SLIPKNOT

[Medard]

Iowa do dziś rozstawia po kątach większości metalowych "ekstrem". Oczywiście zawsze można pierdzieć, że to muzyka dla mentalnych nastolatków, jakby kurwa 99% metalu taką nie była:)

Taki DOS jest dla statecznych i poważnych ludzi.

[ozob]

Filozofow sprzed laptopa w zaciszu domostwa rodzicow. (:

[Medard]

Filozofow sprzed laptopa w zaciszu domostwa rodzicow. (:

Rozsądni pełnoletni ludzie nie mieszkają z rodzicami.
To dobre dla życiowych niedorozwojów.

Jedyne usprawiedliwienie, to że zbierają kasę na wyprowadzkę albo dziadkowie są przez jakiś rok lub dwa potrzebni do opieki nad dziećmi.

[Headcrab]

Z drobną pomocą loży miała powstać druga Iowa, niestety zespół nie oplacil składek i wyszło jak wyszło.

[DeadButDreaming]

Na Slipknocie to się w sumie tak trochę... wychowałem... Ale teraz nawet nie bardzo klikam w wieści o nowościach. Nie ten czas, nie ten klimat...

[Lord Gorloj]

Ej, jak to jest z tym Slipknotem. Jeśli w życiu ich nie słuchałem i mój pesel zaczyna się od ósemki, to są szanse, że mi się spodoba, czy nie? Moja czokogrota jest otwarta na nowe doświadczenia, więc uprzedzeń w zasadzie nie mam, no ale pytanie: czy Slipknot jest fajny, czy też jeśli się go nie poznało w odpowiednim momencie życia, np będąc wkurwionym nastolatkiem, to już nie podejdzie?

Moim zdaniem nie podejdzie, Slipknot czy Korn można polubić tylko będąc nastolatkiem i to w momencie wydawania pierwszych płyt
i pozostając w życiu dalej mentalnym nastolatkiem.

Widać nim jestem, bo Iowa nawet fajna. Faktycznie jest na tej płycie ładunek wszechpotężnego wpierdolu i w ogóle fajny, dość ponury klimat. Słychać, że to goście z pianą na ryju -> a o to ogólnie powinno chodzić w takiej muzyce. Podoba mi się, chociaż pewnie fanem na wieki nie zostanę.
Jakbym miał dzieci, to mógłbym chcieć, żeby tego słuchały.

Jedyne co mi średnio leży to te skandowan/krzyczano/nibyrapowane wokale, razem z tekstami nabiera to jakiegoś takiego gimbusiarskiego charakteru. Z drugiej strony, nie wiem co by tu pasowało lepiej, bo przecież nie growl i teksty o ruchaniu trupów w odbyt pełen robali.

[hcpig]

Ej, jak to jest z tym Slipknotem. Jeśli w życiu ich nie słuchałem i mój pesel zaczyna się od ósemki, to są szanse, że mi się spodoba, czy nie? Moja czokogrota jest otwarta na nowe doświadczenia, więc uprzedzeń w zasadzie nie mam, no ale pytanie: czy Slipknot jest fajny, czy też jeśli się go nie poznało w odpowiednim momencie życia, np będąc wkurwionym nastolatkiem, to już nie podejdzie?

Moim zdaniem nie podejdzie, Slipknot czy Korn można polubić tylko będąc nastolatkiem i to w momencie wydawania pierwszych płyt
i pozostając w życiu dalej mentalnym nastolatkiem.

Moim zdaniem to gówno prawda.

Slipknota poznałem z kasety s/t jeszcze przed premierą 'Iowa', to był początek mojej znajomości z ciężką muzą (1 czy 2 rocznik), na początku rozjebał a 'Iowa' kiedy wyszla również natomiast w miarę wkręcania się z bm/dm wpadłem w tą typową dla słuchaczy manierę kontestacji wszystkiego i nie jest słuszne wg standardów tej sceny więc Slipknot poszedł w odstawkę na prawie dekadę. Potem była 'Vol.3' i kariera pioseneczki 'Duality' w MTV oraz zainteresowanie znajomych słuchaczy disco więc utwierdziło mnie to w przekonaniu, że decyzja była słuszna.

Na szczęście tak koło 2008 roku odświeżyłem 'Iowa' i mnie pierdolnęło na nowo. Wielkim kłamstem jest to, że Slipknot to tylko takie 'entry mjuzik' dla każuali, którego wartość zostanie zdezawuowane po poznaniu jakiś tam wyimaginowanych 'konkretnych' bandów. Jest dokładnie odwrotnie, dopiero bo przerobieniu pewnych pozycji z nurtów dm, hc, grind jest się w stanie właściwie docenić nowatorstwo i geniusz tej muzyki oraaz wyłapać wszystkie smaczki i aluzje.

Kilka lat temu użytkownik Sineater skarżył się, że 'Iowa' wbrew zapowiedziom nie jest płytą deathmetalową, tylko zawiera pojedyncze elementy tej muzy... i to jest chyba największy problem metalowców, którzy na hasło 'mix death metalu, hardcore, groove itp' od razu wyobrażają sobie DEATH METAL z natury, podgryzający jedynie inne gatunki tak jak robi to np. Pyrexia, Dying Fetus, Obituary, Baphomet/Banished itp. tutaj jest odwrotnie - inna muza sięga po death i zupełnie inaczej rozkłada proporcje.

Wielu powie: 'taka tam sraczka wydawana przez Roadrunner', IMHO 'Iowa' bardziej pasowałaby do ambitniejszych, najbardziej open-mindedowych pozycji Relapse tam gdzie np. DEP.

[Rumburak]

natomiast w miarę wkręcania się z bm/dm wpadłem w tą typową dla słuchaczy manierę kontestacji wszystkiego i nie jest słuszne wg standardów tej sceny więc Slipknot poszedł w odstawkę na prawie dekadę.

Coś w tym jest a właściwie to miałem dokładnie tak samo.

[Triceratops]

o kurwa nie wiem czy bylo ale takie wykonanie rozpierdala, mogliby wymienic cala perke na jedynce zamiast werbla brzmiacego jak puszka po farbie
[youtube][/youtube]

[Gunman]

Brzmienie perkusji na albumie ma swój urok moim zdaniem ale rzeczywiście to z filmiku ma solidne jebnięcie. Jednak produkcja muzyki ma duży wpływ na efekt końcowy i często potrafi zabić muzykę.

[hcpig]

Coś w tym jest a właściwie to miałem dokładnie tak samo.

Ja mam wrażenie, że wielu nie wyrosło z tej postawy do dziś.

Cisza o tej nowej płycie widzę, dla mnie tendencja zwyżkowa po dwóch ostatnich ale zapowiedź 'Iowa 2' to było wielkie kłamstwo, pytanie czy już tak nie mogą czy nie chcą.

[Gunman]

Płyta fajna ale mi się nie chce do niej wracać.

[TheDude]

Lubię jedynkę i IOWA ale od lat nie wracam do nich. Ten młodzieńczy bunt to nie moje klimaty. Dziadzieję chyba

[thespectator]

Tak dwie pierwsze najlepsze i wracam regularnie. Szczególnie Iowa broni się po latach, nic się nie zestarzała wg mnie.

[Hellion]

Lubię jedynkę i IOWA ale od lat nie wracam do nich. Ten młodzieńczy bunt to nie moje klimaty. Dziadzieję chyba

Ja wiem czy tam był młodzieńczy bunt, moim zdaniem chyba nie do końca. W końcu to nie Linkin Park:-P

[tomaszm]

Ja pierdole. Znów te samo pierdolenie jak co roku. Wskażcie 10 równie naładowanych adrenaliną i wkurwieniem płyt co Iowa . Nie da się tych bzdur czytać. Tak jest- piszę z pozycji kolesia co ma wyjebane na tą całą otoczkę. Biorę pod względy tylko wartość samej muzyki. A ta jest zwyczajnie wybitna. To jest jedna z tych płyt ,że jak załączam to przez salon przechodzi huragan, Muzycznie to jest DZIEŁO.

Zresztą kurwa

https://www.youtube.com/watch?v=4FEfRgMHg44

[maciek z klanu]

Zgadzam się. IOWA to monument

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Wieksozsc dzieciakow lubi wziac do reki kijka ktory w ich wyobrazni przypomina miecz. Wyobrazaja sobie wtedy, ze walcza z jakas wielka, atakujaca ich bestia, smokiem, hobgoblinem, kurvinoxem. Czasem nawet zamykaja oczy i tak machaja, ze az sami sie uderzaja w glowe. Emocje sa prawdziwe. Tak sobie o tym przypomnialem, czytajac ostatnia strone tego tematu, gdzie praiwe wszyscy rozplywaja sie nad Slipknotem, jednoczesnie wsciekajac sie na nieistniejacych uzytkownikow ktorym to przezzkadza;)

[Rumburak]

Coś w tym jest a właściwie to miałem dokładnie tak samo.

Ja mam wrażenie, że wielu nie wyrosło z tej postawy do dziś.

Cisza o tej nowej płycie widzę, dla mnie tendencja zwyżkowa po dwóch ostatnich ale zapowiedź 'Iowa 2' to było wielkie kłamstwo, pytanie czy już tak nie mogą czy nie chcą.

Hmm, widocznie chłop wszarucha zostawi, wszaruch chłopa nigdy.

Ja nową nawet kupiłem na jakiejś promocji za 3 dychy. Czasami się zakręci w odtwarzaczu. Ogólnie podaba mi się. Chyba najbardziej z tego co powstało po Iowa.
Te zapowiedzi o Iowa 2 od początku traktowałem z przymrużeniem oka. Bo po pierwsze, niby po kiego Wacka mieliby to robić? Po drugie, już tu kiedyś napisałem, inne czasy, ludzie i okoliczności. Siła Iowy leżała w jej autentyczności. Ci goście byli wtedy autentycznie wkurwieni. Kto by dziś w to uwierzył? Odpowiadając na twoje pytanie, pewnie nie mogą i nie chcą.

[tomaszm]

Ja pierdole. Widziałem na żywo i mógłbym oglądać nieustannie



W przerwie między Temple Nightside a Grave Upheaval. Nie mam z tym najmniejszego problemu.