TOMB MOLD

[ozob]

Jest amerykańskie lizanie się po chujach. Przeglądając tamtejszego Twittera tam nie wydaje się słabych płyt. Tam są wyłącznie AOTY.

Wczoraj słuchałem trojki. Kiedyś dałem jej 8/10, ale dziś to byłoby 7/10.

W kolejce czeka dwójka.

[Żułek]

no to już wiem co bede słuchał w weekend między meczami

[Van Drunen]

Można już sprawdzać całość.

[est]

Piszcie szybko co z werblem i czy perkusista to równy gość.

[Nasum]

Werbel wiadomka - chujowizna. Perkusista chyba skoliozy nie ma więc można pokusić się o twierdzenie, że to równy gość.

[DST]

Jest amerykańskie lizanie się po chujach. Przeglądając tamtejszego Twittera tam nie wydaje się słabych płyt. Tam są wyłącznie AOTY.

Wczoraj słuchałem trojki. Kiedyś dałem jej 8/10, ale dziś to byłoby 7/10.

W kolejce czeka dwójka.

Robienie sobie samym laski przez Amerykanów jest standardem. Topka albumów metalowych w tamtejszych serwisach to 95% USA. Przewaga w death metalu jest jeszcze całkiem zrozumiała, ale ten ich chujowy black metal jest wciągany nosem przez Europejczyków. Oglądanie ich zestawień (jakiegoś MetalSucks czy czegoś w tym stylu) to jakaś alternatywna rzeczywistość jak wejdzie się na forum takie jak to czy kiedyś Nuclear War Now.
No i ich choroba umysłowa w postaci chęci naprawiania świata przez polityczną poprawność doprowadza mnie do szału, nie jestem w stanie tych kanałów oglądać. Gdyby powstał zróżnicowany rasowo, transseksualny zespół metalowy to by był w czołówce w każdym zestawieniu nawet gdyby nagrali godzinny materiał składający się tylko z pierdzenia do mikrofonu. Mam nadzieję, że ta umysłowa patologia i polowanie na czarownice nie zakorzeni się u nas, bo ich kompletnie tam pojebało.
Kanał na YT "Hipster black metal" dobrze to podsumowuje

[ozob]

Dwójka to jest jednak masa album.

Z BM pełna zgoda. Ni chuja nie mają pojęcia o tej muzyce. Sral ich pies, ale oni są przekonani, że niosą sztandar starej Norwegii. XD

[szczylun]

[frankmullen]

Jestem po jednym odsłuchu. Nie będę jej jeszcze oceniał, bo ... sam nie wiem co o tym wszystkim sądzić. Mam wrażenie, że mniej tu typowej młócki, a więcej elementów progresywnych. Trzeci i ostatni utwór to w ogóle jakieś odjazdy, przynajmniej jak na tą kapelę. Czy to dobrze, czy źle czas pokaże. Nie jestem położony na łopatki, ale może to jedna z tych płyt, które dojrzewają z czasem.....?

[est]

Przy tym trzecim kawałku dopiero się obudziłem, ale musiałem też przerwać seans bo dojechałem do tyrki. Po tej wcześniejszej balladzie myślałem, że nie dojadę i rozjebię się na jakimś drzewie nad Kierskim. Muszę jednak oddać zespołowi pewną sprawiedliwość. Zawsze powtarzałem, że nie ma wśród młodych zespołów oryginalnych wokalistów, ale to nie tyczy się TM. Tutaj jest taki kurwa nudziarz, że wygrywa w przedbiegach w kategorii niepowtarzalności - nikt tak nie przymula, wspomniana ballada najlepszym tego przykładem.

Wieczorem pewnie będzie okazja żeby na spokojnie sobie podejść do całości i napisać coś nieco bardziej poważnego.

P.S. szalikowcy dwójki mogą już stawiać krzyżyk. Zero sludge'u.

[frankmullen]

Widocznie uznali, że nagrywanie po raz n-ty podobnej do wcześniejszych płyty nie ma sensu, więc postanowili wtłoczyć do muzyki słodkie melodyjki, elementy progresywne. Pozazdrościli Blood Incantation długaśnych kawałków i sami nagrali ponad 11-minutowy utwór. No nie wiem, momentami przypominało mi to ostatni album Worm. Muszę się otrzaskać z tym wszystkim.

[Harlequin]

Poległem po 3 kawałku. Wokal karykaturalny, pasujący do muzyki jak pięść do nosa. Pograne może i jest, ale ja ognia w tym nie słysze, czyste muzyczne wyrachowanie. No i okładka paskudna. "Will of Whispers" poważnym pretendentm do klocka roku.

[piotraz]

Nie straszcie mnie, bo właśnie przybiegłem do pracy i chcę włączyć ale widzę że nie jest dobrze... ale spóbuję.

[Pacjent]

Muzyka jest taka jak okładka.

[piotraz]

Singiel Blood incantation zjada całe Tomb mold (też chyba na 3 lub 4 numerze skończyłem)

[piotraz]

Singiel Blood incantation zjada całe Tomb mold (też chyba na 3 lub 4 numerze skończyłem)

sorrki są 2 single:)

[ozob]

Zelżało to Tomb Mold, ale można się było tego spodziewać, że tak będzie już po poprzednim albumie. Podobnie rzecz się ma z pierwiastkiem kosmicznym, który jest tak ochoczo eksplorowany przez całe rzesze kapel z USA. Nie upatrywałbym tu jednak posępnych wizji kosmosu spod szyldu Blood Incantation, ale raczej kosmicznej opery, która tak wdzięcznie przedstawił Vektor na "Terminal Redux". Oczywiście są też inne nawiązania do innych kapel z przeszłości czy teraźniejszości, ale kto tak dziś nie robi? Problem jest jadnak taki, że można to było zrobić lepiej i mniej nachalnie. To w zasadzie mój w pierwszy zarzut. Kolejnym będzie brał agresji. Ten materiał sobie płynie, tak po prostu i prozno szukać jakiegoś pierdolnicia, a ustąpiło ono miejsce rozmiekczaniu formuły. I tak w zasadzie jest płyta, miękka, co paradosalnie dobrze i interesująco wyszło na drugiej części płyta. Pierwsza bowiem jest nużąca i mocno przeciętna. W USA pewnie będzie AOTY, ale ja skromnie dałbym na początek 6/10.

[frankmullen]

Highest possible recommendation - długo nie trzeba było czekać. GRIZZLYBUTTS napisało....

[est]

Po całości wydaje mi się to nieco bardziej spójne i sensowne. Ostatni kawałek najlepszy i ogólnie, tak jak wspomniał ozob w drugiej części płyty wychodzi to lepiej. Zaintrygowala mnie na tyle, że poświęcę jej jeszcze troszeczkę.

[ozob]

Tak, ostatni nr jest zdecydowanie na +. Trzeci z kolei to bieda jak chuj.