Z cyklu bajania SIIDa, odcinek 151
"Bajka o bezkrytycznym podejściu"
So_It_Is_Done pisze:Krytykuję bezkrytyczne podejście do muzyki.
a teraz SIID o gównianym "Daudi Baldrs"
So_It_Is_Done pisze: Mimo, że zagrane na Casio z Tesco to mają w sobie te numery jakąś magię, wpadają w ucho i ma się wrażenie, że to wersja muzyczna nordyckich legend, co chyba było zamierzone. Te płyty tylko potwierdzają jaki z niego artysta, stworzył coś z niczego.
"Bajka o tym, jak konieczne jest bycie oryginalnym"
So_It_Is_Done pisze:Tak czy inaczej jest to zlepek tego co już było, więc te zachwyty są śmieszne.
a teraz SIID o DEATHSPELL OMEGA, zespole który niewątpliwie dokonał przełomu na skostniałej scenie metalowej (nie mówię tutaj wyłacznie w kontekscie Black Metalu)
So_It_Is_Done pisze:W ciemno to można by tym rzucać i patrzeć jak latają. Muzycznie jest to męczarnia, w teksty prawdopodobnie warto się wczytać, ale nie wywyższą ich ponad zgraję innych ambitnych projektów
"Bajka o tym, że skoro nie możesz być oryginalny, to przynajmniej kopiuj z klasą"
SIID o nadzwyczaj miernym i megawtórnym HELL DARKNESS"
So_It_Is_Done pisze: Epeczka Hell Darkness zjada te wszystkie The Blacki i Orcustusy i wysrywa na rzadko.
So_It_Is_Done pisze: HD też nie są oryginalni, ale przynajmniej otwarcie pokazują inspiracje, grają naturalny, chamski metal
SIID o podobnie badziewnym TANGORODRIM
So_It_Is_Done pisze: Tangorodrim natomiast zmiata te wszystkie klony Darkthrone zanim się rozpędzi
Od SIIDa nie oczekuję wypowiedzi innej niż "ssij mi", "twoja stara to kurwa" albo podobnej na zbliżonym poziomie