ROTTING CHRIST

[Maria Konopnicka]

Cóż, ostatnie płyty tych panów są niesmaczne, a te stare jakoś mi zbrzydły, trywialne i głupie mi się dziś wydają i nie chce mi się zupełnie do nich wracać. No nie jest to syf na miarę Moonspell, ale w sumie nic specjalnego. Black metalowa północ >>>>>black metalowe południe. O! Śmiejcie się, ale Mortuary Drape bardziej lubię niż Rotting Christ :)

[Morph]

Borze...

Pierwsze dwie + Satanas Tedeum też nie??!!

[nicram]

Wszystko. Ten zespół był, jest i będzie cienki jak siki pająka. Południowcom powinno się zabronić grać black metalu...;-)

[Morph]

Borze... Pierwsze dwa RC, podobnie jak dwa pierwsze Varathron są równie dobre co np. taki "Panzerfaust".

[nicram]

O kurwa. Zdecydowanie nie...

[Morph]

Uprzedzenia, uprzedzenia.

[ultravox]

"Thy Mighty Contract" jest lepsza niż "Panzerfaust".

[maciek z klanu]

Borze... Pierwsze dwa RC, podobnie jak dwa pierwsze Varathron są równie dobre co np. taki "Panzerfaust".

oczywiscie ze tak ! kto tego nie rozumie ma chyba male problemy z black metalem :)

[Morph]

"Thy Mighty Contract" jest lepsza niż "Panzerfaust".

O, to już bliższe prawdy. Zastanawiam się jak można tego nie słyszeć.

oczywiscie ze tak ! kto tego nie rozumie ma chyba male problemy z black metalem :)

Paczcie, dałn a mądrze prawi :D.

[nicram]

Darkthrone był obskurny i mroczny. RC był melodyjny, gładki i ładny. Nie ma porównania.

[Morph]

Darkthrone był obskurny i mroczny. RC był melodyjny, gładki i ładny. Nie ma porównania.

Po prostu Helleni przywoływali demony w południowym słońcu, a nie w cieniu fjordów.

[nicram]

Dlatego black metal w pełnym słońcu wypada dość żałośnie...:-)

[Morph]

Nicram, błagam, wracaj słuchać ryżego morona.

[nicram]

A Ty The Cult. Ale idę już, bo praca czeka. Miło było się poprzekomarzać! :-D

[Morph]

[ultravox]

Dlatego black metal w pełnym słońcu wypada dość żałośnie...:-)

Nie, to bardzo fajna scena była. Fakt, że niektóre z tych nagrań trochę się zestarzały (nie dotyczy to jednak "Thy Mighty Contract"), ale przynajmniej wtedy te kapele grały po swojemu, miały jakąś wizję. A słońce jako takie w niczym nie przeszkadza - posłuchaj jak dzisiaj grają Dead Congregation czy Embrace of Thorns, totalna ciemność. ;)

[Adrian696]

Darkthrone był obskurny i mroczny. RC był melodyjny, gładki i ładny. Nie ma porównania.

no prosze Cie :)

[DCI Hunt]

[Karkasonne]

Cóż... Właściwie lubię niemal wszystkie płyty poza ostatnią i, o dziwo, niczego nie znajduję w "Non Serviam". Nie mam za to podobnych problemów ze "Sleep of the Angels" czy "A Dead Poem", które naprawdę posiadają BARDZO jasne punkty, jeśli tylko nie oczekiwać na nich wariacji na temat "The Sign of Evil Existance". "Khronos" to z kolei cholerny unikat, ciężko znaleźć by mi było coś podobnego wśród znanych mi albumów. Za ostatni wielki utwór uznaję "Sanctus Diavolos", który raz na jakiś czas generuje mi ciary. Z "Theogonii" jeszcze Keravnos Kyvernitos i Enuma Elish słucham z dużą przyjemnością, z "Elo, Elo" już nic nie zostało mi w głowie.

[Plasfodeur]

Ostatnia to strasznie położony album. Od premiery nie słuchałem wprawdzie ale wtedy dosłownie wszystko drażniło mnie w tej płycie. Cukierkowata, przesłodzona, płaska, wymuskana - do wyrzygania. A na "Theogonii" faktycznie było kilka przebojów, chyba nawet więcej niż na "Sanctus Diavolos".