rzecz. zreszta co tam pierdolic... pogadamy za 2 tygodnie

this is a land of wolves now
-
koreaniec
- w mackach Zła
- Posty: 888
- Rejestracja: 24-10-2009, 21:06
09-11-2010, 22:15
gdyby całość była tak a podniosła jak Dearth - jedyny moment Paracletus, gdzie udzielają się jakieś parareligijne emocje

uznałbym że jest to nowa jakość na miarę FAS, tymczasem całości słucha się przyjemnie, ale bez jakichś większych spustów, mniej więcej tak samo jak fragmentów nowego Gorguts z ich majspejsa
Lefthandpathyoga
-
Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
-
Kontakt:
09-11-2010, 22:21
moj jedyny na ten moment konkretny zarzut wobec tego albumu jest taki:
nie ma tutaj momentu, ktory bezwarunkowo rozjebalby mnie na drobne - tak jak wyciszenie gitary przed huraganem riffow w A chore for the lost (FAS), tak jak wejscie tej przegnilej melodii w Second Prayer (SMRC), czy wreszcie niesamowite "While the star shines high/No place to cover from/Its rotten light" z CTK. Cala plyta jest cholernie rowna, ale na razie nie slysze tu takich kompletnie wytracajacych z rownowagi przeblyskow geniuszu jak na poprzednich albumach.
this is a land of wolves now
-
koreaniec
- w mackach Zła
- Posty: 888
- Rejestracja: 24-10-2009, 21:06
09-11-2010, 22:36
Riven pisze:moj jedyny na ten moment konkretny zarzut wobec tego albumu jest taki:
nie ma tutaj momentu, ktory bezwarunkowo rozjebalby mnie na drobne - tak jak wyciszenie gitary przed huraganem riffow w A chore for the lost (FAS), tak jak wejscie tej przegnilej melodii w Second Prayer (SMRC), czy wreszcie niesamowite "While the star shines high/No place to cover from/Its rotten light" z CTK. Cala plyta jest cholernie rowna, ale na razie nie slysze tu takich kompletnie wytracajacych z rownowagi przeblyskow geniuszu jak na poprzednich albumach.
brakuje tu grania z emocjami na zasadzie kontrastów, wyciszenia, zwolnienia, dzikie napierdole, jak na FAS
częste zmiany motoryczne, czyli to co ma do zaoferowanie Paracletus to za mało
w sumie moje oczekiwani co do DsO były może trochę zbyt reakcyjne, łapię się na ty m że wolałbym FAS 2 niż Paracletus w obecnej formie
Lefthandpathyoga
-
KreatoR
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1121
- Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
- Lokalizacja: rodowity wrocławianin
09-11-2010, 22:53
Morph pisze:Ihasan pisze:no kumam, tylko tu widzę bardziej przystępna płyta w wykonaniu DsO stał się wielkim zarzutem co jest dla mnie trochę niezrozumiałe.
Chuj nie zarzut, uwielbiam proste wydawnictwa DsO. SMRC jest w cipkę a Infernal Battles wręcz ubóstwiam.
jak to przeczytałem to samo pomyślałem o ostatnich dokonaniach Immortal

ale potem nadciągnął Riven i szybko zrewidowałem swoją opinię, bo muszę się z nim zgodzić, że
Riven pisze:moj jedyny na ten moment konkretny zarzut wobec tego albumu jest taki:
nie ma tutaj momentu, ktory bezwarunkowo rozjebalby mnie na drobne
-
Nikczemny_Żmij
- rozkręca się
- Posty: 58
- Rejestracja: 18-02-2010, 16:08
09-11-2010, 22:57
Płyta jest świetna, tylko po prostu inna. Nie ma tyle chaosu co na FAS, ani tyle Diabła co na SMRC. Jest za to dużo smutku, szaleństwo pojawia się w mniejszym natężeniu, a Diabeł stoi gdzieś tam z boku i śmieje się z człowieczej niedoli.
Smaczki i cudeńka wyłapię jak będę miał swoją kopię, a nie mpchujki.
Podejrzewam, że to wszystko ładnie komponuje się z lirykami i całym konceptem trylogii.
-
Deathless King
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1477
- Rejestracja: 30-12-2008, 23:51
09-11-2010, 23:59
Ja ogólnie zastanawiam się co lepsze - nowa płyta DsO czy ten topic

Only duzo tremolo na nietlumionych strunach is true!
-
Deathless King
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1477
- Rejestracja: 30-12-2008, 23:51
10-11-2010, 00:04
Wierzysz w to?

Only duzo tremolo na nietlumionych strunach is true!
-
Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18349
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
10-11-2010, 08:30
Bracia i siostry! Placzcie. Placzcie jako i ja placze pojawszy niepojete a niepojete stalo sie pojetym moja pojetnoscia!
Dlugo tonalem w ciemnosci i niewierze. Bylem w ciemnosci a ciemnosc byla we mnie. Bylem z ciemnoscia a ciemnosc byla ze mna. Ciemnosc to istota i klucz zarazem do zrozumienia trylogii DSO. Kiedy ciemnosc odeszla (zalozyla koloratke i wyszla) ujrzalem oblicze otchlani i ta parakletyczna otchlan wyciagnela do mnie macke, wyciagnela druga i trzecia a ja im podalem reke. W otchlani sa obrazy, ktorych nikt nie slyszal i dzwieki , ktorych nikt nie widzial. Cudowne i finezyjnie powykrecane martwe czlonki oraz ohydnie zlociste kaczence. Swiat, ktory istnial a nie istnieje w transcendentalnym wielkim pryzmiacie, ktory przepuszczajac sam przez siebie swoja zawartosc promienuje wszelkimi mozliwymi spektrami, na ktore jestesmy tak obojetni a ktore obdarowuja nas swoja niewiara. Ta plyta jest jak pryzmat, skupia w sobie esencje wszystkiego i jest jak trojkat rownoramienny, jest dopelnieniem i kompletem istoty zarazem, teraz parakletyczny trojkat jest o to jest wlasnie nasze ja, ktore odnalazlo przystan. Ta muzyka saczy sie niczym szalona melodia wygrywana przez oblakanego skrzypka na poddaszu, w ktorego oknie otchlani widac ogien i wielka osmiornice i grana niczym najlepsze dokonania awangardowej ariegardy w duchu samego wielkiego Beethovena. Beehovem byl gluchy i my tako jestesmy glusi na przejmujace piekno i smutek tej plyty. Nie bojcie sie jednak, Beethoven stworzyl swoje najwieksze dziela w stanie kompletnej gluchoty i tutaj przez parakletyczna paralele DSO dokonuje transformacji w nas kiedy czarna boskosc tych dzwiekow otworzy nam gluche uszy.
Pan z wami bracia!
woodpecker from space
-
zekke
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1873
- Rejestracja: 03-08-2006, 16:01
10-11-2010, 08:51
triceratops > drone
"Kiedy ciemnosc odeszla (zalozyla koloratke i wyszla)" - przeczytalem kloake, ja pierdole.
-
hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10174
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
10-11-2010, 08:55
Triceratops pisze: parakletyczna otchlan wyciagnela do mnie macke, wyciagnela druga i trzecia a ja im podalem reke.
Ekhmhmh... Nie myślałeś kiedyś o stworzeniu bloga?
Ostatnio zmieniony 10-11-2010, 08:56 przez
hcpig, łącznie zmieniany 1 raz.
Yare Yare Daze
-
Realista
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1360
- Rejestracja: 18-12-2009, 11:13
10-11-2010, 08:57
Drone pisze:Otwórzcie swoje kamienne serca jako i ja swoje serce otworzyłem!
Sekret mojego oporu, sekret mojej podejrzliwej miny leżał w tym, że nie potrafiłem pogodzić się z ludzką stroną trylogii DsO. Ta płyta jest o bezbrzeżnym smutku, jest rozpaczliwa jak płaczące wierzby nad Utratą, jak spojrzenie starego człowieka na przeżyte życie, na jego piękno, na ten najlepszy z możliwych światów, w którym tak cudownie płonęły stosy zwłok, laboratoryjne słoje wypełniają się co roku na nowo kalekimi płodami, w którym zimne piwo w upalny dzień w cieniu drzew jest boską esencją, a ocean oglądany z wysokości klifów wydaje się wieczny. Ta płyta wyraża absolutną tęsknotę za tymi wszystkimi dostępnymi ludzkiemu "ja" przeżyciami, a ono samo kładzie się do grobu, choć wie, że ten spektakl będzie rozgrywał się nadal poza nim. Zbawienie nie dotyczy "ja". Moje królestwo nie z tego jest świata! "Parakletus" jest przejmująco szopenowski, te delikatne koronkowe linie, te sploty i subtelne, warstwowe wiązania. To najlepsza kontynuacja Chopina, jaką można sobie wyobrazić i jednocześnie płyta shoegaze'owa, jakiej dotąd nie było.
Nie lękajcie się absolutnego wzruszenia, przez łzy i smutek wiodą dziś ścieżki Pana!
Co Ty palisz Drone i gdzie to można dostać

też bym chciał mieć taką wizję

-
Realista
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1360
- Rejestracja: 18-12-2009, 11:13
10-11-2010, 09:07
Ihasan pisze:no kumam, tylko tu widzę bardziej przystępna płyta w wykonaniu DsO stał się wielkim zarzutem co jest dla mnie trochę niezrozumiałe. Mamy bardzo mocny krążek, monumentalny wręcz i mi to szczerze powiedziawszy bardzo pasuje, a tak śledząc temat mam wrażenie, że ludzie są zrozpaczeni faktem, że nie dostali ściany dźwięków w której nie ma miliona rifów na minutę, z którą mogli by walczyć przez pół roku by dojść do tego że wszystko wychwycili.
Mamy do czynienie bez wątpienia z innym obliczem DsO, czy gorszym wg mnie nie, wręcz przeciwnie ... i cieszę się, że nie dostałem kopii "Fas ... " na "Paracletus" a wręcz przeciwnie;
Ale przecież słychać że to jest kontynuacja DsO z poprzednich płyt, jak dla mnie to bardzo dobrze że zrezygnowali z technicznych wygibasów, słucha się jej przez to bardzo dobrze, jak ktoś potrzebuje od chuja riffów i łamańców nie słucha Beneath The Massacre
