DEATH

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Bonny
rasowy masterfulowicz
Posty: 2133
Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
Lokalizacja: Ross Bay

Re: DEATH

06-05-2011, 22:49

i bożydar iwanow
535

Re: DEATH

06-05-2011, 23:02

Bonny pisze:i bożydar iwanow
a faktycznie :))) spojrzałem tylko na tytuł, który się wyświetlił i skomentowałem , a tu taki RODZYNEK, ch...z DEATH , Bożo się liczy, bo "Bożo jest wporzo":)
Maria Konopnicka

Re: DEATH

06-05-2011, 23:04

Aż się wierzyć nie chce, że już 15 lat minęło. Ja pierdolę, jak ten czas strasznie szybko płynie...
Wczoraj sobie uświadomiłem, że 1991 roku minęło dwadzieścia lat od czasu śmierci lidera The Doors. Zapadło mi to w pamięci, bo wówczas po raz pierwszy zetknąłem się bardziej z tą kapelą. Wtedy - w 1991 roku, rok 1971 był dla mnie tak samo odległy jak 1918. Morrison to był jakiś tam gość z dawnych lat, sporo starszy od moich rodziców. Wczoraj przeczytałem gdzieś, że od nagrania "Nevermind" minęło 20 lat. Myślę sobie! Jak to? Niemożliwe, ktoś się pomylił - przecież to było w latach 90-tych. Co za bzdury wypisują w tych gazetach. Liczę 1991-2011. Ja pierdolę - 20 lat!!! I zastanawiam już się drugi dzień - dlaczego od 1971 do 1991 czas płynął tak cholernie wolno, a od 1991 do 2011 tak zapierdalał.
Ta Metalmania z 1995 roku... powiedziałbym, że to było jakieś 5-7 lat. W ogóle mam wrażenie, jakby ostatnie 11 lat, po 2000 roku upłynęło w jakiś niewiarygodnie szybki sposób. Eh... sorry, że nie na temat, chyba po tym Żywcu Porterze tak mnie wzięło :)
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4099
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: DEATH

06-05-2011, 23:08

Serdeczne dzięki chłopaki za wrzucenie tych klipów.
IRONMIL pisze:W ogóle mam wrażenie, jakby ostatnie 11 lat, po 2000 roku upłynęło w jakiś niewiarygodnie szybki sposób.
w rzeczy samej panie Marianie, mam tak samo a nie piłem dzisiaj portera
support music, not rumors
Awatar użytkownika
chaos
w mackach Zła
Posty: 770
Rejestracja: 24-12-2008, 13:24

Re: DEATH

06-05-2011, 23:09

jeszcze się okaże że pół masterfula tam było ;)
a gdzie są te chuje ze szczecina co mnie z biletu wtedy skroili ?! może się teraz spotkamy dziadki ;)
Awatar użytkownika
koreaniec
w mackach Zła
Posty: 888
Rejestracja: 24-10-2009, 21:06

Re: DEATH

06-05-2011, 23:09

Bonny pisze:i bożydar iwanow
Bożydar z Czakiem wymieniają pomiędzy sobą takie ciepłe uśmiechy.
Lefthandpathyoga
535

Re: DEATH

06-05-2011, 23:11

IRONMIL pisze:Aż się wierzyć nie chce, że już 15 lat minęło. Ja pierdolę, jak ten czas strasznie szybko płynie...
Wczoraj sobie uświadomiłem, że 1991 roku minęło dwadzieścia lat od czasu śmierci lidera The Doors. Zapadło mi to w pamięci, bo wówczas po raz pierwszy zetknąłem się bardziej z tą kapelą. Wtedy - w 1991 roku, rok 1971 był dla mnie tak samo odległy jak 1918. Morrison to był jakiś tam gość z dawnych lat, sporo starszy od moich rodziców. Wczoraj przeczytałem gdzieś, że od nagrania "Nevermind" minęło 20 lat. Myślę sobie! Jak to? Niemożliwe, ktoś się pomylił - przecież to było w latach 90-tych. Co za bzdury wypisują w tych gazetach. Liczę 1991-2011. Ja pierdolę - 20 lat!!! I zastanawiam już się drugi dzień - dlaczego od 1971 do 1991 czas płynął tak cholernie wolno, a od 1991 do 2011 tak zapierdalał.
Ta Metalmania z 1995 roku... powiedziałbym, że to było jakieś 5-7 lat. W ogóle mam wrażenie, jakby ostatnie 11 lat, po 2000 roku upłynęło w jakiś niewiarygodnie szybki sposób. Eh... sorry, że nie na temat, chyba po tym Żywcu Porterze tak mnie wzięło :)
To nie PORTER to życie, pewnie też myślałeś, że w okolicach czterdziestki człowiek umiera:), a co sądzisz o tym teraz:)
535

Re: DEATH

06-05-2011, 23:20

chaos pisze:jeszcze się okaże że pół masterfula tam było ;)
a gdzie są te chuje ze szczecina co mnie z biletu wtedy skroili ?! może się teraz spotkamy dziadki ;)
Miałem "przyjemność" dwa lata wcześniej, ale... he he ...
Maria Konopnicka

Re: DEATH

06-05-2011, 23:24

chaos pisze:a gdzie są te chuje ze szczecina co mnie z biletu wtedy skroili ?! może się teraz spotkamy dziadki ;)
Masakra była kiedyś z tym krojeniem biletów. W ogóle wyjazd na taki większy koncert był dla mnie jak wyprawa na wojnę - byłem nastoletnim gówniarzem, zwykle na takich koncertach sam, albo z ekipą, na którą w żadnym razie nie można było liczyć w przypadku jakiejś zadymy. Szczęśliwie ominęły mnie nieprzyjemności, nigdy nikt mnie nie skroił z biletu i nie obskoczyłem łomotu, ale adrenalina skakała gdy zaledwie o kilka metrów ode mnie rozgrywały się takie sceny.
Najzabawniejsza i najbardziej wstrząsająca scena jaką widziałem. Kraków - 2004 - koncert Gorgoroth. Stoimy przy samochodzie - idzie gość z pomalowanym ryjem i piwem w ręku. Kołysze rytmicznie ramionami, długie włosy falują mu na wietrze. Przerywamy rozmowę i w milczeniu odprowadzamy go wzrokiem.
Mój kumpel (urodzony i wychowany w Warszawie): - U nas tacy goście to dostają wpierdol i kroi im się bilety ! :)
Śmiejemy się i idziemy w ślad za black metalowym wojownikiem. Wtem widzimy, że stoi on z grupką długowłosych jegomości (bez pomalowanych twarzy). Przechodzimy i słyszymy następującą wymianę zdań:
- Chłopaki, może się jakoś dogadamy...
- Nie pierdol, tylko dawaj bilet!
Słyszę trzask - gość dostaje z otwartej w pomalowany policzek. Kumpel zaczynają się śmiać. Trochę mi szkoda tego małolata, zwalniam, zastanawiam się czy się nie wtrącić, ale ostatecznie stwierdzam, że jestem w obcym mieście. Nas trzech a ich sześciu (za dużo na jednego, za mało na dwóch:) i odpuszczam. Do dziś jakaś taka tragikomiczna ta sytuacja mi się wydaje. Biedny zły kinderblackmetalowiec z piwem w ręku i rozwianymi włosami podążał na koncert... :)))))) Czyste zło :)
535 pisze:To nie PORTER to życie, pewnie też myślałeś, że w okolicach czterdziestki człowiek umiera:), a co sądzisz o tym teraz:)
Dokładnie. Pamięta jak umarł mój sąsiad - taki miły koleś, zawsze do mnie zagadał, pożartował. Miałem wtedy z 5-6 lat. Moi rodzice rozmawiali, że taki młody facet umarł, a ja wtedy sobie myślałem: "Szkoda gościa, ale jaki on młody. Bez przesady! Miał 42 lata! Chciałbym tyle dożyć!" Poważnie tak myślałem. Moi rodzice byli wtedy przed trzydziestką i wydawali mi się starzy - gość 42-letni był dla mnie wówczas stary jak węgiel kamienny... :)
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 5309
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: DEATH

06-05-2011, 23:53

chaos pisze:ostatnio death i chucka widziałem wtedy:


był czad :)
Ja też, dzięki za linki. Miło powspominać stare dzieje. Takie kapele jak Grave, Unleashed czy Samael zagraly swoje najlepsze koncerty.
IRONMIL pisze:Aż się wierzyć nie chce, że już 15 lat minęło. Ja pierdolę, jak ten czas strasznie szybko płynie...
Wczoraj sobie uświadomiłem, że 1991 roku minęło dwadzieścia lat od czasu śmierci lidera The Doors. Zapadło mi to w pamięci, bo wówczas po raz pierwszy zetknąłem się bardziej z tą kapelą. Wtedy - w 1991 roku, rok 1971 był dla mnie tak samo odległy jak 1918. Morrison to był jakiś tam gość z dawnych lat, sporo starszy od moich rodziców. Wczoraj przeczytałem gdzieś, że od nagrania "Nevermind" minęło 20 lat. Myślę sobie! Jak to? Niemożliwe, ktoś się pomylił - przecież to było w latach 90-tych. Co za bzdury wypisują w tych gazetach. Liczę 1991-2011. Ja pierdolę - 20 lat!!! I zastanawiam już się drugi dzień - dlaczego od 1971 do 1991 czas płynął tak cholernie wolno, a od 1991 do 2011 tak zapierdalał.
Ta Metalmania z 1995 roku... powiedziałbym, że to było jakieś 5-7 lat. W ogóle mam wrażenie, jakby ostatnie 11 lat, po 2000 roku upłynęło w jakiś niewiarygodnie szybki sposób. Eh... sorry, że nie na temat, chyba po tym Żywcu Porterze tak mnie wzięło :)
Podobnie odczuwam, starość tak na nas działą.
chaos pisze:jeszcze się okaże że pół masterfula tam było ;)
No ba. Zresztą w tamtych czasam w PL było kilka koncertów na rok więc się nie dziw że każdy kto mógł ten jechał.
Awatar użytkownika
Aron
postuje jak opętany!
Posty: 543
Rejestracja: 19-01-2006, 19:00
Lokalizacja: ראדומסק

Re: DEATH

06-05-2011, 23:58

Widzę że nie tylko mi się na wspominki dzisiaj wzięło, w 1991 to ja miałem 17 lat a Leprosy i Spiritual Healing leciało po kilka razy na dzień z magnetofonu Wilga:)
Obrazek
Pierwsze płyty Kreatora to wg mnie straszny łomot, w pamięci pozostała mi tylko "The Flag Of Hate" , natomiast Hordes Of Chaos, zawiera więcej melodyki i ogólnie nawet całkiem mi się podoba.

z forum fanów Metalliki
535

Re: DEATH

07-05-2011, 00:03

IRONMIL pisze:
535 pisze:To nie PORTER to życie, pewnie też myślałeś, że w okolicach czterdziestki człowiek umiera:), a co sądzisz o tym teraz:)
Dokładnie. Pamięta jak umarł mój sąsiad - taki miły koleś, zawsze do mnie zagadał, pożartował. Miałem wtedy z 5-6 lat. Moi rodzice rozmawiali, że taki młody facet umarł, a ja wtedy sobie myślałem: "Szkoda gościa, ale jaki on młody. Bez przesady! Miał 42 lata! Chciałbym tyle dożyć!" Poważnie tak myślałem. Moi rodzice byli wtedy przed trzydziestką i wydawali mi się starzy - gość 42-letni był dla mnie wówczas stary jak węgiel kamienny... :)
:)))) fajnie się zgrało z tematem;)))))
Maria Konopnicka

Re: DEATH

07-05-2011, 00:16

Aron pisze:Widzę, że nie tylko mi się na wspominki dzisiaj wzięło, w 1991 to ja miałem 17 lat
Jesteś stary jak malowidła w jaskiniach w Chaffaund. Ja w 1991 roku miałem 13 lat :) Z jednej strony żałuję, bo wolałbym mieć dziś 20-25 lat, z drugiej strony, gdym był z 5-10 lat starszy to miałbym możliwość być na koncertach, o których mogłem tylko czytać w prasie :) W 1992 roku dopiero zaliczyłem swój pierwszy duży koncert - wakacje, Zabrze - Slayer, Testament. Pojechałem tam sam, bez wiedzy rodziców, w tajemnicy przed kolegami, z duszą na ramieniu... totalna magia. Coś niepowtarzalnego - później były Metalmanie, jakiś Jarocin oraz Aerosmith i Extreme w Warszawie na stadionie Gwardii (początek liceum- chyba 1994 rok). To były czasy gdy w roku bywało się na 3-5 koncertach. Nie to co teraz 20-25 koncertów. W ogóle kiedyś wszystko było w skali mikro - mało koncertów, mało płyt, ale za to pamięta się to wszystko bardzo dokładnie. Dziś już nie przeżywa się wszystkiego tak mocno (płyt, koncertów) - coś musi naprawdę wstrząsnąć, żeby na dłużej pozostało w pamięci. Wczoraj wieczorem czytając w HMP wywiad z Tankard uświadomiłem sobie, że przecież widziałem ich na żywo w Progresji - i to całkiem niedawno. Pamiętam, że było fajnie, ale dużo bardzie pamiętam wspomniany Slayer-Testament, wczesne Metalmanie, czy inne koncerty z lat 90-tych.
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4099
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: DEATH

07-05-2011, 09:24

IRONMIL pisze:Kraków - 2004 - koncert Gorgoroth. Stoimy przy samochodzie - idzie gość z pomalowanym ryjem i piwem w ręku. Kołysze rytmicznie ramionami, długie włosy falują mu na wietrze. Przerywamy rozmowę i w milczeniu odprowadzamy go wzrokiem.
Mój kumpel (urodzony i wychowany w Warszawie): - U nas tacy goście to dostają wpierdol i kroi im się bilety ! :)
Śmiejemy się i idziemy w ślad za black metalowym wojownikiem. Wtem widzimy, że stoi on z grupką długowłosych jegomości (bez pomalowanych twarzy). Przechodzimy i słyszymy następującą wymianę zdań:
- Chłopaki, może się jakoś dogadamy...
- Nie pierdol, tylko dawaj bilet!
Słyszę trzask - gość dostaje z otwartej w pomalowany policzek. Kumpel zaczynają się śmiać. Trochę mi szkoda tego małolata, zwalniam, zastanawiam się czy się nie wtrącić, ale ostatecznie stwierdzam, że jestem w obcym mieście. Nas trzech a ich sześciu (za dużo na jednego, za mało na dwóch:) i odpuszczam.
hahaha stałem nieopodal całej tej sytuacji :)
support music, not rumors
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12665
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: DEATH

07-05-2011, 10:02

IRONMIL pisze:Słyszę trzask - gość dostaje z otwartej w pomalowany policzek. Kumpel zaczynają się śmiać. Trochę mi szkoda tego małolata, zwalniam, zastanawiam się czy się nie wtrącić, ale ostatecznie stwierdzam, że jestem w obcym mieście. Nas trzech, a ich sześciu (za dużo na jednego, za mało na dwóch :) i odpuszczam. Do dziś jakaś taka tragikomiczna ta sytuacja mi się wydaje. Biedny zły kinderblackmetalowiec z piwem w ręku i rozwianymi włosami podążał na koncert... :)))))) Czyste zło :)
W sumie szkoda, że mu nie pomogliście, bo może już nie jest metalowcem... :-). Ja jak byłem dzieciakiem poszedłem na swój pierwszy koncert Proletaryat/Vader, hala Anilany w Łodzi, glęboka podstawówka. Oczywiście poszedłem sam, i jakiś ćwok się przypętał i chciał mi zrobić to samo, co bohaterowi Twojej opowieści. Na szczęscie znalazł się jakiś starszy koleś, który tamtego odciągnął i wyperswadował, że tak nie można się zachowywać. Dziwne to były czasy...
all the monsters will break your heart
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 5309
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: DEATH

07-05-2011, 10:13

Ja na pierwsze 3 swoje koncerty jeździłem z dużą ekipą starszych metaluchów. I dobrze bo 2x na pewno bym dostał wpierdol i w slipach wrócił do domu. Kilka lat później było już spokojniej.
Ostatnio zmieniony 07-05-2011, 10:39 przez empir, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
chaos
w mackach Zła
Posty: 770
Rejestracja: 24-12-2008, 13:24

Re: DEATH

07-05-2011, 10:23

na początku '90 to się jeszcze zdarzało przed policją spierdalać niejednokrotnie, raz portki na płocie potargałem i w zimie z gołą dupą do domu wracałem :)
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: DEATH

07-05-2011, 10:23

i kolejny temat z cyklu "ja jebie, jacy my starzy" ;)
pojebani jesteście ;)
SOBOTA, SŁOŃCE ŚWIECI, WYRUCHAŁEM Z RANA ŻONĘ, WPIERDALAM JOGURT i CZEKAM NA ŚNIADANIE. CZUJE SIĘ JAK MŁODY BUK. WY DZIADY LEŚNE! ;)
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4099
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: DEATH

07-05-2011, 10:34

twoja_stara_trotzky pisze:SŁOŃCE ŚWIECI
u mnie od wczoraj deszcz napierdala i jest zimno jak w północnej norwegii w listopadzie :) i na dodatek jestem kurwa STARY :)
support music, not rumors
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 5309
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: DEATH

07-05-2011, 10:42

twoja_stara_trotzky pisze:i kolejny temat z cyklu "ja jebie, jacy my starzy" ;)
Za młody to Ty pewnie też nie jesteś. :)
Ja sobie w pracy siedzę, więc mogę pierdzielić smutki i wspominać lata młodości.
ODPOWIEDZ