MORGOTH

[Nasum]

Headbangers Ball i klip Isolated zrobiły ze mnie totalnego maniaka Morgoth. Cursed i Odium wielbię.

Pamiętam ten klip. Taśmę VHS na której miałem go nagranego przewijałem po kilka razy...

[Saymoon]

Też słuchałem na bieżąco. Ale jakoś nie pamiętam koncertu w latach 90-tych .Ktoś coś pamięta. Na żadnej metalmanii ich nie było.

Death Metal Festival listopad 1991. Jastrzebie Zdroj. Grali jako gwiazda.

[Infernal]

S'thrash'ydlo 1992 też jako gwiazda drugiego dnia imprezy

[Nasum]

Był ktoś z Was wtedy na tych gigach? Może jakieś wspomnienia?

[535]

Na koncercie nie byłem. Wujek 535 mocno interesował się wtedy sportem. Biegi, rzuty, skoki przez płotki...Pamiętam natomiast szał jaki zapanował wśród metaluchów na tę kapelę. Firma Starling bodajże jako pierwsza zaprezentowała ich muzykę szerszej pybliczności bantustanu. Potem uczyniła to niejaka melisa...I ja te ferst presy do dzisiaj mam w szufladach.

[helpme]

Starling zadbał nieźle o kamuflaż - inna okładka, własne "logo", delikatny różyk dla niepoznaki

[535]

To była pełna profeska. Potrafili nawet zmieniać nazwy kapel. Patrz Morbit Angel.

[Drone]

Właśnie chciałem napisać, że do pełnej profeski brakuje literówki w tytule lub nazwie zespołu

[Nasum]

Ja miałem z Barona. "Eternal fall" z taktu.

[helpme]

To była pełna profeska. Potrafili nawet zmieniać nazwy kapel. Patrz Morbit Angel.

Morbit mam akurat z MG. Ale generalnie wyprzedzili czas, płyta Morbit (wprawdzie bez Angel) wyszła dopiero w 2017 r.

[535]

A ja mialem odtwarzacz cd Fonika ale plyty cd żadnej .

Ja natomiast cd human waste i żadnego odtwarzacza.

[Nasum]

No i magia tych odgrywanych kaset - na jednej stronie Slayer "Hell awaits", na drugiej Megadeth "Rust in peace". Jeśli było miejsce to nawet ktoś napisał tytuły utworów.

[helpme]

Tytuły utworów musiały być (przynajmniej taka była moja preferencja) - to zresztą był czas kiedy głowa dawała radę wyrecytować te tytuły z każdego albumu bez mrugnięcia okiem i o każdej porze. U mnie pierwsza pożyczona przegrywka od kumpla to chyba "Them" vs "The Legacy".

[Pacjent]

Dla mnie opinia, że "Feel Sorry for the Fanatic" miałaby być najlepszą płytą MORGOTH jest lekko szokująca, ale szanuję ją, bo to nie jest kiepski album. Gorzej byłoby gdyby ktoś twierdził, że "Promise" jest najlepszą płytą MASSACRE. To mógłbym być niemiły. Co do Niemców to na pierwszym miejscu dwie EP-ki - chyba najlepsze mini-albumy jakie słyszałem w życiu.

[Triceratops]

A ja mialem odtwarzacz cd Fonika ale plyty cd żadnej .

Ja natomiast cd human waste i żadnego odtwarzacza.

Mialem podobnie, debiut Type O Negative i The Nephilim. Lezaly sobie po prostu.

[Nasum]

Dla mnie opinia, że "Feel Sorry for the Fanatic" miałaby być najlepszą płytą MORGOTH jest lekko szokująca, ale szanuję ją, bo to nie jest kiepski album. Gorzej byłoby gdyby ktoś twierdził, że "Promise" jest najlepszą płytą MASSACRE. To mógłbym być niemiły. Co do Niemców to na pierwszym miejscu dwie EP-ki - chyba najlepsze mini-albumy jakie słyszałem w życiu.

Ja powiem więcej - jest szokująca. To nie jest płyta Morgoth jakiego znałem i szanowałem. A to kilka wypowiedzi Marca Grewe po premierze tego albumu:

" Nie chcieliśmy nagrać typowej płyty, gdybyśmy grali wciąż to samo death metalowe gówno wtedy gwarantuję, że ten zespół rozlciałby się już na dobre"

"Już na "odium" odeszliśmy od stylu jaki prezentowaliśmy na wcześniejszych nagraniach, wiesz, my już udowodniliśmy ludziom, że umiemy grać death metal - Ressurection absurd, Eternal Fall i Cursed to były albumy wystarczająco death metalowe, żeby raz na zawsze skończyć z tym tematem. Dla mnie w 93 roku w dziedzinie death metalu wszystko zostało powiedziane, ten gatunek robił się coraz bardziej wtórny , dlatego Odium poszedł w nieco innym kierunku (...) Trzy lata minęły od Odium, zmienił się metal w tym czasie, myśmy przez ten czas nie spali w krzakach"

"Gdybyśmy zagrali coś w konwencji death metalowej to myślę, że bylibyśmy bardzo nieuczciwi, my już nie czujemy tej muzyki. Technicznie bylibyśmy w stanie zrobić album jak Cursed, ale my ju nie lubimy tego grania...."

" (...) nie przywiązujcie się do tego albumu zbytnio, następnym razem będzie znów inaczej, choć równie ciekawie"

" O Feel sorry for the fanatic mogę jedynie powiedzieć, że jest melodyjna, agresywna, czasami melancholijna, ma w sobie nowoczesne elementy muzyki bardzo technicznej, techno... i uważam, że jest to bardzo wyjatkowa płyta"

[Triceratops]

Halo Katedra, prosze przyjechac na masterfula i naprostowac miejscowych glupkow!

[helpme]

Ej, bo dojdę do wniosku, że problemem jest tu jakieś "zdradzanie młodzieńczych ideałów" Czy wszystkie kapele miałby iść taką drogą jak Benediction czy Asphyx na przykład? Fajnie, w pewnym ujęciu może i radykalnie, ale rzeczywistość to różnorodność (nawet jak jej nie chcemy dopuścić do świadomości )...
Pamiętam jak na łamach MH Grewe zapowiedział, że na "Feel Sorry..." będą "hardcore'owe wokale, ale nie w stylu Bad Religion, a bardziej Killing Joke" (i pomijając już tam pewne niuanse), skurczybyk nie skłamał Mało tego, cała płyta okazała się jak Killing Joke

[Triceratops]

Tylko po co komu byl klon Killing Joke, ktory oryginalowi do piet nie dorastal

[helpme]

Chcieli to i nagrali to, co nagrali. Przecież ta płyta nie miała wypełnić luki w sytuacji braku Killing Joke czy ich "detronizować" (hehe). Ot, inspiracja i raczej wyraźna. Nikt nie ma wątpliwości.