Plagueis pisze:Plastek pisze:No zrobił karierę i potem bardzo skutecznie ją zjebał nagrywając niesamowite łajno.
Chyba miałeś na myśli muzykę pisząc o zjebaniu, bo karierę to właśnie później zaczął robić. ;)
Zależy jak rozumieć słowo "kariera". VADER zanm jeszcze się wybił na swoim debiucie robił już karierę gwiazdy podziemia.
No ale poza tym pełna zgoda.
Przeczytałem sobie ostatnio "Wojnę totalną". Książka jest spoko, dobrze się czyta. Dwie refleksje mi się nasuwają.
Po pierwsze, jest to znakomity portret polskiego podziemia czasów późnego prlu. Znakomicie się to czyta i rozdziały poświęcone początkom VADER aż do czasów wydania Ultimate Incantation - są doskonałe. Bardzo dobrze obrazują, w jakich realiach ten zespól powstawał i że cała historia VADER to taka polsko-metalowa realizacja amerykańskiego mitu "od pucybuta do milionera" :D Ale przede wszystkim portret epoki, który, jak mniemam, osobom ją pamiętającym przywoła wspomnienia, a dla osób które nie miały okazji tego wszystkiego doświadczyć - pozwoli tamte czasy zrozumieć. Szacun.
Drugi dobry fragment dający takie obrazowe przedstawienie pewnego tematu to rozdział poświęcony temu jak wygląda typowa trasa VADER - jazda autobusem, rozstawianie sprzętu, imprezy itd, ogólnie zespół na trasie pokazany od kuchni. Fajne.
Po drugie, od momentu wydania UI historia VADER jest... nudna :D Płyta, trasa, płyta, trasa, płyta, trasa... Historia kapeli nie obfituje w specjalnie interesujące zdarzenia, a ponadto nie przewijają się też przez nią szczególnie interesujące osoby. Peter to taki o chłopek roztropek z Olsztyna, gość o wielkim talencie i pasji, który włożył mnóstwo pracy w osiągnięcie tego co osiągnął, ale poza tym trudno powiedzieć, żeby to była jakaś szczególnie intrygująca postać. To samo dotyczy też w większości jego kolegów. Można o tym napisać książkę, można ją napisać dobrze - co się Szubrychtowi udało - ale to właściwie wszystko. Zespół jak wiele innych -od pewnego momentu oczywiście. Muzyka VADER jest jak najbardziej interesująca i godna uwagi, ale ludzie którzy za nią stoją już nieszczególnie, co właściwie nie jest jakimś odosobnionym zjawiskiem i nie robię z tego żadnego zarzutu, żeby nie było, taka o uwaga.