BLAZE OF PERDITION
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- FENIKS
- w mackach Zła
- Posty: 679
- Rejestracja: 27-11-2010, 12:04
Re: BLAZE OF PERDITION
ciekawa dyskusja ale opiera sie o jedno... czy ktoś jest szczery czy udaje i tyle. Jeśli czujesz to co robisz to inna sprawa od tego czy umiesz. W wywiadach możesz sypać definicjami emocjami słowami a inny może tego nie umieć a być na takim samym poziomie zrozumienia tematu co ty.
W kwestii jakiejkolwiek postawy to bycie antyludzkim antyspołecznym nie zabrania ci grac i myślę nie jest to przeciw temu co ty chcesz i co czujesz, bo wychodząc na scenę można zamanifestować nienawiść do ludzi i wielu tak robi mimo że bydło pod scena się znajduje...
odnoszac sie do samej muzyki to zaczyna mi sie ten album podobac choc nie bedzie to dla mnie cos wielkiego.
W kwestii jakiejkolwiek postawy to bycie antyludzkim antyspołecznym nie zabrania ci grac i myślę nie jest to przeciw temu co ty chcesz i co czujesz, bo wychodząc na scenę można zamanifestować nienawiść do ludzi i wielu tak robi mimo że bydło pod scena się znajduje...
odnoszac sie do samej muzyki to zaczyna mi sie ten album podobac choc nie bedzie to dla mnie cos wielkiego.
- beastov23
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1303
- Rejestracja: 16-08-2008, 14:17
Re: BLAZE OF PERDITION
Jak chcesz, to czasem coś sensownie napiszesz ;).FENIKS pisze:ciekawa dyskusja ale opiera sie o jedno... czy ktoś jest szczery czy udaje i tyle. Jeśli czujesz to co robisz to inna sprawa od tego czy umiesz. Można też W wywiadach możesz sypać definicjami emocjami słowami a inny może tego nie umieć a być na takim samym poziomie zrozumienia tematu co ty.
Zgadzam się, że można w wywiadach rzucać śmiercią i zgnilizną i redefiniować black metal, co kończy się żebraniem na wino na rynku miasta (przynajmniej mniej oczywista napinka). Może o to chodzi? O ten dysonans? Pewnie tego nie rozumiem.
Temat przerasta mnie o tej porze w poniedziałek, ale ogólnie zgodzę się z ostatnim zdaniem. Powiem więcej - praktyk może więcej niż teoretyk.
Zgadzam się. Wyżej wspomniane podejście do sceny "anti-human" to jakieś kpiny. Z drugiej strony, należy się liczyć z tym, że są tacy, to nie żart, dla których mizantropia to siedzenie na bezrobociu w piwnicy, picie szczyn byle tanio i podśmiechiwanie się z księży.FENIKS pisze:W kwestii jakiejkolwiek postawy to bycie antyludzkim antyspołecznym nie zabrania ci grac i myślę nie jest to przeciw temu co ty chcesz i co czujesz, bo wychodząc na scenę można zamanifestować nienawiść do ludzi i wielu tak robi mimo że bydło pod scena się znajduje...
---
ps. To BOP jest anti-human :D?
maximum walrus yields maximum walrus
:3
:3
- Duvelor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1518
- Rejestracja: 12-10-2006, 20:16
Re: BLAZE OF PERDITION
Racja, kiedyś było: http://www.metal-archives.com/albums/Pe ... ity/141411
Nie połapałem się i pomyliłem wcielenia. Teraz już chłopaki poszli dalej w swej złości i przerzucili ją na inne tory. To tak zwany rozwój.
Nie połapałem się i pomyliłem wcielenia. Teraz już chłopaki poszli dalej w swej złości i przerzucili ją na inne tory. To tak zwany rozwój.
𝕮𝖔𝖗𝖔𝖓𝖊𝖗
- beastov23
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1303
- Rejestracja: 16-08-2008, 14:17
Re: BLAZE OF PERDITION
Hm, ale jaka złość?
Rozwój? pewnie trochę tak. Trzeba się brzydzić rozwojem i do końca życia grać o tym, że Jolka z 3B jednak nie lubiła okładek Marduk, dlatego pewnie nie dała skosztować swego ciała, stąd, a jakżeby inaczej "zabić Jezusa" czy "zabić ludzkość".
Sam przecież grasz w zespole - naprawdę tego nie widzisz? Za Perdition tekstowo odpowiadał syn pewnego Węgra. Bierzesz pod uwagę, że BOP to nie jest zmiana nazwy a inny zespół, z innymi tekściarzami?
Rozwój? pewnie trochę tak. Trzeba się brzydzić rozwojem i do końca życia grać o tym, że Jolka z 3B jednak nie lubiła okładek Marduk, dlatego pewnie nie dała skosztować swego ciała, stąd, a jakżeby inaczej "zabić Jezusa" czy "zabić ludzkość".
Sam przecież grasz w zespole - naprawdę tego nie widzisz? Za Perdition tekstowo odpowiadał syn pewnego Węgra. Bierzesz pod uwagę, że BOP to nie jest zmiana nazwy a inny zespół, z innymi tekściarzami?
maximum walrus yields maximum walrus
:3
:3
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
- beastov23
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1303
- Rejestracja: 16-08-2008, 14:17
Re: BLAZE OF PERDITION
Jestem osobą, która poznała prywatnie trzon zespołu, nie znając jego muzyki, opinii na necie itp. Po powrocie z Lublina, przejrzałem kilka dyskusji itd. i zdziwiłem się, jak bardzo mój odbiór różni się od tych, którzy zaczęli swoją edukację od Watain.
maximum walrus yields maximum walrus
:3
:3
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: BLAZE OF PERDITION
Nie bardzo rozumiem na jakiej zasadzie udaje się Wam podciągnąć dostarczanie ludziom rozrywki (bo niezależnie od przyjętych założeń, do tego w dużej mierze sprowadzają się koncerty) pod bycie "antyludzkim" czy "antyspołecznym". To chyba niezbyt adekwatne słowa w odniesieniu do tego rodzaju sytuacji. Nie widzę problemu w tym, że tego rodzaju zespoły grają koncerty, ale nie udawajmy, że są one czymś innym niż występami przed i dla publiczności, bo wtedy faktycznie robi się z tego teatr.beastov23 pisze:Zgadzam się. Wyżej wspomniane podejście do sceny "anti-human" to jakieś kpiny. Z drugiej strony, należy się liczyć z tym, że są tacy, to nie żart, dla których mizantropia to siedzenie na bezrobociu w piwnicy, picie szczyn byle tanio i podśmiechiwanie się z księży.FENIKS pisze:W kwestii jakiejkolwiek postawy to bycie antyludzkim antyspołecznym nie zabrania ci grac i myślę nie jest to przeciw temu co ty chcesz i co czujesz, bo wychodząc na scenę można zamanifestować nienawiść do ludzi i wielu tak robi mimo że bydło pod scena się znajduje...
- beastov23
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1303
- Rejestracja: 16-08-2008, 14:17
Re: BLAZE OF PERDITION
Proszę mnie nie mieszać w tego typu debaty :). Mogę sobie luźno stwierdzić to i owo, np. w zalewie absurdu przyznać komuś rację (ogólnie), czy spytać o coś, co mnie zastanawia, natomiast kwestia bycia "antyludzkim" czy "antyspołecznym" jest dla mnie na tyle zabawna, że nie widzę sensu kontynuacji.
Zresztą, nie ja poruszyłem tematykę "anti-human" w tym wątku.
Nie wiem kto udaje, bo akurat podpisuję się, że to są występy przed i dla publiczności - o to przecież chodzi ;).
Zresztą, nie ja poruszyłem tematykę "anti-human" w tym wątku.
Nie wiem kto udaje, bo akurat podpisuję się, że to są występy przed i dla publiczności - o to przecież chodzi ;).
maximum walrus yields maximum walrus
:3
:3
- Duvelor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1518
- Rejestracja: 12-10-2006, 20:16
Re: BLAZE OF PERDITION
Świetnie napisane. O to właśnie chodzi. W końcu kapele metalowe (nazwijmy je "podziemnymi") nie grają dla przypadkowych osób (choć pewnie zawsze na te 50-100 uczestników, kilka się zdarzy), a dla określonego grona, które zakupiło bilet i pojawiło się całkiem świadomie. W zamian za kasę oczekują swego rodzaju spektaklu. I takowy z reguły dostają.ultravox pisze:Nie bardzo rozumiem na jakiej zasadzie udaje się Wam podciągnąć dostarczanie ludziom rozrywki (bo niezależnie od przyjętych założeń, do tego w dużej mierze sprowadzają się koncerty) pod bycie "antyludzkim" czy "antyspołecznym". To chyba niezbyt adekwatne słowa w odniesieniu do tego rodzaju sytuacji. Nie widzę problemu w tym, że tego rodzaju zespoły grają koncerty, ale nie udawajmy, że są one czymś innym niż występami przed i dla publiczności, bo wtedy faktycznie robi się z tego teatr.beastov23 pisze:Zgadzam się. Wyżej wspomniane podejście do sceny "anti-human" to jakieś kpiny. Z drugiej strony, należy się liczyć z tym, że są tacy, to nie żart, dla których mizantropia to siedzenie na bezrobociu w piwnicy, picie szczyn byle tanio i podśmiechiwanie się z księży.FENIKS pisze:W kwestii jakiejkolwiek postawy to bycie antyludzkim antyspołecznym nie zabrania ci grac i myślę nie jest to przeciw temu co ty chcesz i co czujesz, bo wychodząc na scenę można zamanifestować nienawiść do ludzi i wielu tak robi mimo że bydło pod scena się znajduje...
Inna sprawa to fakt, że nikt nie zabrania grać koncertów kapelom "negatywnie nastawionym". Jednak jeśli członkowie zespołu chcą przekazywać swoją "pogardę dla ludzi i świata" większej "masie", to wypadałoby się zastanowić czy nie warto by było zorganizować gigu w kościele, po mszy lub przed :) Bo granie dla garstki maniaków mocnej muzyki, którzy znają podejście zespołu, nie jest szczytem ekstrawagancji.
𝕮𝖔𝖗𝖔𝖓𝖊𝖗
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: BLAZE OF PERDITION
Sam się poniekąd wmieszałeś. ;) Skoro jednak mamy podobne podejście do tematu, to faktycznie nie ma o czym debatować. Odnosiłem się do pewnego zjawiska, które niekoniecznie musi być związane z bohaterami tego tematu (którzy, tak na marginesie, nagrali całkiem niezłą płytę).beastov23 pisze:Proszę mnie nie mieszać w tego typu debaty :). Mogę sobie luźno stwierdzić to i owo, np. w zalewie absurdu przyznać komuś rację (ogólnie), czy spytać o coś, co mnie zastanawia, natomiast kwestia bycia "antyludzkim" czy "antyspołecznym" jest dla mnie na tyle zabawna, że nie widzę sensu kontynuacji.
Zresztą, nie ja poruszyłem tematykę "anti-human" w tym wątku.
Nie wiem kto udaje, bo akurat podpisuję się, że to są występy przed i dla publiczności - o to przecież chodzi ;).
- beastov23
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1303
- Rejestracja: 16-08-2008, 14:17
Re: BLAZE OF PERDITION
Intrygująco rozwija nam się ta dyskusja.Duvelor pisze:Świetnie napisane. O to właśnie chodzi. W końcu kapele metalowe (nazwijmy je "podziemnymi") nie grają dla przypadkowych osób (choć pewnie zawsze na te 50-100 uczestników, kilka się zdarzy), a dla określonego grona, które zakupiło bilet i pojawiło się całkiem świadomie. W zamian za kasę oczekują swego rodzaju spektaklu. I takowy z reguły dostają.
Coś w tym jest, że "ekstremalne" i "bluźniercze" zespoły, grają przed publiką złożoną z katolików, opitych nastolatków gdzie liczy się "napierdol" czy osób, które słuchają tego "diabelskiego hałasu", bo tak im zostało z okresu młodzieńczego buntu. Śmiem twierdzić, że wielu zespołom nie do końca to odpowiada, ale co poradzisz?
Z tymi oczekiwaniami - sprawa poruszana wiele razy na forum. Twórca nie może stać się niewolnikiem oczekiwań publiki. Zresztą, jeden oczekuje grania na masce i pochodni - inny niemiłosiernego ataku np. w wykonaniu Revenge, gdzie mogliby nawet wyjść w dresach a i tak wszystko by się zgadzało.
Zejdźmy na ziemię. Jak już kiedyś pisałem, metal to AŻ i TYLKO metal i takie inicjatywy są z góry skazane na porażkę. Zresztą po co pchać się z taką muzyką na czas przed/po mszy? Osoby uczęszczające do kościoła mają już wystarczająco dużo problemów z Nergalem.Inna sprawa to fakt, że nikt nie zabrania grać koncertów kapelom "negatywnie nastawionym". Jednak jeśli członkowie zespołu chcą przekazywać swoją "pogardę dla ludzi i świata" większej "masie", to wypadałoby się zastanowić czy nie warto by było zorganizować gigu w kościele, po mszy lub przed :) Bo granie dla garstki maniaków mocnej muzyki, którzy znają podejście zespołu, nie jest szczytem ekstrawagancji.
Wracając do "garstki" - moim zdaniem to smutne, że nie ma chemii na linii zespół-publika. Jest przesyt, ludzie są niewolnikami własnych wyobrażeń i oczekiwań i raczej zajęci są liczeniem pochodni na scenie, a nie samą muzyką (bo już o teksty, to mało kogo podejrzewam).
Dodam, że samo zjawisko dla uważnych obserwatorów jest dość zabawne :).ultravox pisze:Skoro jednak mamy podobne podejście do tematu, to faktycznie nie ma o czym debatować. Odnosiłem się do pewnego zjawiska, które niekoniecznie musi być związane z bohaterami tego tematu.
maximum walrus yields maximum walrus
:3
:3
- BadBlood
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1019
- Rejestracja: 20-12-2004, 15:22
Re: BLAZE OF PERDITION
o to to, szczególnie, że na gigach się z kumplami browary żłopie, nijak nie chce wyjść inaczej. chyba, że się jest mizantropijną pizdą bez kasy - wtedy zostaje opierdolenie jabola w parku i robienie mrocznych min pod ścianą w klubie :Dultravox pisze:Nie bardzo rozumiem na jakiej zasadzie udaje się Wam podciągnąć dostarczanie ludziom rozrywki (bo niezależnie od przyjętych założeń, do tego w dużej mierze sprowadzają się koncerty) pod bycie "antyludzkim" czy "antyspołecznym".
Heeeeeey!!! Hooooooo!!! We're Satan's People!!!!!
- beastov23
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1303
- Rejestracja: 16-08-2008, 14:17
Re: BLAZE OF PERDITION
+1
Przy okazji ustalmy, że trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby stwierdzić, że koncert nie jest dla odbiorców. Nie tylko, ale głównie i nie wiem jak można poddawać to dyskusji.
Przy okazji ustalmy, że trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby stwierdzić, że koncert nie jest dla odbiorców. Nie tylko, ale głównie i nie wiem jak można poddawać to dyskusji.
maximum walrus yields maximum walrus
:3
:3
- Duvelor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1518
- Rejestracja: 12-10-2006, 20:16
Re: BLAZE OF PERDITION
Zgadza się, te inicjatywy nie mają szans na powodzenie. Chodziło mi jednak o to, że "wypięcie dupy" na uczestników takiego spędu, w przypadku tego typu bandu, ma po 666kroć większy sens niż to samo "wypięcie" na te kilkadziesiąt osób, które (uogólnijmy) świadomie wybierają się na koncert.beastov23 pisze:Zejdźmy na ziemię. Jak już kiedyś pisałem, metal to AŻ i TYLKO metal i takie inicjatywy są z góry skazane na porażkę. Zresztą po co pchać się z taką muzyką na czas przed/po mszy? Osoby uczęszczające do kościoła mają już wystarczająco dużo problemów z Nergalem.Inna sprawa to fakt, że nikt nie zabrania grać koncertów kapelom "negatywnie nastawionym". Jednak jeśli członkowie zespołu chcą przekazywać swoją "pogardę dla ludzi i świata" większej "masie", to wypadałoby się zastanowić czy nie warto by było zorganizować gigu w kościele, po mszy lub przed :) Bo granie dla garstki maniaków mocnej muzyki, którzy znają podejście zespołu, nie jest szczytem ekstrawagancji.
Wracając do "garstki" - moim zdaniem to smutne, że nie ma chemii na linii zespół-publika. Jest przesyt, ludzie są niewolnikami własnych wyobrażeń i oczekiwań i raczej zajęci są liczeniem pochodni na scenie, a nie samą muzyką (bo już o teksty, to mało kogo podejrzewam).
Druga sprawa to fakt, który poruszyłeś. Chemia między zespołem a publicznością. I właśnie o to mi chodziło przytaczając cytat wypowiedzi wokalisty BoP. Rozmawiał z kolesiem, który zasilał niegdyś kilka szczecińskich kapel (o dziwo jednym z nich był "anti-human" HELLFIST), znał specyfikę grania małych koncertów, itd. Szkoda, że frontman nie potrafił merytorycznie przedyskutować całej otoczki i "show", o które chodziło (HELLFIST też korzystał z rekwizytów, itp.), ograniczył się do bezsensownego zdania o "teatrze i występującym w nim klaunach" (pomijam brak związku klaunów z teatrem, hehe).
Na koniec mej przydługiej wypowiedzi dodam, że także osobiście znam przynajmniej jedną osobę z obecnego składu zespołu (gdzie się podział "dystans" do koncertowania znany z czasów PERDITION, kiedy w Szczecinie musieli wyjść na scenę w zmienionym składzie z uwagi na post-alkoholową niedyspozycję wokalisty, hehehe) i bardzo cenię sobie tę znajomość.
𝕮𝖔𝖗𝖔𝖓𝖊𝖗
- BadBlood
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1019
- Rejestracja: 20-12-2004, 15:22
Re: BLAZE OF PERDITION
Zasadniczo, jeśli chodzi o black i death metal oraz jazgoty około tematyczne, to śmieszą mnie niezmiernie kocopoły wygadywane przez młodych old schollowców o tym, że próbują oni, mieląc tematy sprzed dwudziestu lat z okładem, wskrzesić prawdziwego ducha ekstremalnej sceny metalowej w jej "embrionalnych" latach. GÓWNO. To najlepsze świadectwo tego, że nie mają pojęcia o tym, czym była wówczas scena.beastov23 pisze:Czyli black metal, to muzyka, gdzie mówimy wprost = "malujemy się, bo tak robią inni, po to by ruchać i chlać"? Jakiekolwiek poszukiwanie Jego esencji, to już napinka? Co do "braci i sióstr", nie pomyliłeś Blaze of Perdition z Vader?
Że się tak wyrażę: Jarek, pierdolisz, nie było cię tam. ;)
Heeeeeey!!! Hooooooo!!! We're Satan's People!!!!!
- FENIKS
- w mackach Zła
- Posty: 679
- Rejestracja: 27-11-2010, 12:04
Re: BLAZE OF PERDITION
Uważam ze dyskusja trochę odeszła od meritum. Osobiscie uważam ze granie koncertów przed publika określoną tak czy owak i kierowana w stronę kapeli ma duży sens i tylko w tym przypadku niż granie przed/po mszy. Określona publika rozumie twoj przekaz i nie ma znaczenia czy jesteś mizantropem. Określając swoja postawę jako anty ludzka nie wyklucza granie przez publika. Nie wszystkie jest czarno białe. Nie wszystko trzeba rozumieć tak i nie inaczej.
Co w momencie gdy granie koncertów i rozpierdol na scenie daje ci satyswakcje?
Czujesz się szczery w tym co robisz widzisz w tym sens i cel. Oczywiście dopierdolic można się do wszystkiego...
Ja osobiście wiele razy wypowiadalem się o religijnym hm z pogarda i śmiechem bo wiele razy mi się wydawało to sztuczne tak samo jaa granie koncertów przez niektóre kapele za pozę przed publika. Osobiście sam grałem koncerty i uważam ze trzeba być szczerym wobec siebie i realizować siebie nawet na scenie i nawet z postawa anty... i huj z reszta. jedno drugiego nie wyklucza.
Co w momencie gdy granie koncertów i rozpierdol na scenie daje ci satyswakcje?
Czujesz się szczery w tym co robisz widzisz w tym sens i cel. Oczywiście dopierdolic można się do wszystkiego...
Ja osobiście wiele razy wypowiadalem się o religijnym hm z pogarda i śmiechem bo wiele razy mi się wydawało to sztuczne tak samo jaa granie koncertów przez niektóre kapele za pozę przed publika. Osobiście sam grałem koncerty i uważam ze trzeba być szczerym wobec siebie i realizować siebie nawet na scenie i nawet z postawa anty... i huj z reszta. jedno drugiego nie wyklucza.
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 127
- Rejestracja: 14-11-2011, 17:27
Re: BLAZE OF PERDITION
Dla mnie ten zespół to jakiś cyrk. Ich sesje z tymi krzywionymi gębami i pozami są komiczne, pomijając już to co robi jeden z wokalistów na koncercie.. pluje,ślina mu cieknie z pyska jak jakiemuś naćpanemu gejowi i smaga się biczykiem po pleckach, przypomina mi to katolickich idiotów. ludzie i to ma byc black metal ? muzyka jest niezla,ale cała reszta z tym religijnym katolickim wizerunkiem - to ma być ekstrema, to ma byc satanizm ? dajcie spokój. na poparcie moich słów link poniżej z koncertu w szczecinie.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1385
- Rejestracja: 03-07-2006, 12:13
Re: BLAZE OF PERDITION
a w jaki sposób ćpanie koliduje z BM? i wklej jakiś link do prawdziwego BM i satanizmu wg ciebie, hehe, z chęcią obadam
https://www.facebook.com/kontaminationvvv" onclick="window.open(this.href);return false;
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: BLAZE OF PERDITION
Tzn. akurat w tym przypadku kolega wyżej ma trochę racji. Sama idea spoko, tylko wykonanie gorsze.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran