Nasum pisze:zakonspirowanych braciszków jeszcze sie nie przemogłem - pożyczę od kogoś, przesłucham, choć przez skórę czuję że będzie to kał niemiłosierny:)
Nigdy w życiu. Ich debiut (póki co dwójki jeszcze nie słyszałem) jest całkiem przyzwoity. Pierwsza połowa tej płyty jest bardzo dobra, a w drugiej niestety czuć już brak dobrych pomysłów i trochę zapychaczy. Szkoda, bo mogłaby być to naprawdę świetna płyta.
Mam pytanie do malkontentów, którzy uważaj CC za kał kompletny, mianowicie: ile razy słuchaliście w całości, którąkolwiek z płyt Cavalera Conspiracy?
Deathless King pisze:nie, jedynka jest jeszcze ok
Zgadzam się!!! Jeśli ktoś lubi Korna lub Slipknota to powinien sięgnąć po jedynkę Soulfly.