GORGUTS

[Żułek]

nie słuchałem nowych kawałków, ale podejrzewam że i tak mi sie nie spodoba ;)
moja znajomość z nimi skończyła się na 3 płycie która nie była dosyć zachęcająca :(

[Lykantrop]

Nij moge suchoć tyj gupiej godki!

[Jimmy Boyle]

jo tyż, pierońskie farmazony!

[est]

dioseckie gizdy!

[Heretyk]

nie słuchałem nowych kawałków, ale podejrzewam że i tak mi sie nie spodoba ;)
moja znajomość z nimi skończyła się na 3 płycie która nie była dosyć zachęcająca :(

LOL

[Żułek]

pierwsze dwie płytry wystarczą mi do szcześcia ale oczywiście w swoim czasie dam szanse nowej ;)

[maciek z klanu]

zulek dalej pracujesz u starego i sie nudzisz? :))

[AroHien]

nie słuchałem nowych kawałków, ale podejrzewam że i tak mi sie nie spodoba ;)
moja znajomość z nimi skończyła się na 3 płycie która nie była dosyć zachęcająca :(

To, jak rozumiem, taki żarcik powitalny?

[Mistrz]

"Obscura" to nie jest w sumie łatwy album. Mi wszedł od razu, ale byłem już zaprawiony przez DsO.
Jedynka z kolei, którą przesłuchałem jeszcze wcześniej, jakoś mi nie podeszła - tzn. do posłuchania ok, ale po kilku-kilkunastu kontrolnych odsłuchach kaseta poleciała do szuflady i nigdy już nie ujrzała światła dziennego. Ale na pewno do tego wrócę, z ciekawości (bo w ogóle nie pamiętam już jak to brzmiało).

[Żułek]

nie słuchałem nowych kawałków, ale podejrzewam że i tak mi sie nie spodoba ;)
moja znajomość z nimi skończyła się na 3 płycie która nie była dosyć zachęcająca :(

To, jak rozumiem, taki żarcik powitalny?

częściowo tak ;)

[Kurt]

Dobre te nowe kawałki. Szkoda tylko, że tak długo przyszło na nie czekać.

[Kingu]

"An Ocean of Wisdom" przypomina flagowy i wykurwisty "From Wisdom To Hate".

[Tarpaulin]

Forgotten Arrows zdecydowanie bardziej mi się podobał od tego nowego kawałka.

[Mol]

sample

[Żułek]

no to moge z czystym sumieniem napisac że Gorguts - Colored Sands to nie moje klimaty
chociaz takie The Battle of Chamdo jest całkiem przyjemne ;)

[Harlequin]

Na razie posłuchałem raz no i jakoś nie obsrałem sie z wrazenia.

Jakoś po 3 kawałku straciłem wątek i zainteresowanie tymi wygibasami. Niby sporo jazzujących i 'eterycznych' klimatow, niby sporo z "Obscury", ale ta płyta w sumie wyszła m dokładnie taka jak sie spodziewałem.W sumie, co by nie mówic kawał bardzo dobrej muzyki, ale na ten moment w wąskim gronie ulubieńców jej nie widze.

Jakoś bardziej nurtuje mnie to nowe Ulcerate...

[Maleficio]

Coś w tej płycie jest nie teges, niby wszystko jest perfekcyjne ale...

[black_lava]

jak dla mnie to tylko debiut jest strawny i boję się tego nowego.

[Kraft]

Można było przewidzieć po składzie jaki dobrał Luc, że 90% człeków odpadnie po 3 kawałku ;)

[Harlequin]

Podejście nr 2 wykazało zdecydowanie wiekszą dozę tolerancji i skupienia na nowy twór Lemaya. Potężna płyta, jedyne czego sie można uczepić, to fakt, że kiedys nagrali coś takiego jak "Obscura"... a "Colored Sands" na pewno trzeba będzie kupić.