ASPHYX VS. ENTOMBED
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Silent_Sea
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1736
- Rejestracja: 18-12-2006, 22:54
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
Czyli, że niby: "Pragnę twej krwi" vs "Wykułem miecz zemsty"?
Marzyłem, żeby to było miejsce spotkań kulturalnych ludzi.
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
No nie, nie zamykajmy forum na święta, bo co ja w wigilię będę robił? :)
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
@ Silent Sea
Ja tego nie napisałem, ale...fakt, że potrzebujemy mocnego kandydata do takiego pojedynku.

Byłem pewny, że ENTOMBED anonsują.
Ja tego nie napisałem, ale...fakt, że potrzebujemy mocnego kandydata do takiego pojedynku.
Kurczę idę dzisiaj przez miasto i widzę plakat z tym:twoja_stara_trotzky pisze:

Byłem pewny, że ENTOMBED anonsują.
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
1. Dla mnie "ważność" zespołu nie ma znaczenia. Słucham muzyki, nie przygotowuję statystyk.Maria Konopnicka pisze:obiektywnie oczywiście przyznaję, że Entombed jest zespołem ważniejszym, bardziej wpływowym, mającym w swojej dyskografii płyty, które dla death metalu znaczyły więcej niż płyty Asphyx.
2. Jeśli już mamy się tak bawić - niby czemu z tej dwójki to płyty ENTOMBED miały by być tymi ważniejszymi i bardziej wpływowymi dla Death Metalu? Bo pociągnęły za sobą grupę w zdecydowanej większości zapewne miernych szwedzkich kopistów?
3. Nawet jeśli ustalilibyśmy, że więcej grup wzorowało się na Szwedach, to czy nie daje to dodatkowego punktu Holendrom, jako zespołowi, bardziej wyjątkowemu, trudniej podrabianemu i zarazem, co wynika z wcześniejszych, trudniejszemu do zastąpienia? Takiego patrzenia na sprawę nie można zabronić.
4. Ktoś może spróbować odbić piłeczkę w następujący sposób, że Szwedzi mogli zainspirować większą ilość (w domyśle wartościowych) wykonawców pośrednio i w tym kontekście jestem im wdzięczny, że w drugiej połowie lat 80. chwycili za instrumenty. Im, nie ich muzyce.
To wszystko i tak spekulacje. Mało zajmujące, dodam.
Miło, że choć duch Drone'a przetrwał na forum. ;)Maria Konopnicka pisze:Ja najbardziej lubię te płyty, które są dla mnie najlepsze. Ty najbardziej lubisz te, które są dla Ciebie najsłabsze? :)nicram pisze:Czytaj ze zrozumieniem - ulubiona, przecież nie znaczy, że najlepsza? Prawda?
Takie sytuacje się zdarzają, ale ja mam wrażenie, że od jakiegoś czasu na forum panuje moda na mniej lub bardziej zawoalowane przepraszanie za to, że woli się wykonawców i/lub płyty nieco odstające od ogólnie przyjętego jedynego słusznego kursu.nicram pisze:He he... a nie rozumiesz, że ktoś może dostrzegać wyższą wartość muzyczną jednej płyty, a lubić inną, widząc jednocześnie jej mankamenty?
Tyle.Maria Konopnicka pisze:No ale po chuj ta poza? Bo przeczytałeś na forum, że jakaś płyta miała większy wpływ na gatunek, więc uważasz, że musi być lepsza? Boisz się, że koledzy będą się z Ciebie śmiać? :) Jeśli wolisz słuchać innej, bo jej słuchanie sprawia Ci większą przyjemność to dla Ciebie jest ona po prostu lepsza i tyle. Proste.nicram pisze:Oj to takie proste: zdajesz sobie sprawę, że dana płyta jest najlepsza, wywarła wpływ na rozwój gatunku, ale z całkowicie subiektywnych przyczyn wracasz częściej do innej, której wady znasz, ale wydaje ci się ona bardziej swojska, wyluzowana, czy której atmosfera jest dla ciebie bardziej naturalna.
Najlepsza dla mnie to najlepsza dla mnie. Innych "najlepszych" nie ma. Nawet gdyby były - co mi do tego? Nad czym tu deliberować?H-K44 pisze:No i bardzo dobrze, bo obiektywizm w przypadku jednostki nie istnieje.Maria Konopnicka pisze:Tak, dla mnie to najlepsza płyta. Nie twierdzę jednocześnie, że jest to obiektywnie najlepsza płyta.longinus696 pisze:Strasznie proste i naiwne rozumowanie. Zawsze uważasz za najlepszą tę płytę, której słuchanie sprawia Ci przyjemność?
Więcej nie trzeba.longinus696 pisze:Ehh... gdyby to było takie proste, jak mówisz. Po pierwsze: jednostka, w procesie oceniania, jest zdolna abstrahować od własnych upodobań. To wystarczy, by stwierdzić, że zdanie Marii Konopnickiej nie musi być prawdziwe w odniesieniu do wszystkich ludzi, a jedynie do niego samego.
&nicram pisze:W życiu nic nie jest proste. Longinus próbował Ci to już wytłumaczyć - coś jest obiektywnie lepsze muzycznie i za każdym razem słuchając tego czujesz to, ale wolisz wracać do czegoś innego. Co jest w tym niezrozumiałego?
Nie przekonuje mnie to. Lepsza płyta to ta, do której częściej wracasz. Dlatego dla mnie "Feeding on angels" kładzie na łopatki każdy album MORBID ANGEL, a jedyna płyta LORD BLASPHEMER całą dyskografię ENTOMBED.longinus696 pisze:Strasznie proste i naiwne rozumowanie. Zawsze uważasz za najlepszą tę płytę, której słuchanie sprawia Ci przyjemność? Przecież odczuwanie przyjemności nie jest jednoznaczne z odczuwaniem wartości muzycznej. Przyjemność to mimowolna reakcja organizmu, a wartościowanie to świadomy proces intelektualny. Dwie rożne rzeczy.
Nie, bo w tym temacie chodzi o jakieś kompletne skrajności typu Cream Polo albo Sabrina.longinus696 pisze:O, świetny przykład z tym guilty pleasures.beastov23 pisze:Zgadzam się. Szczególnie jak pojawi się jeszcze temat guilty pleasures, gdzie coś ewidentnie jest przeciętne obiektywnie, ale sprawia radochę.
Przecież napisał wyraźnie, że chodzi o porównanie ostatnich dokonań studyjnych i formy koncertowej.nicram pisze:O właśnie! :-)longinus696 pisze:Maria, powiedz no, co Ty za dziwne wybiegi stosujesz? Ankieta dotyczy płyt, czy występów na żywo? Przecież to skrajnie różne sytuacje, których nie da się porównać.
Ciekawych rzeczy się można dowiedzieć na forum. Na przykład, że więcej niż raz w ciągu kilkunastu miesięcy na koncerty danego zespołu jeżdżą wyłącznie groupies...Maria Konopnicka pisze:Tak, to jest temat dla poważnych ludzi a nie internetowych ujadaczy.longinus696 pisze:Poza tym na tak postawioną ankietę mogą odpowiedzieć tylko osoby, które widziały przynajmniej po 2 występy każdego z tych zespołów, bo przecież trudno orzekać o formie zespołu na podstawie jednego z występów. Każdemu może się noga powinąć i tak samo każdy może zagrać przypadkiem jeden dobry koncert w sezonie.
W takim razie gadaj sam ze sobą, bo szczerze wątpię, czy ktoś tutaj ma możliwość jeżdżenia za zespołem i oglądania go kilka razy w ciągu roku na scenie (a tym bardziej za dwoma, które trzeba porównać), chociażby z powodu finansów, obowiązków w pracy, w domu, przypadków losowych typu choroba, albo wydarzenie, na którym musisz być zamiast koncertu. Założyłeś temat dla groupies, a nie dla fanów.Maria Konopnicka pisze:Tak. Uważam, że fani bardzo chętnie uczestniczą w koncertach swoich ulubionych zespołów tak często jak to tylko możliwe. Sam widziałem w tym roku Morbid Angel trzy razy i to nie dlatego, że nie miałem co robić. Wiem, że Tobie to trudno zrozumieć :))longinus696 pisze:Uważasz, że ludzie nie mają co robić, tylko jeździć kilka razy na ten sam band?
Tyle.Maria Konopnicka pisze:Pewnie, że nie to samo - ale jedno i drugie składa się na funkcjonowanie większości zespołów metalowych. Co mam oceniać - płyty i długość ich penisów, poziom koncertów i ich muskulaturę? Uznałem, że to właśnie jakość płyt i koncertów danego zespołu świadczy najlepiej o jego kondycji. Cóż w tym kontrowersyjnego? :) Bardziej kontrowersyjne jest to, że kogoś kto widział dany zespół więcej niż raz w ciągu ostatnich kilku lat nazywasz groupie.longinus696 pisze:W dodatku wymyślasz sobie kategorie z dupy, łącząc płyty z występem na żywo, po czym sam stwierdzasz, że jedno i drugie to nie to samo.
Napisał koleś, który wypalił wcześniej z groupies...longinus696 pisze:Po prostu usiłujesz sprowadzić wielość możliwości obcowania z muzyką do tego jednego - Twojego - i zgrywasz kogoś lepszego od zwykłego gościa, który kupi od czasu do czasu CD-ka i posłucha z radością muzyki ulubionego zespołu. Bo Ty akurat jeździsz i uważasz, że inni powinni. Sorry, ale to jest mocno bucowate.
nicram pisze:A podasz w końcu te 20 lepszych płyt z ostatnich 5 lat? ;-)
ANGELCORPSE, ARMAGEDON, AZARATH x 2. Zostało 12.535 pisze:AUTOPSY + ABSCESS - to będą cztery. Zostało 16.H-K44 pisze:Dawaj na A.Maria Konopnicka pisze:Na jaką literę? :)
Niestety nie ma, błędy zawsze wyskakują. :)twoja_stara_trotzky pisze:Czy jest taki skrypt, który od razu automatycznie zapisze mój głos na Entombed w każdej ankiecie dotyczącej death metalu?
Jebać wszystkie "środowiska". Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem.longinus696 pisze:myślisz, że to, gdzie daną opinię usłyszałeś nie podlega kolejnej weryfikacji? Są środowiska, których opinię faworyzujesz i takie, których opinia będzie Ci obojętna - to następny stopień wartościowania.
He he...Maria Konopnicka do longinusa pisze:Jak Ty poznawałeś rap, klasyków jazzu, awangardę, muzykę psychodeliczną, muzykę elektroniczną, neo folk, słuchałeś płyt Korn i później Metallica to ja właśnie w tym czasie słuchałem thrash i death metalu. :)) Nie bardzo rozumiem po co piszesz mi tu o rzeczach oczywistych. :)
Nawet jeśli było to napisane pół żartem to przypadkiem wyszedł najsensowniejszy (i najbardziej oczywisty) post w temacie.535 pisze:To co, ZAMYKAMY?witchfinder pisze:Skończcie już pierdolić, bo jeden post głupszy od drugiego. Fakty są takie, że każdy tutaj ma swój gust i próbuje go 'usankcjonować' dorabiając różne teorie do tego, dlaczego Iks jest lepszy od Igreka. A tak w rzeczy wszystko rozbija się o to, kto co woli posłuchać. ;) Nie ukryjecie tego. ;)
Jak brzmiało to twoje ulubione określenie? A, wiem: reaktywny. ;)twoja_stara_trotzky pisze:Generalnie z Entombed (w sensie z zaakceptowaniem ich oczywistego geniuszu) mają problem ludzie, którzy wolą heavy metalowe żaboty od punkowej rewolty. Krótko mówiąc: PEDAŁY.
Na czym niby polega przewaga punk rocka nad heavy metalem? Lepszy od Heavy Metalu (kiepskiego) jest tylko dobry Punk Rock, ale to działa w obie strony, jak zawsze.
Tak może uważać osoba, która nie umie szukać.longinus696 pisze:prawdziwego szaleństwa i choroby to raczej już poza metalem należy szukać.
PUNGENT STENCH robił to zdecydowanie lepiej. Oni mnie przekonują.twoja_stara_trotzky pisze:Właśnie nie ma tu nic z grzecznego death metalu. Jest punkowy brud, jest bluesowy luz, jest garażowy rock, zero metalowego napuszonego gówna i zero kwadratowego gitarowego onanizmu.Mort pisze:Zbyt grzeczne dla prawdziwych twardzieli. ;)twoja_stara_trotzky pisze:Konkretnie mówiąc, to TAK gra najlepszy zespół death metalowy ever:
O, właśnie. :)SCREAMBLOODYGORE pisze:z dedykacją dla Trockiego :-)
A jakie ma znaczenie, czy ktoś gra obecnie w takim czy innym stylu? Może właśnie większą wartość mają płyty zawierające muzykę jakiej się dzisiaj na lewo i prawo nie usłyszy (abstrahując od podanej tu jako przykłady oferty wydawniczej Earache)?twoja_stara_trotzky pisze:Oczywiście, że bardziej aktualnie i na czasie, kto dziś gra jak na "Covenant" czy "Necroticism..."? Ty masz jakiś kontakt ze współczesną muzyką rockową? :D
A "kontakt ze współczesną muzyką rockową" to akurat coś z czego brakiem bardzo mi dobrze.
Poza tym: czemu Trotzky piszesz nagminnie w liczbie mnogiej szukając wsparcia u reszty forumowiczów? :)
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
imię moje Legion :D
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
znaczy się nasze :D
- H-K44
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1226
- Rejestracja: 16-04-2009, 10:01
- Lokalizacja: Left Hand Path
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
Gore_Obsessed pisze: Dlatego dla mnie "Feeding on angels" kładzie na łopatki każdy album MORBID ANGEL, a jedyna płyta LORD BLASPHEMER całą dyskografię ENTOMBED.

Kopalnia Złotych War normalnie, ten temat.
I believe whatever doesn't kill you, simply makes you... Stranger
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5328
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
Ale Trocki, z reka na sercu, jak sie okazal Wolverine Blues to zrobiles kwasna mine, nie? Bo mi zajelo dobre kilka miesiecy zebym przyznal sie do genialnosci tej plyty. :) Poza tym, ty pewnie wtedy juz w poganskich lasach czciles perkuna i miales w dupie jakis tam groovy death metal. :)twoja_stara_trotzky pisze:imię moje Legion :D
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
Dlaczego? Ja na przykład kwaśnej miny nie robiłem, od razu mi się spodobała ta płyta. A kult Perkuna chyba troszkę później się pojawił ;)
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
W 1993 trwały przygotowania. Szyte były te wszystkie skórzane majtki i inne duperele.
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4031
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
Bez przesady. Nie zwróciłeś uwagi na jedną rzecz: DLA MNIE! I całe Twoje złote wary biorą w łeb.H-K44 pisze:Gore_Obsessed pisze: Dlatego dla mnie "Feeding on angels" kładzie na łopatki każdy album MORBID ANGEL, a jedyna płyta LORD BLASPHEMER całą dyskografię ENTOMBED.
Kopalnia Złotych War normalnie, ten temat.
support music, not rumors
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
Absolutnie mnie od razu rozwaliło "Wolverine Blues" i byłem już na etapie czarnej polewki. Jeszcze przed premierą WB pojechałem do Norge akurat (z rodzicami na wakacje lol) i przywiozłem stamtąd kilka płyt: debiut Enslaved, jakąś epkę My Dying Bride, Atrocity "Blut", pierwszą Necromantię, dwójkę Amorphis i "North From Here" Sentenced... no i "Hollowman" EP. Do dziś z TYCH płyt, tam kupionych, ostała się tylko ta ostatnia - inne - nawet jak mam dziś na półce to odkupione po raz drugi - sprzedałem jeszcze w poprzedniej dekadzie. To mniej więcej pokazuje mój nabożny stosunek do Entombed - teraz i zawsze. :D
Chociaż powiem tak: "To Ride..." mi bardzo długo wchodziła, to był ten prób, a nie "Wolverine Blues".
Chociaż powiem tak: "To Ride..." mi bardzo długo wchodziła, to był ten prób, a nie "Wolverine Blues".
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
Z RĘKĄ NA SERCU
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3515
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
Borówy zapytaj, co miałem na półce, jak pragnąłem krwi. :D
Przysięgam na moje płyty Voivod. :D
Przysięgam na moje płyty Voivod. :D
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
Dokładnie. Co tu, kurwa, jest dziwnego/śmiesznego? Przecież Maniek się na żaden obiektywizm nie sili. Czy każdy koniecznie musi wielbić ten jebany Entombed? :)Rattlehead pisze:Bez przesady. Nie zwróciłeś uwagi na jedną rzecz: DLA MNIE! I całe Twoje złote wary biorą w łeb.H-K44 pisze:Gore_Obsessed pisze: Dlatego dla mnie "Feeding on angels" kładzie na łopatki każdy album MORBID ANGEL, a jedyna płyta LORD BLASPHEMER całą dyskografię ENTOMBED.
Kopalnia Złotych War normalnie, ten temat.
Poza tym genialnie się temat rozwinął, parę razy mi poleciały łzy ze śmiechu.
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
EEEE tam ręce to miałeś całe od igieł pokłute, znaczy od szycia tych majtek oczywiście. Ktoś Adama przecież musiał sprać i przygotować na Lasy Pomorza.twoja_stara_trotzky pisze:Z RĘKĄ NA SERCU
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5328
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
No i ktoś musiał Adamowi nosic gitare w drodze do sali prob. :)
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17607
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: ASPHYX VS. ENTOMBED
dobry temate, kopalnia smiechu :D
ja wruce jeszcze
ja wruce jeszcze
Marian, a ty ktore plyty Minor threat masz na polce i ktore najbardziej lubisz ? :DMaria Konopnicka pisze:Które płyty Minor Threat masz na półce?
woodpecker from space