kto niby?Drone pisze:Tak, uczepiłem się. I to dlatego, że stawia się ich jakby na szczycie tej piramidy z retro-thrashem. Mam nawet "Hell On Earth" na cd... Robiłem wiele podejść, dziś też próbowałem. Nie ma w tym mocy, nie ma buntu, wszystko jest do bólu poprawnie gładkie. Koleś niczego nie buduje, ale też niczego nie burzy - uprawia zaledwie ćwiczenia estetyczne. To już TYLKO rozrywka. Tak jak już chyba pisałem, takie DEFLESHED kasuje cały retro-thrash każdym swoim utworem, ale jakoś nie cieszą się popularnością... Dlaczego? Bo gdy oni grali swoje, właśnie mijała moda na death metal, a thrash wydawał się głupawym reliktem. Myślę, że na prawdziwy renesans thrashu trzeba jeszcze poczekać z 10 lat.Warcrimer pisze:Żeś się uczepił tego Toxic Holocaust. Tyle kurewsko wtórnych, odtwórczych, bezwartościowych nieudolnych retro thrashowych gniotów, a Ty kolejny raz określasz w ten sposób Toxic Holocaust. Wcale nie twierdzę, że to jakieś objawienie, ale taki 'Hell On Earth' to kawał zacnego thrashu z wyraźnym punkowym zacięciem. Pewnie można to napisać o wielu kapelach, ale TH naprawdę ma to COŚ i w gruncie rzeczy znacząco odróżnia się od reszty tego typu bezwartościowych kapelek (podobnie jak nieco inny stylistycznie Municipal Waste).Drone pisze:jakieś mdławizny typu TOXIC HOLOCAUST.
i pomijam już to, że cały ten retro-thrash jest zbyt marnym budulcem, aby budować z niego cokolwiek, a już na pewno nie piramidę.