
DEICIDE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14963
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: DEICIDE
a w nowym MH nowy album płytą miesiąca, ciekawe 

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- Stoigniew
- zahartowany metalizator
- Posty: 3997
- Rejestracja: 09-01-2012, 18:20
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2994
- Rejestracja: 17-02-2018, 21:00
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9641
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: DEICIDE
Nudna ta płyta w chuj. Szkoda czasu. Wychodzi tyle dobrych death metali ze szkoda mi na to czasu.
https://www.forbes.pl/diamenty/wizytowk ... er/q5mg1dm
https://www.kancelaria-pionier.pl/
https://www.facebook.com/events/2progi/ ... 468364941/..
Nie ma lóż- wysprzedane, Zostały normalne bilety.
https://www.kancelaria-pionier.pl/
https://www.facebook.com/events/2progi/ ... 468364941/..
Nie ma lóż- wysprzedane, Zostały normalne bilety.
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3593
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
Re: DEICIDE
Nie jestem fanem żadnego gruzowiska, a Ty się nie znasz

dobry kościół to kościół spalony
- Anzhelmoo
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1337
- Rejestracja: 19-03-2017, 08:51
Re: DEICIDE
Odpaliłem te nowe Deicide dziś po raz pierwzy i mam wrażenie, że słucham jakiś nowy album Vadera. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle
Ogólnie moim zdaniem nie ma tragedii, choc raczej szybko o tym albumie zapomnę.

Ogólnie moim zdaniem nie ma tragedii, choc raczej szybko o tym albumie zapomnę.
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
- AroHien
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2297
- Rejestracja: 18-06-2007, 19:35
Re: DEICIDE
Przeciętny album z kilkoma fajnymi zagrywkami. Lepszy od poprzednich ale i tak wracać nie będę.
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16350
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: DEICIDE
+14
Choćby Heresiarch.
Generalnie z DEICIDE to Początki do Legion. Potem nawet chyba dźwięku nie pamiętam.
Generalnie dla mnie późniejsze albumu nie są jakieś łabe. Ale nic w nich nie ma. Diabeł siedzi na kanapie i wpierdala kebaba, żeby utuczyć swe ciało. Tak walczy z boskim dziełem stworzenia. Lipa. Ale nawet na tej nowej parę fajnych zagrywek jest. Za mało. Czuć, żę ich stać na więcej, ale.... chyba, żar w kominie wygasł.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- Asia Tuchaj-Bejowicz
- postuje jak opętany!
- Posty: 589
- Rejestracja: 19-02-2018, 08:52
Re: DEICIDE
Ech, znowu nie przekonali mnie tą płytą...
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15601
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEICIDE
Każdy utyskuje że Deicide to już nie ta dzikość z debiutu, to nie te techniczne rozpasanie z Legion, ani chwytliwe, brutalne pieśni ku czci diabła jak na Once upon the cross. Każdy słucha nowej płyty i po jakimś czasie wydaje werdykt, że nudne, że zwiotczałe, miałkie, bez polotu i werwy lat młodzieńczych. Przecież od premiery Legion minęło już 32 lata, od debiutu kolejne 2! Kurwa, to szmat czasu, to większa część mojego życia. Człowiek wtedy chłonął muzykę zupełnie inaczej, ten diabeł który tkwił i tkwi nadal w dźwiękach pierwszych płyt spoglądał z okładek i robił niesamowite wrażenie. Bluźnierstwo w tekstach, piekło w dźwiękach, ta mroczna i niepokojąca okładka Legion, te satanistyczne symbole... To wpływało wtedy po stokroć mocniej niż w tej chwili.
Death metal też nie stał w tym czasie w miejscu. Kiedy ukazał się Legion, byli dla mnie najbrutalniejszym i najszybszym zespołem na świecie, ale nie oni jedni zechcieli przełamać bariery. W temacie o 101 płytach życia spojrzałem sobie jak ta granica ekstremy była przesuwana z upływem lat. Diabeł z płyt Deicide stał się bardziej swojski, już nie taki mroczny, teksty już nie tak bluźniercze, raczej nieco śmieszne, głupkowate.... Ja też bym chciał, aby ten zespół był non stop w takiej formie, ale to niemozliwe. Patrzę na Vader, który we wczesnych latach 90-tych też był takim synonimem brutalności , a teraz? To już nie to samo, z ich płyt też uleciała para...
Nowy album nie jest zły. Poprzedni wleciał mi jednym uchem i wyleciał drugim, tam czegoś mi brakowało. Wydawał mi się wykastrowany, pusty, taki właśnie nijaki. Ten jest jakby nieśmiałym powrotem, a raczej spojrzeniem w dawne czasy, to taki "serpents of the light 2 ", który jak sie wydawał, też był bardziej wyszlifowany, muzykalniejszy, przebojowy, już nie taki bezkompromisowy, nie taki ciężki. Słucham tych nowych kawałków i wydają mi sie ok. Nie patrzę na nich przez pryzmat liderów sceny, którzy muszą coś udowodnić. Nagrali dobry materiał, pełno tu skojarzeń do ich wcześniejszych pomysłów, słucham niektórych kawałków i łapie się na tym, że kiedyś już to gdzieś u nich słyszałem. No i chuj z tym. Płyta roku to nie jest, ale słucha mi się tego bez znużenia i nawet chce mi się wracać. Nie oczekiwałem cudów, po prostu muzyki którą można posłuchać bez zgrzytania zębami i by nie zatracić się w nostalgicznym nastroju, że łoooo paaaanie kiedyś to było, a dziś już tylko bida, nędza i stonka.... Jest nieźle.
Death metal też nie stał w tym czasie w miejscu. Kiedy ukazał się Legion, byli dla mnie najbrutalniejszym i najszybszym zespołem na świecie, ale nie oni jedni zechcieli przełamać bariery. W temacie o 101 płytach życia spojrzałem sobie jak ta granica ekstremy była przesuwana z upływem lat. Diabeł z płyt Deicide stał się bardziej swojski, już nie taki mroczny, teksty już nie tak bluźniercze, raczej nieco śmieszne, głupkowate.... Ja też bym chciał, aby ten zespół był non stop w takiej formie, ale to niemozliwe. Patrzę na Vader, który we wczesnych latach 90-tych też był takim synonimem brutalności , a teraz? To już nie to samo, z ich płyt też uleciała para...
Nowy album nie jest zły. Poprzedni wleciał mi jednym uchem i wyleciał drugim, tam czegoś mi brakowało. Wydawał mi się wykastrowany, pusty, taki właśnie nijaki. Ten jest jakby nieśmiałym powrotem, a raczej spojrzeniem w dawne czasy, to taki "serpents of the light 2 ", który jak sie wydawał, też był bardziej wyszlifowany, muzykalniejszy, przebojowy, już nie taki bezkompromisowy, nie taki ciężki. Słucham tych nowych kawałków i wydają mi sie ok. Nie patrzę na nich przez pryzmat liderów sceny, którzy muszą coś udowodnić. Nagrali dobry materiał, pełno tu skojarzeń do ich wcześniejszych pomysłów, słucham niektórych kawałków i łapie się na tym, że kiedyś już to gdzieś u nich słyszałem. No i chuj z tym. Płyta roku to nie jest, ale słucha mi się tego bez znużenia i nawet chce mi się wracać. Nie oczekiwałem cudów, po prostu muzyki którą można posłuchać bez zgrzytania zębami i by nie zatracić się w nostalgicznym nastroju, że łoooo paaaanie kiedyś to było, a dziś już tylko bida, nędza i stonka.... Jest nieźle.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11541
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: DEICIDE
Dla mnie najciekawsze jest, jak goraca dyskusja wokol tej wygenerowanej okladki, ktora jest zywotna w necie, praktycznie calkowicie ominela forume. Nie zebym krytykowal ktorakolwiek strone, ale jestem ciekawy, jak zostanie przyjeta wygenerowana muzyka.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15601
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEICIDE
Coś mimo wszystko o okładce tutaj było. Te rysowane byłyby lepsze. Benton bawi się nowymi możliwościami jakie daje AI i to tyle.
Z początku na pierwszy rzut oka, można było powiedzieć że nawet fajna. W porównaniu z tą rysowaną głową Jezusa - moim zdaniem lepsza. Ale ta druga rysowana okładka już miała zajebisty klimat, i w porównianiu z nią, ta wygenerowana jest po prostu ciulska. Nie od dziś jednak wiadomo, że okładki nie grają muzyki. Ile zajebistych płyt ma kompletnie zjebane okładki na które aż nie chce sie patrzeć - niech każdy sobie sam odpowie.
A co do wygenerowanej muzyki - chodzi Ci o taką, która powstanie za pomocą sztucznej inteligencji?
Z początku na pierwszy rzut oka, można było powiedzieć że nawet fajna. W porównaniu z tą rysowaną głową Jezusa - moim zdaniem lepsza. Ale ta druga rysowana okładka już miała zajebisty klimat, i w porównianiu z nią, ta wygenerowana jest po prostu ciulska. Nie od dziś jednak wiadomo, że okładki nie grają muzyki. Ile zajebistych płyt ma kompletnie zjebane okładki na które aż nie chce sie patrzeć - niech każdy sobie sam odpowie.
A co do wygenerowanej muzyki - chodzi Ci o taką, która powstanie za pomocą sztucznej inteligencji?
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14963
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: DEICIDE
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3060
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: DEICIDE
Pan Nasum to potrafi napisać piękne wypracowanie jak już nikt inny na tym nudnym jak siusiak forum. Nowy Deicide robi mi bardzo dobrze, choć orgazmy są słabsze, w końcu mam prawie 50 lat. Posty jebiące ten album zapewne pochodzą od moich równolatków, którzy już w ogóle nie ruchają.Nasum pisze: ↑06-05-2024, 17:07Każdy utyskuje że Deicide to już nie ta dzikość z debiutu, to nie te techniczne rozpasanie z Legion, ani chwytliwe, brutalne pieśni ku czci diabła jak na Once upon the cross. Każdy słucha nowej płyty i po jakimś czasie wydaje werdykt, że nudne, że zwiotczałe, miałkie, bez polotu i werwy lat młodzieńczych. Przecież od premiery Legion minęło już 32 lata, od debiutu kolejne 2! Kurwa, to szmat czasu, to większa część mojego życia. Człowiek wtedy chłonął muzykę zupełnie inaczej, ten diabeł który tkwił i tkwi nadal w dźwiękach pierwszych płyt spoglądał z okładek i robił niesamowite wrażenie. Bluźnierstwo w tekstach, piekło w dźwiękach, ta mroczna i niepokojąca okładka Legion, te satanistyczne symbole... To wpływało wtedy po stokroć mocniej niż w tej chwili.
Death metal też nie stał w tym czasie w miejscu. Kiedy ukazał się Legion, byli dla mnie najbrutalniejszym i najszybszym zespołem na świecie, ale nie oni jedni zechcieli przełamać bariery. W temacie o 101 płytach życia spojrzałem sobie jak ta granica ekstremy była przesuwana z upływem lat. Diabeł z płyt Deicide stał się bardziej swojski, już nie taki mroczny, teksty już nie tak bluźniercze, raczej nieco śmieszne, głupkowate.... Ja też bym chciał, aby ten zespół był non stop w takiej formie, ale to niemozliwe. Patrzę na Vader, który we wczesnych latach 90-tych też był takim synonimem brutalności , a teraz? To już nie to samo, z ich płyt też uleciała para...
Nowy album nie jest zły. Poprzedni wleciał mi jednym uchem i wyleciał drugim, tam czegoś mi brakowało. Wydawał mi się wykastrowany, pusty, taki właśnie nijaki. Ten jest jakby nieśmiałym powrotem, a raczej spojrzeniem w dawne czasy, to taki "serpents of the light 2 ", który jak sie wydawał, też był bardziej wyszlifowany, muzykalniejszy, przebojowy, już nie taki bezkompromisowy, nie taki ciężki. Słucham tych nowych kawałków i wydają mi sie ok. Nie patrzę na nich przez pryzmat liderów sceny, którzy muszą coś udowodnić. Nagrali dobry materiał, pełno tu skojarzeń do ich wcześniejszych pomysłów, słucham niektórych kawałków i łapie się na tym, że kiedyś już to gdzieś u nich słyszałem. No i chuj z tym. Płyta roku to nie jest, ale słucha mi się tego bez znużenia i nawet chce mi się wracać. Nie oczekiwałem cudów, po prostu muzyki którą można posłuchać bez zgrzytania zębami i by nie zatracić się w nostalgicznym nastroju, że łoooo paaaanie kiedyś to było, a dziś już tylko bida, nędza i stonka.... Jest nieźle.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1489
- Rejestracja: 06-09-2010, 23:25
Re: DEICIDE
Na żywo grają i brzmią zajebiście. Na płytach od dawien dawna postępująca impotencja.
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
I laugh as I cast the first stones at Christ
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11541
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: DEICIDE
Było jedno zdanie czy dwa, ale nie wzbudziło żadnej dyskusji, podczas gdy w innych miejscach aż furczy. Nie zrozum mnie źle, nie uważam, że tutaj powinno być tak samo, po prostu ten kontrast mnie uderza. Tu raczej chodzi o moralną rozkminę używania AI w kierunku ułatwiania sobie tworzenia w ogóle, czegoś co w dwa kliknięcia robi to, na co artysta potrzebuje czasu i pracy. Tego, że AI w założeniu miało ułatwić nam życie w ten sposób, że zabierze od nas te najbardziej przyziemne prace, typu nie wiem, sprzątanie i gotowanie, a tutaj pojawiło się tak od dupy strony, zajmując tę niszę, która akurat powinna zostać dla nas w momencie, kiedy wszystkie przyziemne obowiązki zostaną wykonane, i będziemy mogli skupić się właśnie na tym, co fajne, hobby, pasje. Tak, okładki nie grają muzyki, ale czy nie są ich częścią? Moim zdaniem jak najbardziej są, inaczej by ich w ogóle nie było, bo po co? I nie chodzi o ,,zjebane" okładki, nikt nie mówi, że ta okładka jest zjebana, tylko, że omija element ludzki.Nasum pisze: ↑06-05-2024, 18:02Coś mimo wszystko o okładce tutaj było. Te rysowane byłyby lepsze. Benton bawi się nowymi możliwościami jakie daje AI i to tyle.
Z początku na pierwszy rzut oka, można było powiedzieć że nawet fajna. W porównaniu z tą rysowaną głową Jezusa - moim zdaniem lepsza. Ale ta druga rysowana okładka już miała zajebisty klimat, i w porównianiu z nią, ta wygenerowana jest po prostu ciulska. Nie od dziś jednak wiadomo, że okładki nie grają muzyki. Ile zajebistych płyt ma kompletnie zjebane okładki na które aż nie chce sie patrzeć - niech każdy sobie sam odpowie.
A co do wygenerowanej muzyki - chodzi Ci o taką, która powstanie za pomocą sztucznej inteligencji?
Tak, jeśli chodzi o muzykę, to problem jest ten sam - ona też już powstaje przy pomocy AI, metal archives wydało wczoraj oświadczenie, że nie będzie dodawać takich albumów, bo podobno są nimi ostatnio zalewani. Nadchodzi tsunami.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15601
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEICIDE
Czy tego chcemy, czy nie, technologia wkradła się w nasze zycie i zajmuje coraz więcej miejsca. Kiedyś Immolation musiało przełożyć premierę "Failures for gods" ( bodajże to ten właśnie album ) bo Andreas Marshall nie zdążył na czas dokończyć obrazu który zdobi okładkę, a dziś w kilka minut powstaje coś, co jak powiedziałeś omija element ludzki.
Załamywać ręce, czy wzruszyć ramionami? Kreślić czarną wizję przyszłości sztuki jako takiej, czy poczekać, co z tego wyniknie? Cokolwiek byśmy nie zrobili to i tak nie mamy na to wpływu. Po prostu to się dzieje, takie czasy, taki postęp. Kiedyś trzeba było nagrywać kasety , wysyłać je pocztą, odgrywać, wymieniać się, a potem powstał napster czy jak się to nazywało i powstała zupełnie nowa rzeczywistość, piractwo wspięło się na wyższy poziom. Muzyka zalew mpchujek jakoś przetrwała. Teraz niektórzy twórcy odnaleźli się dobrze w spotifajach, a mimo to nadal wydają winyle, które już dawno miały odejść do lamusa, a teraz znów przeżywają renesans. Chodzi mi o to, że być może tak też będzie z okładkami generowanymi przez AI. Z początku będzie szał ciał, młodsi twórcy poczują wiatr w żaglach i pójdą za ciosem, za modą, skorzystają z nowych mozliwości. Do pewnego momentu.
Być może czeka nas tsunami wygenerowanych okładek czy muzyki, ale wydaje mi się, że po takim zachłyśnięciu się nowymi mozliwościami, ludzie opamiętają się i jeszcze bardziej docenią to, co powstało za pomocą ludzkich rąk. Jak winyl w czasach współczesnych - taka wydawnicza wisienka na torcie. Limit, elitarność, nie wiem, trudno wyrokować co będzie za rok, a co dopiero w perspektywie 10 lat.
Załamywać ręce, czy wzruszyć ramionami? Kreślić czarną wizję przyszłości sztuki jako takiej, czy poczekać, co z tego wyniknie? Cokolwiek byśmy nie zrobili to i tak nie mamy na to wpływu. Po prostu to się dzieje, takie czasy, taki postęp. Kiedyś trzeba było nagrywać kasety , wysyłać je pocztą, odgrywać, wymieniać się, a potem powstał napster czy jak się to nazywało i powstała zupełnie nowa rzeczywistość, piractwo wspięło się na wyższy poziom. Muzyka zalew mpchujek jakoś przetrwała. Teraz niektórzy twórcy odnaleźli się dobrze w spotifajach, a mimo to nadal wydają winyle, które już dawno miały odejść do lamusa, a teraz znów przeżywają renesans. Chodzi mi o to, że być może tak też będzie z okładkami generowanymi przez AI. Z początku będzie szał ciał, młodsi twórcy poczują wiatr w żaglach i pójdą za ciosem, za modą, skorzystają z nowych mozliwości. Do pewnego momentu.
Być może czeka nas tsunami wygenerowanych okładek czy muzyki, ale wydaje mi się, że po takim zachłyśnięciu się nowymi mozliwościami, ludzie opamiętają się i jeszcze bardziej docenią to, co powstało za pomocą ludzkich rąk. Jak winyl w czasach współczesnych - taka wydawnicza wisienka na torcie. Limit, elitarność, nie wiem, trudno wyrokować co będzie za rok, a co dopiero w perspektywie 10 lat.
- Anzhelmoo
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1337
- Rejestracja: 19-03-2017, 08:51
Re: DEICIDE
Pytanie skąd będą wiedzieli, bo w pewnym momencie to będzie nie do poznaniaŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑06-05-2024, 19:45Tak, jeśli chodzi o muzykę, to problem jest ten sam - ona też już powstaje przy pomocy AI, metal archives wydało wczoraj oświadczenie, że nie będzie dodawać takich albumów, bo podobno są nimi ostatnio zalewani. Nadchodzi tsunami.

To tak trochę prowokacyjnie. Na ten moment różnica między AI, a człowiekiem w większości przypadków jest zauważalna, natomiast ta różnica może się zatrzeć. I jedyną różnicą będzie nasza psychika - że mając świadomość, że coś jest AI, będziemy to traktowali jako sztuczne, fałszywe, falsyfikat. Natomiast co w sytuacji, gdy przestaniemy wiedzieć co jest prawdziwe, a co AI i wszystko będzie jednym wielkim ślepym testem?
Ogólnie zgadzam się z Twoja wypowiedzią, że AI powinno nas odciążyć w codziennych rzeczach, po to, by ludzie mieli czas na te większe, jak hobby itp, natomiast zdaję sobie sprawę, że moje przekonanie nie jest zbyt współczesne i jest takie bardzo ideowe.
Tak bardziej racjonalnie patrząc, to ja sam jestem przeciwko tworzeniu muzyki tylko za pomocą AI, w przypadku aspektów wizualnych jestem bardziej otwarty, ale z pewnym zastrzeżeniem. No bo chyba nie o to chodzi, że artysta po nagraniu płyty wpisuje sobie w Midjourney "wygeneruj mi diabełka na czerwonym tle". Albo "wygeneruj mi 10 diabełków, a ja sobie wybiorę najciekawszego". Takie wykorzystanie jest żenujące, natomiast jako narzędzie, które ułatwia osiągnięcie zamierzonego celu czemu nie? Przykładem niech będzie AI w Photoshopie, który domalowywuje to co jest poza kadrem. Kiedyś trzeba było ręcznie stempelkiem a teraz jednym kliknięciem, ale czy już to przekreśla wartość? Moim zdaniem niekoniecznie. Oczywiście najlepiej jak zdjęcie jest od razu dobre, natomiast tutaj bardziej chodzi mi o zestawienie retusz automatyczny vs retusz manualny, obie te rzeczy są inwazyjne względem oryginału.
Śledząc świat elektroniki zapewne kojarzysz Piernikowskiego. Jego ostatnia płyta w całości bazuje na artworkach AI, za co trochę mu się oberwało w komentarzach. Ale z drugiej strony akurat w tym przypadku idealnie one pasują do konceptu i nie są czymś na odwal. Jako przykład chociażby ten teaser: https://www.instagram.com/reel/C5d55sQILMV/
Szczerze powiedziawszy widząc go pierwszy raz gdzieś w komunikacji miejskiej na ekranie telefonu, nie zwróciłem uwagi, że coś z nim nie tak i byłem przekonany, że to prawdziwe kadry (a muzyk ten ma prawdziwe klipy w tej estetyce). Dopiero jak przeczytałem, że to AI to wróciłem ponownie, dostrzegłem niedoskonałości i auomatycznie ocena w moich oczach spadła. Ale czy słusznie? Moim zdaniem niekonieczne.
Zwłaszcza wtedy, gdy sam sobie przypomniałem, że zawsze chciałem zrobić film, ale niestety jestem zbyt nieśmiały, by zaangażować całą ekipę + budżet nie ten. Myślę sobie, że dzięki AI mógłbym swój pomysł wprowadzić w życie w optymalnej formie i nie uważam, by wartość artystyczna przez dobór narzędzia była mniejsza. Oczywiście czym innym byłoby, gdybym wpisał prompt "wygeneruj mi jakiś film o xyz". Ale jeśli to ja steruję narzędziem, a nie ono mną, to chyba wszystko ok.
Co do świata muzyki - wydaje mi się, że już teraz sa wtyczki, ktore np. wykorzystują AI do pisania linii melodycznych do utworu w oparciu o pozostałe ściezki. Czy to przesada? Moim zdaniem trochę tak, ale z drugiej strony jak sobie myślę, że już teraz są przecież na Splice do pobrania dowolne loopy. Ja jestem np. przeciwnikiem gotowców, ale np. cały main stream z takich rzeczy korzysta. Więc jaka róznica czy skorzystamy z gotowca takiego, czy gotowca AI?
AI w muzyce też może być wykorzystywane do separowania ścieżek. Sam niedawno korzystałem do wyciągnięcia acapelli z czegoś, jest też opcja na wyciągnięcie drum tracka, bassu itp. Tradycyjne metody powodowały, że ten wokal był bardzo zdeformowany. W tym przypadku AI domalowywał resztę wokalu i brzmiał autentycznie. To też jest przykład
jak bardzo ułatwia życie i nie uważam, by takie wykorzystanie było złe. Może to być pomocne przy remiksach i remasterach starych nagrań.
Ostatni przykład, który nasuwa mi się na myśl, to AI, ktore pozwala zapozyczyć ton danego wykonawcy do naszego projektu. Takie coś chyba już istnieje, ale w jakiejś wstępnej wersji, jednak nie mam zludzeń, że to będzie normą. Coś na zasadzie, że np. dajemy próbkę Burzum, a potem nasza gitara brzmi jak z Filosofem. Sztuczne i żenujące? No trochę tak, ale z drugiej strony czym to różni się od gotowych presetów, których jest miliony juz teraz? Metallica preset, Beherit preset itp...
Reasumując - myślę, że nie ma kontrowersji w wykorzystaniu AI jako narzędzia do zamierzonego celu w sztuce, jeśli to artysta nim steruje, a nie jest tylko pasażerem.
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
- Anzhelmoo
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1337
- Rejestracja: 19-03-2017, 08:51
Re: DEICIDE
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3522
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: DEICIDE
To wydaje się bardzo użyteczne, acz takie wykorzystania AI nie budzą chyba sprzeciwów, bo to jest wciąż strona techniczna, zaczynają się one natomiast w wówczas, gdy dotykać miałoby to działalności artystycznej. Ogółem - fajny zbiorczo referujący temat post, do którego dodałbym tylko jeszcze jedno zagrożenie/obszar kontrowersji, a mianowicie to, że użycie AI może doprowadzić do zaniku, być może już w teraz dojrzewającym pokoleniu, poczucia, że nagrany utwór muzyczny ma jakąś określoną, zamkniętą formę. Bo co, gdy bez problemu można będzie w locie bawić się muzyką i np. zażyczyć sobie, żeby utwór był krótszy, dłuższy, miał inne tempo, zawierał więcej lub mniej solówek, innego wokalistę, żeby brzmiał jak z jakiejś konkretnej płyty, albo żeby teraz w tym kawałku Vader zagrał solo Trey Azagthoth - i pyk, jego licencjonowany model odgrywa nam to, co chcemy, a potem generujemy nowe kawałki Winter, gdzie Miles Davis zapierdala na trąbce z brzmieniem z Ascenseur pour l'échafaud. Kto wie, może za 10-15 lat w oczach młodzieży słuchanie muzyki nieubogaconej ingerencjami AI i brzmiącej za każdym razem tak samo stanie się niezbyt zrozumiałą dla ogółu rozrywką dinozaurów.Anzhelmoo pisze: ↑06-05-2024, 22:14
AI w muzyce też może być wykorzystywane do separowania ścieżek. Sam niedawno korzystałem do wyciągnięcia acapelli z czegoś, jest też opcja na wyciągnięcie drum tracka, bassu itp. Tradycyjne metody powodowały, że ten wokal był bardzo zdeformowany. W tym przypadku AI domalowywał resztę wokalu i brzmiał autentycznie. To też jest przykład
jak bardzo ułatwia życie i nie uważam, by takie wykorzystanie było złe. Może to być pomocne przy remiksach i remasterach starych nagrań.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.