DEATHSPELL OMEGA

[Kurt]

Generalnie, to chyba przesadzacie. Przecież słychać, że te utwory to w jakimś stopniu odrzuty z sesji po Paracletus, dlaczego zatem miałyby diametralnie różnić się od wcześniej wspomnianej płyty? Raczej można im zarzucić pójście na łatwiznę, niż walenie w tę samą nutę.

Tak, sprzedali się ;)

[NihilSubSole]

Generalnie, to chyba przesadzacie. Przecież słychać, że te utwory to w jakimś stopniu odrzuty z sesji po Paracletus

Bo są w jakimś stopniu podobne a przy tym - Twoim zdaniem - gorsze, to zaraz odrzuty z Paracletusa? Generalnie, to chyba Ty przesadzasz. ;) Poza tym to zastanawiające, że odrzucili akurat rzeczy, które zebrane do kupy ładnie pasują na piaszczystą, martwą EPkę. Owszem - powiesz, że mogliby przerobić te odrzuty, żeby z odpadów ulepić coś spójnego. Ale nie ma co gdybać, bo gdyby babcia (pewnie ta z okładki) miała wąsy, to by była Lemmym.

Sama Susza bardzo mi robi - m.in. świetne intro i doskonały kawałek na do widzenia w myśl zasad pierwszeństwa i świeżości sprawiają, że pewnie nie raz wrócę na pustynię.

[Kurt]

Odrzuty, bo jednak nie pasowały do konceptu pełnej płyty; nigdzie nie powiedziałem, że są gorsze. Mnie się ta EP-ka akurat podoba, ale jak wcześniej gdzieś tam napisałem, te utwory nie gadały by dobrze z innym utworami z Paracletus. Stąd, zapewne, to mniejsze wydawnictwo (to, albo perfidna chęć zarobienia milionów i miliardów na tym kolekcjonerskim i ekskluzywnym wydaniu).

[Drone]

Znowu mamy do czynienia z przypadkiem, kiedy WYBITNY materiał trafia w niepowołane (to dobre słowo: niepowołane) ręce, a raczej uszy. To tak jakby chłopu pańszczyźnianemu pokazać zapisy rachunku całkowego. Orzekłby, że to jakieś bohomazy, które nic nie znaczą - lub uznałby to za znaki diabelskie. Dziś diabła już nikt się nie boi, więc pozostaje pierwsza droga. :)

[Lykantrop]

Oczywiście, my - chłopi pańszczyźniani, diabła się nie bojący - zrozumieć byliśmy w stanie geniusz dwóch najlepszych płyt DSO, ale jak nagle obniżyli loty to już zostaliśmy ślepcami i ignorantami. Ciekawa rekapitulacja, doktorku.

[Kurt]

Znowu mamy do czynienia z przypadkiem, kiedy WYBITNY materiał trafia w niepowołane (to dobre słowo: niepowołane) ręce, a raczej uszy. To tak jakby chłopu pańszczyźnianemu pokazać zapisy rachunku całkowego. Orzekłby, że to jakieś bohomazy, które nic nie znaczą - lub uznałby to za znaki diabelskie. Dziś diabła już nikt się nie boi, więc pozostaje pierwsza droga. :)

Masz niesamowity dar do mówienia, ale nie przekazywania przy tym jakichkolwiek informacji.

[Clochard]

Przy niektórych albumach odczuwam niekiedy wywyższanie się użytkowników. Bardzo często chodzi jednak o gusta, o których jak wiadomo się nie dyskutuje :-)

[Adrian696]

Oczywiście, my - chłopi pańszczyźniani, diabła się nie bojący - zrozumieć byliśmy w stanie geniusz dwóch najlepszych płyt DSO, ale jak nagle obniżyli loty to już zostaliśmy ślepcami i ignorantami. Ciekawa rekapitulacja, doktorku.

nie dodałes miernot fejsbukowych ;)

[So_It_Is_Done]

a ja nie znam, dobre to je?

[Mistrz]

W głowie mi się nie mieści, jak można pisać takie bzdury o nowym DsO. "Fiery Serpents" to czołówka najlepszych utworów DsO. W ogóle "Drought" to chyba najlepsza EPka tego zespołu, troszkę wyżej od CTK. Swoją drogą - najbardziej techniczna ze wszystkich tworów DsO; zarzut, jakoby były to odrzuty z "Paracletus" tylko głuchy mógł wyartykułować. :)
Już sam styl gry gitarzysty kasuje 99% waszych kolekcji płyt, więc o czym wy w ogóle rozmawiacie.

[Herezjarcha]

TAK TAK NIE NIE

Ten zespół się nie stacza. To nadal jest bardzo dobra, słuchalna muzyka. Tylko popada w marazm. Tak jak wszyscy inni przed nimi. Mieli już swój szczyt (Si Monumentum - Kenose - Fas) kiedy grali świeżo i intrygująco, ale niestety już wyżej (chyba) nie podskoczą.

Po kimś kto wydał na świat "Si Monumentum..." i "Fas" nie będę oczekiwał krążków, które tylko powielają schemat.

O właśnie. Doszli do pewnej granicy którą przekroczą dopiero ich następcy.

[ultravox]

Albo i nie przekroczą, jak w przypadku DMDS.

[brb]

W głowie mi się nie mieści, jak można pisać takie bzdury o nowym DsO. "Fiery Serpents" to czołówka najlepszych utworów DsO. W ogóle "Drought" to chyba najlepsza EPka tego zespołu, troszkę wyżej od CTK. Swoją drogą - najbardziej techniczna ze wszystkich tworów DsO; zarzut, jakoby były to odrzuty z "Paracletus" tylko głuchy mógł wyartykułować. :)
Już sam styl gry gitarzysty kasuje 99% waszych kolekcji płyt, więc o czym wy w ogóle rozmawiacie.

A juz sie balem, ze uzytkownicy tego forum cierpia na jakies zbiorowe halucynacje. ;)
Teoria o marazmie DSO tez jest bardzo naciagana. Kazdy ich material jest swietny i kazdy inny. Spadku formy raczej nie ma.

[Nerwowy]

Nowa EPka nie jest ani świetna ani jakoś specjalnie inna od tego co grali wcześniej. Chociaż to w jakiej formie jest zespół tak naprawdę pokaże pewnie dopiero pełen album o ile takowy się pojawi.

[Morph]

DsO chuj. Only Mayhem is real. And Monster Magnet is very real. And AC/DC is przechuj.

[Morph]

<censored>

[Heretyk]

kurwa, ostro musiało być

[Morph]

Ostro nie, inspirująco na pewno :D

[Baton]

No przecież ta nierówność jest jak najbardziej prawdziwa.

[Heretyk]

mówisz?