VADER

[shitfun]

się zgadza, świetna koncertówka, wydana przez Barona z fajnym foto na okladce zanim wyszlo wznowienie z bohomazem wisniewskiego
a na Japonii zakończyła sie u mnie kariera V, potem już z doskoku tylko

[Nasum]

Z tą koncertówką w Japonii to masz trochę racji - to było świetne podsumowanie pewnego etapu ich kariery, taka wisieńka na torcie. Litany mi się podobała, fajna, szybka konkretna, natomiast od Revelations gdzieś to wszystko uciekło, od tego momentu jakoś ich kolejne nagrania nie wzbudzaja u mnie większych emocji. Przesłucham, ale jakoś żadna nie zatrzymała się u mnie na dłużej.

[est]

Na Impressions in Blood Peter sie pogubil.

Też mi się tak wydawało do niedawna. Na dzień dzisiejszy uważam, że to najlepsza płyta Vader od czasu "Black to the Blind".

Normalnie aż podskoczyłem!!! No co Ty mówisz? Fakt, że na niektóre rzeczy z perspektywy czasu można spojrzeć inaczej, ale żeby aż tak? Aż poszukam płyty (tzn. cd - ra dzieś mam) i włączę sobie na noc.

[nicram]

"Revelations" bije na głowę "Litany". Bardzo dobra płyta, ze zróżnicowanymi kompozycjami. A ostatnią rzeczą na poziomie jaką nagrał ten zespół to "The Art of War". Dziwie się, że nikt nie wspomniał tego zajebistego materiału.

[ultravox]

Normalnie aż podskoczyłem!!! No co Ty mówisz? Fakt, że na niektóre rzeczy z perspektywy czasu można spojrzeć inaczej, ale żeby aż tak? Aż poszukam płyty (tzn. cd - ra dzieś mam) i włączę sobie na noc.

Sam się zdziwiłem. W zasadzie odbiór tej płyty zmienił mi się o 180 stopni. Wcześniej uważałem ją za jeden z najgorszych materiałów Vader. To radykalny przykład tak zwanego przewartościowywania się płyt. ;)

"Revelations" bije na głowę "Litany". Bardzo dobra płyta, ze zróżnicowanymi kompozycjami. A ostatnią rzeczą na poziomie jaką nagrał ten zespół to "The Art of War". Dziwie się, że nikt nie wspomniał tego zajebistego materiału.

Słuchałem wczoraj "The Art of War", taki sobie materiał. Kawałki nawet mogą być (choć są dość schematyczne), ale samo ich wykonanie i brzmienie nie trafia do mnie. "Impressions in Blood" podoba mi się dużo bardziej. Może dlatego, że część materiału skomponował Mauser?

[Kingu]

Mauser skomponował także Lead Us!!! na "The Art of War". Na Impressions zrobił z kolejne 4 numery. As Heavens Collide... i Warlords są doskonałe. W obu przepiękne solówki na blastach. On miał swój sposób komponowania numerów, ta motoryka. Największa strata personalna tego zespołu, poza Docentem. Równoczesna gra Petera i Mausera zabijała na koncertach.

[Nerwowy]

Vader skończył się definitywnie właśnie po odejściu Mausera, bo to była ostatnia osoba, która mogła coś jeszcze wnieść do muzyki tego zespołu. Chociaż patrząc na jego dalszą "karierę" pewnie i tak nic by z tego już nie było.

[NihilSubSole]

A ostatnią rzeczą na poziomie jaką nagrał ten zespół to "The Art of War". Dziwie się, że nikt nie wspomniał tego zajebistego materiału.

No przecież! EPka bardzo, bardzo pyszna!

[Heretyk]

slabo znam Revelations

bardzo dobra płyta. poziom De Profundis to nie jest, ale przyjebali nieźle. warto dać jej szansę.

[[V]]

slabo znam Revelations

bardzo dobra płyta. poziom De Profundis to nie jest, ale przyjebali nieźle. warto dać jej szansę.

no to zrobie sobie rekolekcje.

[est]

Teraz jak Behemoth jest passe to wychodzi na to, że Vader nagrywał same "rewelacje";)
A co do Revelations to jest, jak dla mnie, po prostu dobra. Jak ktoś lubi Vader to nie powinien być rozczarowany tą płytą, a i parę hiciorów też się znajdzie.

[Bloodcult]

"Revelations" bije na głowę "Litany".

+1

[gelO]

Bez przesady nie bije w ogóle, a na pewno nie na głowę :-) Płyta dobra, nawet więcej niż dobra, ale gorsza od poprzednich.
Wszedłem sobie na MA i widzę, że patrząc na recenzje to ostatnia jest ich najlepszą razem z Litany . Jaja, hehe

[Riven]

Na revelations jest zajebisty nomad, strasznie mocny riff i niezły tekst. No i najlepsze solo w historii vadera, w tym długim kawałku o Mojżeszu, mausera. Szkoda ze ten gość poszedł w takie gowno bo to dobry gitarzysta

[Rattlehead]

No i najlepsze solo w historii vadera, w tym długim kawałku o Mojżeszu, mausera.

Ta jest, zajebiste solo, o:
od 2:59

[Kingu]

Na Revelations brzmienie, klimat i kompozycje są znakomite ale właśnie gdzieś na tym albumie ulatywała już agresja, a na The Art... zniknęła w ogóle. Na ostatniej znów są przebłyski tego elementu, np. The Black Eye.
Dlatego zgadzam się z Gelem, Revelations nie przebiło Litany.

[morbid]

only SOTHIS is real

[Baton]

Równoczesna gra Petera i Mausera zabijała na koncertach.

TAK
Odejście tego gościa to duża strata dla WIADERA, bo kapela dużo dzięki niemu zyskiwała. Jak oni się teraz koncertowo sprawują? Bo w sumie ostatni raz ich widziałem dobrych kilka lat temu.
Revelations jest oczywicie lepsze od Litany, ale ja Litany autentycznie nie znosze, na mdłości mi się zbiera od tej topornej betoniary, więc obiektywnym być nijak nie mogę.

Szkoda ze ten gość poszedł w takie gowno bo to dobry gitarzysta

Cycki robią swoje.

[nicram]

Revelations jest oczywicie lepsze od Litany, ale ja Litany autentycznie nie znosze, na mdłości mi się zbiera od tej topornej betoniary, więc obiektywnym być nijak nie mogę.

Ja też. Niedawno włączyłem sobie tę płytę i bardzo szybko wyłączyłem. Poza dwiema pierwszymi piosenkami, reszta to jest muzyka dla idiotów. ;-) Wraz z Necropolis i The Beast ich najgorsza płyta.

Szkoda ze ten gość poszedł w takie gowno bo to dobry gitarzysta

Cycki robią swoje.

Dokładnie. Sam bym się skusił.

[Pan_Kimono]

ja uwielbiam Litany wlansie za betoniare.