DEATHSPELL OMEGA
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Trzy lata kazał czekać Deathspell Omega na swój kolejny, czwarty już album. Chyba ten okres wyszedł zespołowi na dobre, gdyż zawartość "Fas-Ite, Maledicti, In Ignem Aeternum" bardzo pozytywnie zaskakuje.
Od strony muzycznej, jest to naturalny krok naprzód w stosunku do poprzedniej płyty. Formacja jeszcze odważniej sięgnęła po bardziej ambientowe dźwięki, przez co muzyka jeszcze bardziej kojarzy się z ostatnimi dokonaniami Blut Aus Nord, ale z przeciwnieństwie do swoich rodaków pozostał w tej muzyce dużo pierwiastek agresywnego grania. Da się zauważyć, że muzycy umiejętniej różnicują tempo i dozują emocje - teraz momenty agresywne brzmią agresywnie, spokojne, brzmią spokojnie, a muzyka nie zlewa się w jeden szybki blackowy kocioł. Kolejną rzeczą, która cieszy jest "tylko" 46 minut muzyki zamknięte w 6 utworach, z których 2 są powyżej 10 minut, a 2 nieco poniżej. Pomimo tak długich utworów nie nazwałbym tego jeszcze progresywnym graniem, gdyż mimo wszystko ta muzyka jest bardzo mocno osadzona w black metalu i niestety jeszcze mzuycy nie potrafią ze swoich ambientowych elementów wykreowac takiego nastroju jak robi to właśnie Blut Aus Nord.
Deathspell Omega nagrał naprawdę dobr album, ale mimo wszystko to jest jeszcze druga liga gatunku, a zespół jest zawsze o krok lub dwa za pionierami, którzy przecierają noiwe szlaki w gatunku. Nie można jednak odmówić formacji zapału i konsekwencji - dostaliśmy naprawdę solidny i dobrze zagrany metariał, w którym jednak za mało jest tego czegoś, co zespół powinien dać od siebie.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Dark Planet bodajże.Adrian696 pisze:skąd to wziąłeś???
jak czytam ze:
"Pomimo tak długich utworów nie nazwałbym tego jeszcze progresywnym graniem"
wyje do księżyca:):)
45 minut ciszy na płycie to juz progresywne granie a może awangarda
Co za kretynizm

I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
Jezusicku co za idiota. Wygląda jak "recęzent" z metal.pl.mimo wszystko to jest jeszcze druga liga gatunku, a zespół jest zawsze o krok lub dwa za pionierami, którzy przecierają noiwe szlaki w gatunku[/b]. Nie można jednak odmówić formacji zapału i konsekwencji - dostaliśmy naprawdę solidny i dobrze zagrany metariał, w którym jednak za mało jest tego czegoś, co zespół powinien dać od siebie.
Ostatnio zmieniony 10-01-2008, 23:34 przez vomit, łącznie zmieniany 3 razy.
- rob
- w mackach Zła
- Posty: 964
- Rejestracja: 31-01-2004, 12:54
- Lokalizacja: z Piekła
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Ta matematyka też jest niezła:4m pisze:Tytan intelektu. Żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne.Wódz_Dziesięć_Niedźwiedzi pisze: "momenty agresywne brzmią agresywnie, spokojne, brzmią spokojnie"
"Kolejną rzeczą, która cieszy jest "tylko" 46 minut muzyki zamknięte w 6 utworach, z których 2 są powyżej 10 minut, a 2 nieco poniżej."
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Zgadzam się, że najlepsze jeszcze przed nami. Oni mają wielki potencjał. Pokazują to każdym krążkiem (od SMRC).Drone pisze:Takie opinie trzeba tępić i wyrywać z korzeniami. Przesłuchał płytę dwa razy, słucha pewnie muzyki od lat kilku, nie umie na żadnym instrumencie zagrać dwóch dźwięków, ale za to będzie się mądrzył.Deathspell Omega nagrał naprawdę dobr album, ale mimo wszystko to jest jeszcze druga liga gatunku, a zespół jest zawsze o krok lub dwa za pionierami, którzy przecierają noiwe szlaki w gatunku. Nie można jednak odmówić formacji zapału i konsekwencji - dostaliśmy naprawdę solidny i dobrze zagrany metariał, w którym jednak za mało jest tego czegoś, co zespół powinien dać od siebie.
Wysuwam tezę, że ta płyta - choć przełomowa (nr 1 w 2007, a w oddali królik) - to stanowi dopiero przygotowanie przed właściwym uderzeniem. I nie jest tak, że już nie nagrają nic lepszego. Oczekuję czegoś gigantycznego i mogę się założyć o coś więcej niż flaszkę, że spełni się moje proroctwo.
Uważam, że gatunek tkwi (tkwił?) w totalnej stagnacji od czasu wydania Under A Funeral Moon, która to płyta skutecznie ustaliła zresztą kanon tej stagnacji. Wychylano się z lasu tu i ówdzie, zapalano światełko, ale dalej było to to samo i muzycznie, i ideologicznie. I nagle DsO jak zbudzone z głębokiego letargu nie tyle wytyczyło nową drogę, co odsłoniło cały nowy świat.
Te płyty (Fas i następna) to już dziś pomniki w muzyce ekstremalnej.
Co do teorii o Under A Funeral Moon i dalej to nieco bym jednak wydłużył ten okres czasu, zaliczając doń Transilvanian Hunger. Co do światełek, to trafne spostrzeżenie.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Po drodze było Mysticum, które wyrwało co się dało i komu i skąd się tylko dało. I zawsze będę tak uważał, bo przed nimi tak nikt nie grał i do dzisiaj nikt w pełni nie gra.Drone pisze: Uważam, że gatunek tkwi (tkwił?) w totalnej stagnacji od czasu wydania Under A Funeral Moon, która to płyta skutecznie ustaliła zresztą kanon tej stagnacji. Wychylano się z lasu tu i ówdzie, zapalano światełko, ale dalej było to to samo i muzycznie, i ideologicznie. I nagle DsO jak zbudzone z głębokiego letargu nie tyle wytyczyło nową drogę, co odsłoniło cały nowy świat.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Taaaa. Większego regresu nie dało się zrobić. Chyba właśnie wtedy osiągnęli maksymalny lo-fi.Drone pisze:Może i racja... Ja to tak odebrałem, bo pamiętam ogromne rozczarowanie Under A Funeral Moon. Czekałem na A Blaze... II, a tutaj regres (dziś wiadomo, że raczej świadomy). Transylvanian... to już esencja tego regresu, ostateczne przypieczętowanie.Wódz_Dziesięć_Niedźwiedzi pisze: Co do teorii o Under A Funeral Moon i dalej to nieco bym jednak wydłużył ten okres czasu, zaliczając doń Transilvanian Hunger.
Myślę że DsO dalej pójdzie w technikę i klimat. Chociaż jakby zrobili podobny krok jak wtedy Darkthrone i uderzyli w lo-fi...Ale z drugiej strony po co, trzeba iść do przodu. Ciekawe, czy jeszcze bardziej w jazz pójdą

I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Mówisz, że biorąc pod uwagę podział muzyki jeszcze z czasów antycznych, powinniśmy Fas rozpatrywać jako muzykę rytualno-obrzędową, a nie zwyczajnie rozrywkową? Jestem za.Drone pisze:Na szczęście lo-fi mają już za sobą (Infernal Battles)Wódz_Dziesięć_Niedźwiedzi pisze: Myślę że DsO dalej pójdzie w technikę i klimat. Chociaż jakby zrobili podobny krok jak wtedy Darkthrone i uderzyli w lo-fi...Ale z drugiej strony po co, trzeba iść do przodu. Ciekawe, czy jeszcze bardziej w jazz pójdą
Tak, też liczę na jazzowe łamańce.
Uważam - jakby to nie brzmiało śmiesznie - że Fas to nie jest zwykła płyta. To wytwór, który powinien być odbierany w kategoriach zjawisk religijnych. DsO jest niesiona tą siłą i dlatego jestem spokojny o następną płytę.
Bo rzeczywiście, dostaliśmy coś więcej niż "46 minut muzyki zamknięte w 6 utworach, z których 2 są powyżej 10 minut, a 2 nieco poniżej"

I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Kingu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1472
- Rejestracja: 19-04-2002, 22:00
- Lokalizacja: Superhausen
Zgadza się, to pionierzy industrialowo-elektronicznego odłamu black metalu. W tym nurcie działało potem Diabolicum, Aborym, a bliżej death - Tristwood.Morph pisze:Drone pisze: Po drodze było Mysticum, które wyrwało co się dało i komu i skąd się tylko dało. I zawsze będę tak uważał, bo przed nimi tak nikt nie grał i do dzisiaj nikt w pełni nie gra.
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt: