NILE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Gothmog
- zaczyna szaleć
- Posty: 244
- Rejestracja: 28-12-2006, 20:59
- Lokalizacja: Liegnitz/Breslau
- Kontakt:
[quote][i]Wysłane przez jesterSS[/i]
Chodzi mi tylko o ewentualną plastikowość, bo o samej jakości muzyki nie wątpie. Ale chyba faktycznie wezmę III. [/quote]
Nieeee... Trójka jest wtórna i nudna - totalne odgrzewanie. Bierz BSOV - ich szczytowe osiągnięcie!!! Kapitalne utwory, najlepsze "wstawki" jaki mieli, no i miazga po prostu!!!
Chodzi mi tylko o ewentualną plastikowość, bo o samej jakości muzyki nie wątpie. Ale chyba faktycznie wezmę III. [/quote]
Nieeee... Trójka jest wtórna i nudna - totalne odgrzewanie. Bierz BSOV - ich szczytowe osiągnięcie!!! Kapitalne utwory, najlepsze "wstawki" jaki mieli, no i miazga po prostu!!!
Tekst to tylko pretekst do podtekstu...
http://www.lastfm.pl/user/rybieudka - Last.fm
http://rybieudka.blogspot.com/ - RYBIEUDKA blog
http://www.lastfm.pl/user/rybieudka - Last.fm
http://rybieudka.blogspot.com/ - RYBIEUDKA blog
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
- Brązowy Jenkin
- w mackach Zła
- Posty: 776
- Rejestracja: 09-07-2004, 10:35
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2224
- Rejestracja: 11-04-2006, 09:36
Lol, widzieliscie lim.ed nowego nile?
)))
[img]http://img515.imageshack.us/img515/9953 ... ilept6.jpg[/img]

[img]http://img515.imageshack.us/img515/9953 ... ilept6.jpg[/img]
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Jako, że siedząc sobie w Tatrach mam chwilkę wolnego czasu, postanowiłem wreszcie wsłuchać się w piąty album Amerykańców i dołożyć swoje 3 grosze do forumowej dyskusji. Na początek kilka uwag natury ogólnej. Otóż uważam, że "Ithyphallic" przewyższa pod względem jakości swojego poprzednika. Nie wiem natomiast czy jest to równoznaczne ze wzrostem formy samego zespołu. Żeby było jasne, stawiam pierwsze trzy albumy na równi, wbrew powszechnemu mniemaniu, obwieszczającemu "wyczerpanie formuły" w okolicach trzeciego krążka. "In Their..." nie ustępował dwóm pierwszym longom w niczym, poza tym jednym mankamentem, że być może był nieco za długi. Z drugiej strony, jak zmieścić tyle świetnych pomysłów w 30 - 35 min. ? "Annihilation..." natomiast był płytą nieszczególną. To co inni obwieścili w kontekście "trójki", ja osobiście dostrzegłem na "czwórce". Cały nilowy koncept rozpłynął się w typowej death-metalowej młócce (no, może pod koniec płytka stawała się ciekawsza - tak gdzieś w okolicach "Lashed To The Slave Stick"). To, że "Ithyphallic" przynosi w moim mniemaniu porcję bardziej chwytliwej muzyki nie zmienia faktu, że ogólny efekt zaskoczenia sprowokowany przez pierwsze wydawnictwa zespołu zniknął i wygląda na to, że Nile zostanie skazany na wieczne powtarzanie pierwotnego schematu i nagrywanie "poprawnych płyt" na wysokim poziomie aranżacyjnym. Raz szybszych, raz wolniejszych, ale już raczej nie wnoszących niczego nowego. W zasadzie na gruncie death metalu to żadna tragedia. Są kapele, które od dawna funkcjonują na tej zasadzie (niektóre nawet od samego początku swojego istnienia). Trudno sobie wyobrazić, by zespół pokroju Nile dokonał znacznych zmian w obranej przez siebie formule brzmieniowej. Jest ona tak sztywna, tak jasno zdefiniowana, że aż nieodwołalna. Sanders i s-ka nie są raczej typami "natchnionych artystów", którzy swój "plan twórczy" przedkładają nad opinię starych fanów.
Wracając do "Ithyphallic" należy zauważyć, że początek płyty atakuje słuchacza samymi "przebojami". Myślę, że to określenie jest tu o tyle na miejscu, że każdy z pierwszych pięciu kawałków posiada jakieś wyróżniające się i momentalnie zapadające w pamięć motywy. Nie ważne, czy jest to motoryczny "As He Creates...", czy tytułowy utwór ze swym monumentalnym zwolnieniem, czy singlowy "Papyrus..." ze skandowanym refrenem - każdy z nich jakoś się wyróżnia. Moim osobistym faworytem jest "Eat Of The Dead" - chyba najlepszy na płycie - posiadający pewną niezwykłą dawkę szaleństwa przywodzącą na myśl debiutancki "Amongst...". Od początku jego trwania mamy do czynienia z wyjątkowo chorą atmosferą, którą potęguje zwichrowana melodyka najwyraźniej dostrzegalna w finalnym, "łamiącym się" riffie tegoż utworu. W zasadzie dalsza część płyty w niczym nie ustępuje pierwszej połowie. Nie ma sensu wymieniać wszystkich kawałków, ale warto wspomnieć żywiołowy "Laying Fire Upon Apep", gdzieś dalej typowy dla Nile przerywnik w postaci "The Infinity Of Stone". Płytę wieńczy epicki "Even The Gods Must Die" z końcówką przechodzącą w outro w stylu solowego Sandersa, jakiego słyszymy w gitarowych wstawkach na "Saurian Meditation". Można zaryzykować stwierdzenie, że dostaliśmy do wypicia koktail składający się z najlepszych elementów, z jakich znany jest Nile tylko, że w innej konfiguracji. Zabrzmiało strasznie, prawda? A jednak to dobra płyta. Nie lubię matematyki, ale w skali liczbowej będzie to mocne 7/10 z tendencją zwyżkową. Może za jakiś czas uznam, że to nawet 8/10.
Wracając do "Ithyphallic" należy zauważyć, że początek płyty atakuje słuchacza samymi "przebojami". Myślę, że to określenie jest tu o tyle na miejscu, że każdy z pierwszych pięciu kawałków posiada jakieś wyróżniające się i momentalnie zapadające w pamięć motywy. Nie ważne, czy jest to motoryczny "As He Creates...", czy tytułowy utwór ze swym monumentalnym zwolnieniem, czy singlowy "Papyrus..." ze skandowanym refrenem - każdy z nich jakoś się wyróżnia. Moim osobistym faworytem jest "Eat Of The Dead" - chyba najlepszy na płycie - posiadający pewną niezwykłą dawkę szaleństwa przywodzącą na myśl debiutancki "Amongst...". Od początku jego trwania mamy do czynienia z wyjątkowo chorą atmosferą, którą potęguje zwichrowana melodyka najwyraźniej dostrzegalna w finalnym, "łamiącym się" riffie tegoż utworu. W zasadzie dalsza część płyty w niczym nie ustępuje pierwszej połowie. Nie ma sensu wymieniać wszystkich kawałków, ale warto wspomnieć żywiołowy "Laying Fire Upon Apep", gdzieś dalej typowy dla Nile przerywnik w postaci "The Infinity Of Stone". Płytę wieńczy epicki "Even The Gods Must Die" z końcówką przechodzącą w outro w stylu solowego Sandersa, jakiego słyszymy w gitarowych wstawkach na "Saurian Meditation". Można zaryzykować stwierdzenie, że dostaliśmy do wypicia koktail składający się z najlepszych elementów, z jakich znany jest Nile tylko, że w innej konfiguracji. Zabrzmiało strasznie, prawda? A jednak to dobra płyta. Nie lubię matematyki, ale w skali liczbowej będzie to mocne 7/10 z tendencją zwyżkową. Może za jakiś czas uznam, że to nawet 8/10.
-
- w mackach Zła
- Posty: 747
- Rejestracja: 10-08-2005, 10:20
- Luca
- świeżak
- Posty: 7
- Rejestracja: 12-08-2007, 02:03
- Lokalizacja: Londyn/Ostrow Wlkp
- Kontakt:
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
- Deviant
- w mackach Zła
- Posty: 937
- Rejestracja: 04-04-2007, 12:25
[quote][i]Wysłane przez twoja_stara_trotzky[/i]
powiem, że z czasem się przekonałem... nie jest to zły album, na pewno lepszy od obu poprzednich - oczywiście maksymalnie wkurwia brzmienie garów, ale przynajmniej klawiszy mało i nie wkurwiają... [/quote]
ja tam się na technice itd. nie znam ale nie powiem za cholere że jest lepszy od poprzednich,jakoś slabo mi wchodzi.
powiem, że z czasem się przekonałem... nie jest to zły album, na pewno lepszy od obu poprzednich - oczywiście maksymalnie wkurwia brzmienie garów, ale przynajmniej klawiszy mało i nie wkurwiają... [/quote]
ja tam się na technice itd. nie znam ale nie powiem za cholere że jest lepszy od poprzednich,jakoś slabo mi wchodzi.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
[quote][i]Wysłane przez Maria Konopnicka[/i]
Zajebista jest ta płyta - po pierwszych przesłuchaniach stawiam ją na drugim miejscu po Black Seeds of Vengeance. Jednak kto wie czy to nie najlepszy album w ich dyskografii ? [/quote]
Nie no, sorry, ale najlepszy nie może być, bo:
1) ma mniej rwących do tańca hitów niż jedynka
2) powstał za późno i czuje się już zmęczenie materiału
A w ogóle zapuść 3 pierwsze i poczuj różnicę
Zajebista jest ta płyta - po pierwszych przesłuchaniach stawiam ją na drugim miejscu po Black Seeds of Vengeance. Jednak kto wie czy to nie najlepszy album w ich dyskografii ? [/quote]
Nie no, sorry, ale najlepszy nie może być, bo:
1) ma mniej rwących do tańca hitów niż jedynka
2) powstał za późno i czuje się już zmęczenie materiału
A w ogóle zapuść 3 pierwsze i poczuj różnicę
