HORRENDOUS

[AroHien]

Utwór z płyty "Ecdysis":
http://www.decibelmagazine.com/featured ... -nepenthe/" onclick="window.open(this.href);return false;
Nie za melodyjny?

Nie jest najlepiej. Jakieś takie bez zadziora granie. Oby nie poszli w ślady Tribulation i Morbus Chron... Choć, zawsze więcej talarków na jakieś ekstremizmy zostanie ;)

[manieczki]

http://www.stereogum.com/1702806/horren ... iere/mp3s/" onclick="window.open(this.href);return false;

[Sybir]

^^^ To też nie wróży nic w stylu The Chills. W sumie szkoda.

[moonfire]

Takie sobie granie, to już drugi taki rozmydlony kawałek.

[Pacjent]

Krótko mówiąc słabiutko, ale płakał po nich nie będę.

[moonfire]

Przynajmniej debiutu dobrze się słucha.

[moonfire]

Ecclysis jest już u Hellthrashera, kupiłem jednak, co będę sobie żałował.
Najwyżej się zdenerwuję.

[Jimmy Boyle]

Ecclysis jest już u Hellthrashera, kupiłem jednak, co będę sobie żałował.
Najwyżej się zdenerwuję.

Ba, moment i się rozeszło, sam nie zdążyłem z zakupem. Więc skoro ludzie tak kupujo to pewnie dobre ;)

[Harlequin]

Poczekam aż wycieknie. To samo ze Swallowed i Execration

[Sybir]

Ja chyba też do tego się ograniczę, tym bardziej, że to, co do tej pory słyszałem, raczej niepokoiło, niż cieszyło ucho.

[moonfire]

Według tracklisty reszta kawałków to raczej krótkie utwory, co jest zachęcające. Zobaczymy, jak płyta przyjdzie.

[knaar]

Ecclysis jest już u Hellthrashera, kupiłem jednak, co będę sobie żałował.
Najwyżej się zdenerwuję.

Ba, moment i się rozeszło, sam nie zdążyłem z zakupem. Więc skoro ludzie tak kupujo to pewnie dobre ;)

Widziałem rano przed pracą, pomyślałem że wrócę wieczorem, wypiję browara i na spokojnie załaduję koszyk po brzegi tą, jak i innymi płytami, a tu już nie ma ....

[moonfire]

Dlatego zakupy impulsywne mają swoje zdecydowane zalety. :)

[Harlequin]

Jestem na półmetku i nie wiem co o tym mysleć. Jest lżej, jest miejscami jakos hejwimetalowo, są melodyjki...momentami rozwleczone, fajnie uwypuklony bas... niby mieszane odczucia, ale intryguje. Troche casus ostatniego Morbus Chron. Niemniej. Ani do Obliteration ani do Tribulation podskoku nie ma.

[Harlequin]

Słucham sobie właśnie drugi raz i pora na weryfikacje. W sumie to jestem na nie w stosunku do tej płyty. To, że jest lżej i polecieli troche w hejwi to nie jest źle. Złe jest to, że płyta jest rozwleczona i nie trzyma w napięciu. Jakby brakowało mocy, wokal bardzo przecięty, całośc jakby troche wyrachowana, pozbawiona pasji. Są momenty, są fajne solówki, ale to całości nie ratuje, materiał przelatuje mimochodem nie pozostawiając w głowie głębszych wrażeń. W sumie "Ecdysis" bardziej mi pasuje niż nowe Execration, ale można dopisać do rozczarowań.

[moonfire]

Ecclysis jest już u Hellthrashera, kupiłem jednak, co będę sobie żałował.
Najwyżej się zdenerwuję.

Ba, moment i się rozeszło, sam nie zdążyłem z zakupem. Więc skoro ludzie tak kupujo to pewnie dobre ;)

Widziałem rano przed pracą, pomyślałem że wrócę wieczorem, wypiję browara i na spokojnie załaduję koszyk po brzegi tą, jak i innymi płytami, a tu już nie ma ....

Znów jest u Hellthrashera.

Słabiej niż na debiucie, ale w miarę dobrze pany grają. Rozwojowa rzecz, z pewnością będę jej jeszcze słuchał. Ciekawe, do czego ich to złagodzenie formuły zaprowadzi na trójce.

Aha, i teksty mają fatalne, straszne kucanalia.

[Sybir]

Jednak zamówiłem, sam nie wiem czemu - przecieki nie brzmiały dla mnie interesująco, przynajmniej w zestawieniu z The Chills, ale ponieważ jedynka mnie porwała, to wypada mi dać szansę i dwójce. W najgorszym razie będę miał sztukę na sprzedaż, gdyby ktoś potrzebował ;) I będę czekać na trójkę, w nadziei, że powrócą do formy w debiutu (choć to mocno przedwczesne oczekiwania).
Kucanalia jak kucanalia, teksty w takim śmierć metalu odgrywają rolę marginalną :D

[Sybir]

Po paru odsłuchach powoli klaruje mi się opinia o nowo-tworze Horrendous. Dużo - i chyba za dużo - chłopcy chcieli zmieścić na tej płycie pomysłów, cytatów i inspiracji. Jest death metal, trochę thrashu, ale też i heavy, i hard rock modo 80's, i wszystko wymiksowane tak, że sam nie wiem, co o tym finalnie mam myśleć. Przydałby się chyba Amerykanom ktoś, kto im trochę ogarnie tworzony przez nich soniczny bałagan (o lirycznym się nie wypowiem), bo są momenty na tej płycie, które "żrą", ale jest też kilka - powiedzmy - nietrafionych wyborów. Ja im w każdym razie nadal kibicuję, mimo złagodzenia środków muzycznej ekspresji. Na chwilę obecną nie jestem w każdym razie nawet w połowie tak porażony, jak przy The Chills.

[Pacjent]

Po paru odsłuchach powoli klaruje mi się opinia o nowo-tworze Horrendous. Dużo - i chyba za dużo - chłopcy chcieli zmieścić na tej płycie pomysłów, cytatów i inspiracji. Jest death metal, trochę thrashu, ale też i heavy, i hard rock modo 80's, i wszystko wymiksowane tak, że sam nie wiem, co o tym finalnie mam myśleć. Przydałby się chyba Amerykanom ktoś, kto im trochę ogarnie tworzony przez nich soniczny bałagan (o lirycznym się nie wypowiem), bo są momenty na tej płycie, które "żrą", ale jest też kilka - powiedzmy - nietrafionych wyborów. Ja im w każdym razie nadal kibicuję, mimo złagodzenia środków muzycznej ekspresji. Na chwilę obecną nie jestem w każdym razie nawet w połowie tak porażony, jak przy The Chills.

Recenzja pasuje do In Flames, ale ich raczej nikt nie będzie tłumaczył i dawał im szansy.

[Sybir]

:D
Nie wiem, In Flames znam chyba ze trzy numery. W każdym razie, traktując sprawę skrótowo: The Chills > Ecdysis.