ASPHYX VS. ENTOMBED

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ

Death...the Brutal Way VS. Serpent Saints - The Ten Amendments

ASPHYX - Death...the Brutal Way
50
60%
ENTOMBED - Serpent Saints - The Ten Amendments
34
40%
 
Liczba głosów: 84
Awatar użytkownika
Silent_Sea
weteran forumowych bitew
Posty: 1736
Rejestracja: 18-12-2006, 22:54

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

19-12-2011, 17:39

Czyli, że niby: "Pragnę twej krwi" vs "Wykułem miecz zemsty"?
Marzyłem, żeby to było miejsce spotkań kulturalnych ludzi.
Maria Konopnicka

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

19-12-2011, 17:42

No nie, nie zamykajmy forum na święta, bo co ja w wigilię będę robił? :)
535

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

19-12-2011, 17:51

@ Silent Sea
Ja tego nie napisałem, ale...fakt, że potrzebujemy mocnego kandydata do takiego pojedynku.
twoja_stara_trotzky pisze:Obrazek
Kurczę idę dzisiaj przez miasto i widzę plakat z tym:
Obrazek

Byłem pewny, że ENTOMBED anonsują.
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 01:03

Maria Konopnicka pisze:obiektywnie oczywiście przyznaję, że Entombed jest zespołem ważniejszym, bardziej wpływowym, mającym w swojej dyskografii płyty, które dla death metalu znaczyły więcej niż płyty Asphyx.
1. Dla mnie "ważność" zespołu nie ma znaczenia. Słucham muzyki, nie przygotowuję statystyk.
2. Jeśli już mamy się tak bawić - niby czemu z tej dwójki to płyty ENTOMBED miały by być tymi ważniejszymi i bardziej wpływowymi dla Death Metalu? Bo pociągnęły za sobą grupę w zdecydowanej większości zapewne miernych szwedzkich kopistów?
3. Nawet jeśli ustalilibyśmy, że więcej grup wzorowało się na Szwedach, to czy nie daje to dodatkowego punktu Holendrom, jako zespołowi, bardziej wyjątkowemu, trudniej podrabianemu i zarazem, co wynika z wcześniejszych, trudniejszemu do zastąpienia? Takiego patrzenia na sprawę nie można zabronić.
4. Ktoś może spróbować odbić piłeczkę w następujący sposób, że Szwedzi mogli zainspirować większą ilość (w domyśle wartościowych) wykonawców pośrednio i w tym kontekście jestem im wdzięczny, że w drugiej połowie lat 80. chwycili za instrumenty. Im, nie ich muzyce.
To wszystko i tak spekulacje. Mało zajmujące, dodam.
Maria Konopnicka pisze:
nicram pisze:Czytaj ze zrozumieniem - ulubiona, przecież nie znaczy, że najlepsza? Prawda?
Ja najbardziej lubię te płyty, które są dla mnie najlepsze. Ty najbardziej lubisz te, które są dla Ciebie najsłabsze? :)
Miło, że choć duch Drone'a przetrwał na forum. ;)
nicram pisze:He he... a nie rozumiesz, że ktoś może dostrzegać wyższą wartość muzyczną jednej płyty, a lubić inną, widząc jednocześnie jej mankamenty?
Takie sytuacje się zdarzają, ale ja mam wrażenie, że od jakiegoś czasu na forum panuje moda na mniej lub bardziej zawoalowane przepraszanie za to, że woli się wykonawców i/lub płyty nieco odstające od ogólnie przyjętego jedynego słusznego kursu.
Maria Konopnicka pisze:
nicram pisze:Oj to takie proste: zdajesz sobie sprawę, że dana płyta jest najlepsza, wywarła wpływ na rozwój gatunku, ale z całkowicie subiektywnych przyczyn wracasz częściej do innej, której wady znasz, ale wydaje ci się ona bardziej swojska, wyluzowana, czy której atmosfera jest dla ciebie bardziej naturalna.
No ale po chuj ta poza? Bo przeczytałeś na forum, że jakaś płyta miała większy wpływ na gatunek, więc uważasz, że musi być lepsza? Boisz się, że koledzy będą się z Ciebie śmiać? :) Jeśli wolisz słuchać innej, bo jej słuchanie sprawia Ci większą przyjemność to dla Ciebie jest ona po prostu lepsza i tyle. Proste.
Tyle.
H-K44 pisze:
Maria Konopnicka pisze:
longinus696 pisze:Strasznie proste i naiwne rozumowanie. Zawsze uważasz za najlepszą tę płytę, której słuchanie sprawia Ci przyjemność?
Tak, dla mnie to najlepsza płyta. Nie twierdzę jednocześnie, że jest to obiektywnie najlepsza płyta.
No i bardzo dobrze, bo obiektywizm w przypadku jednostki nie istnieje.
Najlepsza dla mnie to najlepsza dla mnie. Innych "najlepszych" nie ma. Nawet gdyby były - co mi do tego? Nad czym tu deliberować?
longinus696 pisze:Ehh... gdyby to było takie proste, jak mówisz. Po pierwsze: jednostka, w procesie oceniania, jest zdolna abstrahować od własnych upodobań. To wystarczy, by stwierdzić, że zdanie Marii Konopnickiej nie musi być prawdziwe w odniesieniu do wszystkich ludzi, a jedynie do niego samego.
Więcej nie trzeba.
nicram pisze:W życiu nic nie jest proste. Longinus próbował Ci to już wytłumaczyć - coś jest obiektywnie lepsze muzycznie i za każdym razem słuchając tego czujesz to, ale wolisz wracać do czegoś innego. Co jest w tym niezrozumiałego?
&
longinus696 pisze:Strasznie proste i naiwne rozumowanie. Zawsze uważasz za najlepszą tę płytę, której słuchanie sprawia Ci przyjemność? Przecież odczuwanie przyjemności nie jest jednoznaczne z odczuwaniem wartości muzycznej. Przyjemność to mimowolna reakcja organizmu, a wartościowanie to świadomy proces intelektualny. Dwie rożne rzeczy.
Nie przekonuje mnie to. Lepsza płyta to ta, do której częściej wracasz. Dlatego dla mnie "Feeding on angels" kładzie na łopatki każdy album MORBID ANGEL, a jedyna płyta LORD BLASPHEMER całą dyskografię ENTOMBED.
longinus696 pisze:
beastov23 pisze:Zgadzam się. Szczególnie jak pojawi się jeszcze temat guilty pleasures, gdzie coś ewidentnie jest przeciętne obiektywnie, ale sprawia radochę.
O, świetny przykład z tym guilty pleasures.
Nie, bo w tym temacie chodzi o jakieś kompletne skrajności typu Cream Polo albo Sabrina.
nicram pisze:
longinus696 pisze:Maria, powiedz no, co Ty za dziwne wybiegi stosujesz? Ankieta dotyczy płyt, czy występów na żywo? Przecież to skrajnie różne sytuacje, których nie da się porównać.
O właśnie! :-)
Przecież napisał wyraźnie, że chodzi o porównanie ostatnich dokonań studyjnych i formy koncertowej.
Maria Konopnicka pisze:
longinus696 pisze:Poza tym na tak postawioną ankietę mogą odpowiedzieć tylko osoby, które widziały przynajmniej po 2 występy każdego z tych zespołów, bo przecież trudno orzekać o formie zespołu na podstawie jednego z występów. Każdemu może się noga powinąć i tak samo każdy może zagrać przypadkiem jeden dobry koncert w sezonie.
Tak, to jest temat dla poważnych ludzi a nie internetowych ujadaczy.
Maria Konopnicka pisze:
longinus696 pisze:Uważasz, że ludzie nie mają co robić, tylko jeździć kilka razy na ten sam band?
Tak. Uważam, że fani bardzo chętnie uczestniczą w koncertach swoich ulubionych zespołów tak często jak to tylko możliwe. Sam widziałem w tym roku Morbid Angel trzy razy i to nie dlatego, że nie miałem co robić. Wiem, że Tobie to trudno zrozumieć :))
W takim razie gadaj sam ze sobą, bo szczerze wątpię, czy ktoś tutaj ma możliwość jeżdżenia za zespołem i oglądania go kilka razy w ciągu roku na scenie (a tym bardziej za dwoma, które trzeba porównać), chociażby z powodu finansów, obowiązków w pracy, w domu, przypadków losowych typu choroba, albo wydarzenie, na którym musisz być zamiast koncertu. Założyłeś temat dla groupies, a nie dla fanów.
Ciekawych rzeczy się można dowiedzieć na forum. Na przykład, że więcej niż raz w ciągu kilkunastu miesięcy na koncerty danego zespołu jeżdżą wyłącznie groupies...
Maria Konopnicka pisze:
longinus696 pisze:W dodatku wymyślasz sobie kategorie z dupy, łącząc płyty z występem na żywo, po czym sam stwierdzasz, że jedno i drugie to nie to samo.
Pewnie, że nie to samo - ale jedno i drugie składa się na funkcjonowanie większości zespołów metalowych. Co mam oceniać - płyty i długość ich penisów, poziom koncertów i ich muskulaturę? Uznałem, że to właśnie jakość płyt i koncertów danego zespołu świadczy najlepiej o jego kondycji. Cóż w tym kontrowersyjnego? :) Bardziej kontrowersyjne jest to, że kogoś kto widział dany zespół więcej niż raz w ciągu ostatnich kilku lat nazywasz groupie.
Tyle.
longinus696 pisze:Po prostu usiłujesz sprowadzić wielość możliwości obcowania z muzyką do tego jednego - Twojego - i zgrywasz kogoś lepszego od zwykłego gościa, który kupi od czasu do czasu CD-ka i posłucha z radością muzyki ulubionego zespołu. Bo Ty akurat jeździsz i uważasz, że inni powinni. Sorry, ale to jest mocno bucowate.
Napisał koleś, który wypalił wcześniej z groupies...
nicram pisze:A podasz w końcu te 20 lepszych płyt z ostatnich 5 lat? ;-)
535 pisze:
H-K44 pisze:
Maria Konopnicka pisze:Na jaką literę? :)
Dawaj na A.
AUTOPSY + ABSCESS - to będą cztery. Zostało 16.
ANGELCORPSE, ARMAGEDON, AZARATH x 2. Zostało 12.
twoja_stara_trotzky pisze:Czy jest taki skrypt, który od razu automatycznie zapisze mój głos na Entombed w każdej ankiecie dotyczącej death metalu?
Niestety nie ma, błędy zawsze wyskakują. :)
longinus696 pisze:myślisz, że to, gdzie daną opinię usłyszałeś nie podlega kolejnej weryfikacji? Są środowiska, których opinię faworyzujesz i takie, których opinia będzie Ci obojętna - to następny stopień wartościowania.
Jebać wszystkie "środowiska". Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem.
Maria Konopnicka do longinusa pisze:Jak Ty poznawałeś rap, klasyków jazzu, awangardę, muzykę psychodeliczną, muzykę elektroniczną, neo folk, słuchałeś płyt Korn i później Metallica to ja właśnie w tym czasie słuchałem thrash i death metalu. :)) Nie bardzo rozumiem po co piszesz mi tu o rzeczach oczywistych. :)
He he...
535 pisze:
witchfinder pisze:Skończcie już pierdolić, bo jeden post głupszy od drugiego. Fakty są takie, że każdy tutaj ma swój gust i próbuje go 'usankcjonować' dorabiając różne teorie do tego, dlaczego Iks jest lepszy od Igreka. A tak w rzeczy wszystko rozbija się o to, kto co woli posłuchać. ;) Nie ukryjecie tego. ;)
To co, ZAMYKAMY?
Nawet jeśli było to napisane pół żartem to przypadkiem wyszedł najsensowniejszy (i najbardziej oczywisty) post w temacie.
twoja_stara_trotzky pisze:Generalnie z Entombed (w sensie z zaakceptowaniem ich oczywistego geniuszu) mają problem ludzie, którzy wolą heavy metalowe żaboty od punkowej rewolty. Krótko mówiąc: PEDAŁY.
Jak brzmiało to twoje ulubione określenie? A, wiem: reaktywny. ;)
Na czym niby polega przewaga punk rocka nad heavy metalem? Lepszy od Heavy Metalu (kiepskiego) jest tylko dobry Punk Rock, ale to działa w obie strony, jak zawsze.
longinus696 pisze:prawdziwego szaleństwa i choroby to raczej już poza metalem należy szukać.
Tak może uważać osoba, która nie umie szukać.
twoja_stara_trotzky pisze:
Mort pisze:
twoja_stara_trotzky pisze:Konkretnie mówiąc, to TAK gra najlepszy zespół death metalowy ever:
Zbyt grzeczne dla prawdziwych twardzieli. ;)
Właśnie nie ma tu nic z grzecznego death metalu. Jest punkowy brud, jest bluesowy luz, jest garażowy rock, zero metalowego napuszonego gówna i zero kwadratowego gitarowego onanizmu.
PUNGENT STENCH robił to zdecydowanie lepiej. Oni mnie przekonują.
SCREAMBLOODYGORE pisze:z dedykacją dla Trockiego :-)

O, właśnie. :)
twoja_stara_trotzky pisze:Oczywiście, że bardziej aktualnie i na czasie, kto dziś gra jak na "Covenant" czy "Necroticism..."? Ty masz jakiś kontakt ze współczesną muzyką rockową? :D
A jakie ma znaczenie, czy ktoś gra obecnie w takim czy innym stylu? Może właśnie większą wartość mają płyty zawierające muzykę jakiej się dzisiaj na lewo i prawo nie usłyszy (abstrahując od podanej tu jako przykłady oferty wydawniczej Earache)?
A "kontakt ze współczesną muzyką rockową" to akurat coś z czego brakiem bardzo mi dobrze.

Poza tym: czemu Trotzky piszesz nagminnie w liczbie mnogiej szukając wsparcia u reszty forumowiczów? :)
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 07:30

imię moje Legion :D
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 07:31

znaczy się nasze :D
Awatar użytkownika
H-K44
weteran forumowych bitew
Posty: 1226
Rejestracja: 16-04-2009, 10:01
Lokalizacja: Left Hand Path

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 09:28

Gore_Obsessed pisze: Dlatego dla mnie "Feeding on angels" kładzie na łopatki każdy album MORBID ANGEL, a jedyna płyta LORD BLASPHEMER całą dyskografię ENTOMBED.
Obrazek
Kopalnia Złotych War normalnie, ten temat.
I believe whatever doesn't kill you, simply makes you... Stranger
Awatar użytkownika
Maleficio
zahartowany metalizator
Posty: 5328
Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
Kontakt:

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 09:45

twoja_stara_trotzky pisze:imię moje Legion :D
Ale Trocki, z reka na sercu, jak sie okazal Wolverine Blues to zrobiles kwasna mine, nie? Bo mi zajelo dobre kilka miesiecy zebym przyznal sie do genialnosci tej plyty. :) Poza tym, ty pewnie wtedy juz w poganskich lasach czciles perkuna i miales w dupie jakis tam groovy death metal. :)
535

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 10:25

^^^Przecież to więcej , niż pewne.
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 10:31

Dlaczego? Ja na przykład kwaśnej miny nie robiłem, od razu mi się spodobała ta płyta. A kult Perkuna chyba troszkę później się pojawił ;)
535

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 10:34

W 1993 trwały przygotowania. Szyte były te wszystkie skórzane majtki i inne duperele.
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4031
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 10:36

H-K44 pisze:
Gore_Obsessed pisze: Dlatego dla mnie "Feeding on angels" kładzie na łopatki każdy album MORBID ANGEL, a jedyna płyta LORD BLASPHEMER całą dyskografię ENTOMBED.
Obrazek
Kopalnia Złotych War normalnie, ten temat.
Bez przesady. Nie zwróciłeś uwagi na jedną rzecz: DLA MNIE! I całe Twoje złote wary biorą w łeb.
support music, not rumors
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 10:39

Absolutnie mnie od razu rozwaliło "Wolverine Blues" i byłem już na etapie czarnej polewki. Jeszcze przed premierą WB pojechałem do Norge akurat (z rodzicami na wakacje lol) i przywiozłem stamtąd kilka płyt: debiut Enslaved, jakąś epkę My Dying Bride, Atrocity "Blut", pierwszą Necromantię, dwójkę Amorphis i "North From Here" Sentenced... no i "Hollowman" EP. Do dziś z TYCH płyt, tam kupionych, ostała się tylko ta ostatnia - inne - nawet jak mam dziś na półce to odkupione po raz drugi - sprzedałem jeszcze w poprzedniej dekadzie. To mniej więcej pokazuje mój nabożny stosunek do Entombed - teraz i zawsze. :D
Chociaż powiem tak: "To Ride..." mi bardzo długo wchodziła, to był ten prób, a nie "Wolverine Blues".
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 10:40

Z RĘKĄ NA SERCU
Awatar użytkownika
Mol
zahartowany metalizator
Posty: 3515
Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
Lokalizacja: Chocianów

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 10:41

ten jak klamie, pragles jej krwi, a chuja sie tam Wolverine jarales ;)
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 10:42

Borówy zapytaj, co miałem na półce, jak pragnąłem krwi. :D
Przysięgam na moje płyty Voivod. :D
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 10:44

Rattlehead pisze:
H-K44 pisze:
Gore_Obsessed pisze: Dlatego dla mnie "Feeding on angels" kładzie na łopatki każdy album MORBID ANGEL, a jedyna płyta LORD BLASPHEMER całą dyskografię ENTOMBED.
Obrazek
Kopalnia Złotych War normalnie, ten temat.
Bez przesady. Nie zwróciłeś uwagi na jedną rzecz: DLA MNIE! I całe Twoje złote wary biorą w łeb.
Dokładnie. Co tu, kurwa, jest dziwnego/śmiesznego? Przecież Maniek się na żaden obiektywizm nie sili. Czy każdy koniecznie musi wielbić ten jebany Entombed? :)
Poza tym genialnie się temat rozwinął, parę razy mi poleciały łzy ze śmiechu.
535

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 10:50

twoja_stara_trotzky pisze:Z RĘKĄ NA SERCU
EEEE tam ręce to miałeś całe od igieł pokłute, znaczy od szycia tych majtek oczywiście. Ktoś Adama przecież musiał sprać i przygotować na Lasy Pomorza.
Awatar użytkownika
Maleficio
zahartowany metalizator
Posty: 5328
Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
Kontakt:

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 10:58

No i ktoś musiał Adamowi nosic gitare w drodze do sali prob. :)
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17607
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: ASPHYX VS. ENTOMBED

20-12-2011, 11:08

dobry temate, kopalnia smiechu :D
ja wruce jeszcze
Maria Konopnicka pisze:Które płyty Minor Threat masz na półce?
Marian, a ty ktore plyty Minor threat masz na polce i ktore najbardziej lubisz ? :D
woodpecker from space
ODPOWIEDZ