TOMB MOLD

[Raf]

Nie słyszę różnicy ale ja mam premium na spotify.

[Wuja]

Akurat to prawda, że 320 na Spotify brzmi gorzej od tej samej kompresji chociażby na Tidalu.

[maciek z klanu]

Ale mną miecie ten zespół.

[Harlequin]

W bułgarskich sceneriach syfu i ubóstwa przesłuchałem sobie ten nowy Tom Molt w spokoju i do takich oto konkluzji se doszedłem: to dobra płyta, ale tym razem nie dostarcza mi tego, czego teraz od death metalu potrzebuje i oczekuje. Na pewno podoba mi się mniej niż "Manor...". Mniej tu szaleństwa, całosć jest bardziej poukładania, przemyślana, wycyzelowana. Rzekłbym, że w porównaniu do poprzedniej ma dużo mnej spontanu i nonszalancji, a więcej kompozytorskiego wyrachowania.

Co do samych kompozycji - zaczyna się dobrze, ale przy pierwszym kawałku majtki mam suche. Drugi wałek to dosć marna podróba "Blood Mirror" z poprzedniej płyty - nie ta dostojnosć, nie ta dynamika, napięcie w tym kawałku leży i kwiczy. Trzeci wałek też taki sobie, choć lepszy iż poprzedni. Pozostałe 4 wałki wyśmienite, pokazujące dojrzałość i świadomość artystyczną TM. Więcej tu klasycznie deathmetalowych naleciałości spod znaku późnego Schuldinera, niż fińskich motywów moim zdaniem. Szkoda troche, że (w moim odczuciu) trzeba troche poczekać zanim ta płyta się rozkręci. Trochę taki casus ubiegłorocznego GHASTLY. W gronie moich ulubionych, tegorocznych płyt nie bedzie, rozczarowany tez nie jestem, fajnie, że kapela się rozwija i ma swój styl. Płyty jednak nie kupię.

[Heretyk]

yhm. czyli w sumie to, co podejrzewałem. fajnie nawet grają i mają jakiś tam warsztat ale jeszcze jedna albo dwie płyty i przejdą do historii, a pamiętać o nich będzie tylko garstka. ile już było takich kapel, nie zliczę

[Nostromo]

yhm. czyli w sumie to, co podejrzewałem. fajnie nawet grają i mają jakiś tam warsztat ale jeszcze jedna albo dwie płyty i przejdą do historii, a pamiętać o nich będzie tylko garstka. ile już było takich kapel, nie zliczę

To akurat dobrze, bo nie wyobrażam sobie żeby każda kapela, której udało się nagrać bardzo dobry album, za jaki uważam "Manor...", miała nagrywać kolejnych 10 na wysokim poziomie. Z jednej strony chciałoby się, z drugiej życie jest za krótkie, a regały na płyty za małe :) Nawet gdyby teraz przestali grać to pozostawiliby po sobie kawałek świetnego death metalu, do którego będę wracał. Zrobią miejsce dla kogoś innego, kto również będzie miał szansę na nagranie dobrej płyty. Mi taki stan rzeczy odpowiada. Jest wiele przeciętnych zespołów, które od lat wydają swoje przeciętne albumy więc ilość wydanych płyt chyba jednak nie świadczy o poziomie zespołu. Zadowolona, świadoma garstka bardzo mi odpowiada.

[Heretyk]

spoko. cieszę się razem z toba. mnie nawet Manor nie do końca odpowiada, ale chyba to jakoś przeboleję :)

[Nostromo]

Spoko, wiadomo jak jest. Każdy ma jakieś swoje płyty, po które często sięga, a które nie robią wrażenia na innych. Różnorodność ważna rzecz :)

[Sybir]

Deprecjonowanie muzyki tego zespołu powinno z automatu aktywować protokół wip ;)
Nie wiem, czy to nie jest najlepsza (jak dotąd) death metalowa płyta jaką w tym roku słyszałem - wszystkiego wprawdzie nie zbadałem, poza tym ostatnio dałem kilka szans Cerebral Rot i akcje Odious Descent into Decay z każdym kolejnym przesłuchaniem idą w górę, i nie mogę na razie przewidzieć, jak by wyglądała klasyfikacja końcowa za rok 2019, gdyby chciało mi się w coś takiego zabawić.
Co do Kanadyjczyków - bardzo mi się podoba, że zrzucili z death metalowej konstrukcji swoich nowych utworów sludge'owy woal, w który spowite były kawałki na Manor of Infinite Forms, choć gdzieniegdzie widać jeszcze jego strzępy. W każdym razie, dzięki temu zabiegowi kompozycje wydają się być bardziej zwarte, a brzmienie masywne.
Tekstów na razie nie analizowałem, toteż nie wiem, czy wokalista znowu ryczy o jakichś grach - zresztą, i tak bym nie wiedział, o jakich :D

[Medard]

Deprecjonowanie muzyki tego zespołu powinno z automatu aktywować protokół wip ;)
Nie wiem, czy to nie jest najlepsza (jak dotąd) death metalowa płyta jaką w tym roku słyszałem - wszystkiego wprawdzie nie zbadałem, poza tym ostatnio dałem kilka szans Cerebral Rot i akcje Odious Descent into Decay z każdym kolejnym przesłuchaniem idą w górę, i nie mogę na razie przewidzieć, jak by wyglądała klasyfikacja końcowa za rok 2019, gdyby chciało mi się w coś takiego zabawić.
Co do Kanadyjczyków - bardzo mi się podoba, że zrzucili z death metalowej konstrukcji swoich nowych utworów sludge'owy woal, w który spowite były kawałki na Manor of Infinite Forms, choć gdzieniegdzie widać jeszcze jego strzępy. W każdym razie, dzięki temu zabiegowi kompozycje wydają się być bardziej zwarte, a brzmienie masywne.
Tekstów na razie nie analizowałem, toteż nie wiem, czy wokalista znowu ryczy o jakichś grach - zresztą, i tak bym nie wiedział, o jakich :D

Raczej protokół pochówkowy VIP :)

Najnowsza płyta max 7,5/10
Wcześniejsza 8/10

[maciek z klanu]

Kocham to i wrzucam

[frankmullen]

Kocham to i wrzucam

Tak bardzo jak lubię ten band, to jednak po pierwszym odsłuchu uważam, że ta epka jest cienka jak dupa węża. Dziś posłucham jeszcze raz, ale szanse na zmianę zdania są niewielkie.

[Żułek]

tylko po co wydawać 2 kawałki i intro ?

[Bolt]

Nigdy do mnie ten zespół nie trafiał - byli blisko na dwójce, ale to jednak nie było to. Reszta materiałów jest mi całkiem obojętna. Aż dziwi mnie trochę ich względna popularność poza niszą (ich ostatnia płyta trafiała do zupełnie niemetalowych zestawień płyt roku, nagrali kawałek na soundtrack w Cyberpunku).

[Bolt]

Nowy album w piątek.

[Sybir]

No OK. Jeśli muzycznie będzie na poziomie okładki, to będę ukontentowany.

[szczylun]

...to ja jeszcze raz...

[ozob]

Dawno trójki nie słucham. Aż se włączę dziś.

[Żułek]

...to ja jeszcze raz...

musze się w końcu zaopatrzyć w Manor Of Infinite Forms na cd, jakoś zapominam ciągne o nim
dobrze że chociaż kasete mam z koncertu

[szczylun]

...tutaj recka, proszę zwrócić uwagę na oceny końcowe...cotobędzie, cotobędzie
https://grizzlybutts.com/2023/09/12/tom ... 23-review/