IMMOLATION

[DST]

Jestem na tym forume od 22 lat ale takiego debila ze świecą szukać.

To forum istnieje trochę ponad 20 lat.

W temacie nowego IMMOLATION: otwieracz natychmiast wywołał u mnie skojarzenia z "Unholy Cult". Wyczułem ten sam nastrój, mroczny i pełen powagi. Ale im dalej w las, tym bardziej staje się jasne, że z tamtą wielką płytą (sprzed dwudziestu lat właśnie) nowy album nie może się równać. Tam były prawdziwe kompozycje (tak!), tu jedynie kawałki. Dobrze się słucha nowego materiału, zwłaszcza jako muzyki tła, ale to nie jest maestria "Unholy Cult" - płyty, której chciało się słuchać uważnie i w skupieniu. Tak więc te nowe utwory to raczej nie są "Dzieła Boże". Prędzej "Dzieła Diabła", a więc błyskotki, którym daleko do prawdziwych klejnotów, choć umiejętnie nawiązują do znakomitych wzorców, własnych wzorców w tym przypadku. Taka jest moja subiektywna opinia.

To doskonały i zasłużony zespół z mocną dyskografią, ale nikt chyba nie oczekuje od nich czegoś na miarę "Unholy Cult" np. Nowa płyta jest po prostu okopaniem się w konwencji i jest pełna starych kompozycyjnych tricków na których jadą od paru płyt. W tym jest główny problem. Nie jest to zła muzyka, ale nie aż tak porywająca jak np wiercąca dziurę w głowie repetytywna końcówka tytułowego utworu na "Unholy Cult" czy ponure, niemal ambientowe wyjście gitarowej melodii w środku numeru w "Rival the Eminent". Takich momentów już raczej nie będzie no ale ile takich albumów można nagrać?

[est]

Po tylu latach to już można nazwać rutyną, a z drugiej strony pewnością siebie i swojego. Nie muszą niczego przykrywać tonami pogłosu, czytelne kompozycje mamy na talerzu, nie ma przykrywania braku pomysłów i kompozycyjnej nieporadności napierdolem. Nie ma zagryzania pajęczyn mchem. Myślę, że oni są w miejscu, w którym im się podoba, w którym chcą być. Czyli na 8 miejscu w moim osobistym rankingu ich płyt.

[Heretyk]

od kilkunastu miesięcy właściwie słucham bardzo mało muzyki. mam w chuj innych rzeczy do zrobienia. a jak już słucham czegoś, to głównie Mozarta i Beethovena. ale jebane Immolation na zawsze w moim sercu i musiałem sprawdzić nową płytę. ja pierdole. totalna miazga.

[Tatuś]

Co raz mocniej mnie to gniecie. Ciary po plecach!

[Bonecrusher]

Każda płyta słuchana na kolanach!

[Sgt. Barnes]

My tu gadu gadu, a nowe Immo debiutuje na 13 miejscu najlepiej sprzedających się płyt w Bantustanie. Obczajcie ostatnie notowanie OLIS...

[nicram]

My tu gadu gadu, a nowe Immo debiutuje na 13 miejscu najlepiej sprzedających się płyt w Bantustanie. Obczajcie ostatnie notowanie OLIS...

Bardzo dobra wiadomość, szkoda, że nie na pierwszym, ale nie można mieć wszystkiego. Tak czy siak, duch w narodzie nie ginie.

[Bonecrusher]

My tu gadu gadu, a nowe Immo debiutuje na 13 miejscu najlepiej sprzedających się płyt w Bantustanie. Obczajcie ostatnie notowanie OLIS...

Elegancko
Niech trzepią ile się da pieniążków

[TheDude]

Od premiery ani razu nie przesłuchałem w całości nowej płyty. Moja miłość do tej kapeli zniknęła po 'Unholy Cult'. Jak wychodzą ich kolejne albumy to nie czuję już nic. Smutne ale cóż począć...

[ryjek]

Od premiery ani razu nie przesłuchałem w całości nowej płyty. Moja miłość do tej kapeli zniknęła po 'Unholy Cult'. Jak wychodzą ich kolejne albumy to nie czuję już nic. Smutne ale cóż począć...

Coś w tym jest. Muzyka robiona na zamówienie kopiuj wklej z komputerka. lub drukarki 3D . Plastik fantastik . Takie Drawn and Quartered zdmuchuje ich z planszy

[Ojciec Mateusz]

Jak wychodzą ich kolejne albumy to nie czuję już nic.

I feel nothing

Osobiście nie słucham wydawnictw po "Unholy Cult".

[dzik]

Najnowsza płyta bdb, podobnie jak wszystkie poprzednie.

[ozob]

Ziew.

[987654321k]

Włączasz jakąkolwiek płytę Immo, słyszysz growl Dolana albo Vignia jebnie solo i od razu wiesz, że to Immo. Dla mnie to już jedna z niewielu aż tak charakterystycznych kapel w DM. Brzmienie owszem plastik ale cóż zrobić, takie czasy, drugiego dawn of possesion juz nie nagrają. A ostatnia płyta daje radę, przynajmniej w porównaniu do 2 poprzednich które jakoś dosyć szybko sobie odpuściłem.

[maciek z klanu]

[Slyd]

To co oni odpiera...... na koncertach...
Szacunek.
Też chciałbym tak grać w ich wieku.....

[nicram]

Bogowie to bogowie.

[Ogre]

To co oni odpiera...... na koncertach...
Szacunek.
Też chciałbym tak grać w ich wieku.....

Doskonale się sprawdzają utwory z "Acts of God" w zestawie koncertowym Immolation - jak widać na podpiętym do posta nagraniu z gigu w Atlancie. Przy najbliższej nadarzającej się okazji z pewnością sam sprawdzę na żywo.
Ależ energia z panów bije, niesamowite że po tylu latach wciąż z zaciekawieniem się ogląda i uczestniczy w ich sztukach, granych bez taryfy ulgowej.
Oby tak dalej, oby jak najdłużej!

Setlista z powyższego koncertu:
An Act of God
The Age of No Light
Majesty and Decay
Noose of Thorns
When the Jackals Come
Father, You're Not a Father
Into Everlasting Fire
Blooded
Rise the Heretics
Broken Prey
Unholy Cult
Kingdom of Conspiracy
Let the Darkness In
Immolation
Apostle

[Nasum]

Bogowie to bogowie.

Sedno.

[Bonecrusher]

Kurwa jak mnie cieszy moje przejście z Vadera/ behemotha na immolation, incantation, to jest kurwa męskie granie, nie mylić z męskim graniem, chodź w sumie może bardziej mięsne danie