CANNIBAL CORPSE

[Żułek]

dla mnie za wolne :P

[wolff]

Co za wolne, gdzie za wolne?
Przeca Kanibale wolne numery również popełniali więc o co kaman?

[Żułek]

na dzien dobry powinien być 3 minutowy strzał prosto w ryj
jestem zawiedziony :( nokautu nie było :(

[wolff]

Ta kapela nokautuje starszymi wydawnictwami, na chwile obecną są zbyt starzy i słabi by zagrozić wybiciem siekaczy, nie zmienia to jednak faktu, że po przesłuchaniu debiutu można skończyć jako szczerbaty :)
Wiadomym jest również, że nawet w obecnym stanie forma ich jest nieosiągalna dla dużej części nudnych debiutantów.

[AroHien]

Jest już pierwszy singiel
http://kvlt.pl/newsy/cannibal-corpse-si ... ore-black/

Świetny kawałek. Jesień pełna wydatków się zapowiada ale nie powiem abym sie z tego powodu smucił hehe

[Nasum]

Ja się też nie smucę, najnowszą płytę kanibali pewnikiem i tak kupię, mam wszystkie i wszystkich słucham z większą lub mniejszą regularnością, ale zawsze z bananem na twarzy. Mi po prostu sprawia radochę ich granie, nieważne jak bardzo byłoby wtórne lub toporne. To po prostu kanibale, w ich muzyce nie słychać zadyszki. Jasne, mają lepsze i gorsze albumy, ale każda kapela ma do tego prawo. Najlepsze rzeczy już spłodzili i nie ma co oczekiwać cudów, kolejne płyty mają po prostu sprawiać radochę. Trochę szkoda że okładki jakoś osttanio mają mało porywające, ale i tak liczy się muzyka.

[Hatefire]

No właśnie nie. Poprzednia była fenomenalna i moim zdaniem kasowała kilka ich klasyków z lat poprzednich. Monolityczna, przemyślana i perfekcyjna była.

[Nasum]

No to brnijmy dalej. Który klasyk zdeklasowała?

[Hatefire]

Dobra wycofuję się ze słów "kasowała" i zamieniam na "lepsza", "kasowała" za daleko posunięte. Niemniej stawiam ją przed "Butchered..." i "Tomb...".

[est]

Jedyny w swoim rodzaju zespół. Jakąkolwiek swoją płytą kasują całe rzesze oldskulowych deathmetalowców urodzonych po 2000 roku, którzy metal poznali z internetu podczas depilacji nóg. O koncertach nie będę już wspominał.

[Harlequin]

Jedyny w swoim rodzaju zespół. Jakąkolwiek swoją płytą kasują całe rzesze oldskulowych deathmetalowców urodzonych po 2000 roku, którzy metal poznali z internetu podczas depilacji nóg. O koncertach nie będę już wspominał.

Po 2000 roku nie urodził się żodyn metalowiec, są to tylko wirtualne syntezatory postów marki BRAJAN

[Heretyk]

Dobra wycofuję się ze słów "kasowała" i zamieniam na "lepsza", "kasowała" za daleko posunięte. Niemniej stawiam ją przed "Butchered..." i "Tomb...".

okurwa

[Drone]

Bez przesady z tymi zdziwieniami. Ostatnia płyta naprawdę może równać do klasyków, choć nie odważyłbym się twierdzić, że je kasuje.

[hcpig]

Ja wolę 'Bloodthirst' od klasyków... chyba żesam 'Bloodthirst' to już klasyk :)

[wolff]

Zależy kto co rozumie przez określenie klasyk. Dla mnie są to płyty z Barnesem,najlepsze, moim zdaniem, w ich dorobku.

[83koper83]

Ja całą dyskografię łykam. Dla mnie np. "Galeria..." to jest klasyk. Potwornie niedoceniana płyta, podszyta zgniłą melodią, która sączy się ukradkiem z głośników niczym trupi jad. Z przodu niby chrzęst łamanych kości, ale ten słodki smrodek fermentujących płynów ustrojowych jest obecny. Jak gdyby mielić dwutygodniowe zwłoki w przemysłowej maszynie do wyrobu kiełbasy.

[WaszJudasz]

Dla mnie np. "Galeria..." to jest klasyk. Potwornie niedoceniana płyta, podszyta zgniłą melodią, która sączy się ukradkiem z głośników niczym trupi jad. Z przodu niby chrzęst łamanych kości, ale ten słodki smrodek fermentujących płynów ustrojowych jest obecny. Jak gdyby mielić dwutygodniowe zwłoki w przemysłowej maszynie do wyrobu kiełbasy.

+kurwadokładnietak!

[Lucek]

Muzyka jaką obecnie prezentuje CC jest dokładnie taka jak to ich terazniejsze logo, ochujałe i płaskie, mizeria jak chuj panie, ocet zamiast śmietany, zamiast krwi i flaków otrzymujemy styropian kurwo!

Hailsa, pozdro 600, cześć tereska!

[Nasum]

Ja wolę 'Bloodthirst' od klasyków... chyba żesam 'Bloodthirst' to już klasyk :)

Czas tak zapierdala że w sumie nie zdziwiłbym się gdyby ktoś tak tą płytę określił.

[Nasum]

Bez przesady z tymi zdziwieniami. Ostatnia płyta naprawdę może równać do klasyków, choć nie odważyłbym się twierdzić, że je kasuje.

Dokładnie. Każdy ma inny gust i każdy ma prawo się wypowiedzieć, tak samo jak pozostali mają pełne prawo wyrazić swoje zdziwienie, niedowierzanie i oburzenie ;-)

Ostatnia płyta jest dobra, naprawdę mocna i fajnie jej się słucha, ale do wymienionych wielkich poprzedników sporo jej brakuje. Chociaż tutaj może wchodzić w grę sentyment i na to już nikt nic nie poradzi.