Myślałem że tak tylko z Siidem jest, że jego narzekanie jest komplementem dla danej kapeli, tymczasem mi też się przytrafiło. :)Lykantrop pisze:Właściwie to komplement ze strony kogoś, kto w przeważającej mierze słucha brutalnego death metalu. W Godflesh ostatnie o co chodzi to o werwę i efekciarstwo, jakże typowe w stylistyce w/w :-)
No właśnie werwa.. trochę by się jej w tej muzyce przydało. Do treści specjalnych zastrzeżeń nie mam, coś tam ciekawego szło na "Streetcleaner" wyłapać. Może jakby poprzycinać co nieco ten album, urozmaicić, pokombinować z automatem lub nawet zaangażować jakiegoś perkusistę, dorzucić zmiany tempa, to coś z tego by było. Zdaję sobie sprawę że to mogą być herezje, ale tak widzę tę muzykę.