A w ilu kultowych wydawnictwach powinien wystąpić artysta, który ma być darzony estymą tego kalibru? Nazywając rzeczy wprost po imieniu:
1) Jest jednym z dwóch głównych architektów sukcesu De Mysteriis Dom Sathanas, prawdopodobnie najważniejszej płyty w historii gatunku. To, że oddał kilka swoich riffów, to nie jedyny jako wkład w album. Ale to po prostu skromny człowiek, który nigdy nie chciał być w centrum zainteresowania, więc nawet po latach jego rola bywa niedoceniona i umniejszana.
2) Jest jednym z nielicznych muzyków nurtu, który zmienił tę scenę więcej niż raz - przecież jest głównym motorem także na "Rebel Extravaganza", które również było przełomowe, a nieco już kostniejącemu gatunkowi nadało nowe życie. Starsi użytkownicy forum na pewno pamiętają jaki był szał na tego typu granie, a Snorre był jedną z nielicznych osób, który wiedział jak to robić z wyczuciem smaku. Wydany w 2001 debiut to już było tylko podsumowanie tej ery i wisienka na torcie. Wracając do RE - Snorre w swoim stylu, wręcz zza kotary się zaangażował, a wszystkie pochwały spłynęły na Satyra.
3) Dema - ale o tym powiedziane zostało już wiele powyżej. Ktoś nie przepada za Mayhem i Satyricon? Spoko, nawet w Burzum i Dissection usłyszy się wpływy Snorre'a. Myślę, że muzycy z tamtych lat wiedzą co mówią i jeśli jak jeden mąż doceniają jego zasługi, to chyba nie jest to hiperbola.
Tak nawiasem mówiąc, to właśnie Sigurd cisnął Snorre'a, by to wszystko co robi pokazał ludziom, bo dostrzegł w tym potencjał. Pewnie, gdyby nie on do dziś to wszystko leżałoby w szufladzie. On po prostu zawsze taki był - to nie tak, że na starość się odkleił. Są muzycy jak Peter z Vadera, że co roku wchodzą do studio i na poczekaniu wymyślają cały album podczas nagrywania, a są też tacy jak Snorre, którzy nie potrafią powiedzieć stop w obawie, że zaprezentują coś, z czego nie są dumni w 100%. I jeśli mam być szczery, to nie zdziwiłoby mnie, gdyby dwójka Thorns nawet przebijała jedynkę. Bo właściwie co stoi na przeszkodzie? On raczej nie śledzi jakoś nałogowo wszystkich black metalowych nowości, wkręcony jest chyba w nieco inne brzmienia, więc w jego głowie siedzą zupełnie inne pomysły, niż stereotypowemu popularnemu black metalowcowi w 2022. I paradoksalnie te jego wyalienowanie może pozytywnie wpłynć.
Zresztą tak jak mówię - te kilka sekund, które miałem okazje słyszeć, brzmią obiecująco.
---