Ihasan pisze:Rozumiem, że komuś LOST SOUL może się nie podobać, ale raczej nigdy nie odważyłbym się powiedzieć iż jest to zespół do zaorania. Nagrywają swoje, robią to na dobrym poziomie i każdy album LOST SOUL uważam za kawał solidnego deathmetalowego łojenia. Osobiście również wyżej ich stawiam niż TRAUMĘ, do której jakoś do dnia dzisiejszego nie mogę się przekonać. Może kiedyś się to zmieni, bo jakiś ich album nawet mam na regale.
Dokładnie tak! Ten zespół swój najlepszy czas (vide dość świeży w momencie wydania 'Nadczłowiek') miał dawno temu, a zawirowania wokół samego zespołu, wytwórni i - pośrednio - pewnego sympatycznego klubu niestety nie wpłynęły zbyt dobrze na to, co działo się z nimi przez kilka lat. W przypadku Lost Soul każda płyta jest inna - z jednej strony dobrze, bo nie zjadają swojego ogona (vide od pewnego czasu Trauma), a z drugiej dostrzegam w tym pewną niemoc twórczą i miotanie się w ramach dość hermetycznego gatunku.
Ihasan pisze:Do tego ostatniego Lost Soul podchodziłem przez dłuższy czas z dużym dystansem przez zaistniałe zmiany personalne [można rzec wymuszone przez Greckiego], ale pewnego dnia kupiłem sobie w WHP ten ostatni album, po czym jak płyta doszła usiadłem, otworzyłem piwo i na spokojnie go wysłuchałem - byłem mile zaskoczony.
Ostatni album LS niestety jest rezultatem działań marketingowych (WHP). Grecki chyba nigdy wcześniej nie miał przed premierą aż tak napompowanego balonika. Spodziewałem się, że będzie to połączenie dwóch poprzednich płyt, ogień, siarka i szatan, a dostałem krążek strasznie zachowawczy, momentami zrobiony nieco na siłę, brnący w bardziej przystępne rejony i uciekający od skomplikowanego chaosu, który moim zdaniem był czymś w rodzaju znaku rozpoznawczego kapeli. Teraz jest to zespół co najwyżej przyzwoity. Ot, coś między drugą a trzecią ligą - podobnie jak Hate, Trauma i kilka innych, które kiedyś starały się zadomowić w ekstraklasie.