Nader Sadek

[Mol]

nie tylko tym byles zachwycony Rivenku :D

[est]

http://gunshyassassin.com/news/nader-sa ... ve-effort/

[Kurt]

O, to może być fajne. Chyba się nawet za tym rozejrzę.

[YNKE]

http://www.metalsucks.net/2013/02/27/ex ... lesh-live/

takie tam na żywo

[est]

w czerwcu podobno the best of wypuszczają;)

[Mol]

cale diewiedie to obejrzenia za free

[Kurt]

cale diewiedie to obejrzenia za free

Intrygujący pomysł, ale gdzie w tym marketing? Trzeba będzie obejrzeć w wolnej chwili.

[Mort]

do kupienia jest specjalna edycja Living Flesh, z kawalkiem nogi Sadka

[Knokkelmann]

^ Ciekawe jaki limit... bo jak duży, to z Wsadka mogło niewiele zostać.

[KAKAESIAK]

http://www.decibelmagazine.com/featured ... r-malefic/" onclick="window.open(this.href);return false;

[ultravox]

Fajnie, ciekaw jestem co tam nowego wymyślą.

[ZłyPan]

Ej, warto się wogóle za to brać? BO jakoś nie sprawdziłem nigdy...

[ultravox]

Warto, jedynka fajna jest. Może nie aż tak fajna jak sugerowałyby nazwiska osób biorących w tym udział, ale to kawał porządnego death metalu z okolic środkowego Morbid Angel itp.

[[V]]

Warto, jedynka fajna jest. Może nie aż tak fajna jak sugerowałyby nazwiska osób biorących w tym udział, ale to kawał porządnego death metalu z okolic środkowego Morbid Angel itp.

[ZłyPan]

W czasach, kiedy nawet Morbid Angel nie jest w stanie zrobić czegoś z okolic środkowego Morbid Angel wystaczy mi za zachętę.

[Self]

Moim zdaniem szkoda czasu, chyba że masz ciśnienie na granie w stylu Morbid Andrzeja z okresu F-G i z jakiegoś dziwnego powodu wolisz ruszać jakieś wynalazki zamiast prekursorów. ;) Mnie tam z In the Flesh wystarczy ostatni numer do posłuchania raz na jakiś czas: " onclick="window.open(this.href);return false;

[ultravox]

To ich najlepszy numer. Gdyby cała płyta była w podobnym klimacie, to byłbym zachwycony. Ale i tak jest nieźle, a poza tym zawsze miło posłuchać jak Flo wymiata na bębnach.

[hcpig]

^Dokładnie tak jak pisze ultravox, gdyby cała była jak NiN to byłby killer.

[moonfire]

Moim zdaniem szkoda czasu, chyba że masz ciśnienie na granie w stylu Morbid Andrzeja z okresu F-G i z jakiegoś dziwnego powodu wolisz ruszać jakieś wynalazki zamiast prekursorów. ;) Mnie tam z In the Flesh wystarczy ostatni numer do posłuchania raz na jakiś czas: " onclick="window.open(this.href);return false;

Też tak sądzę. Numer zachęcił mnie do posłuchania całości, nartomiast album okazał się przeciętny. Fajny, ale nic poza tym.

[Kurt]

Dobra płyta, nie narzekajcie. A nowy materiał też chętnie sprawdzę. No chyba, że ktoś oczekuje przekraczania Rubikonu, to polecam odsłuch Illud Divinum Insanus - tam jest go pełno.