NEVERMORE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 152
- Rejestracja: 22-09-2004, 14:52
- Lokalizacja: Varmia/Mazury
[quote][i]Wysłane przez jax1982[/i]
ja slyszalem nowa plyte i juz mialem okazje nawet uslyszec nowe kawalki na zywo.... [/quote]
szczerze zazdroszcze, mam nadzieje ze kiedys tez zobacze...
[quote][i]Wysłane przez jax1982[/i]
a plyta, jak dla mnie miazga ( z reszta jak kazdy nevermore ) troche prostsze kawalki, mniej pokrecone, ale reszta pozostala - czyli czuc jebana magie, patos i pierdolony klimat, wogole jakby lekki powrot do czasow politics.... ale jadac dalej - wokal danea rokzurwia jak zawsze, solowki loomisa - a jakze, bebenki - pracuja jak nalezy, brzmienie zajebiste i ostre jak brzytwa, generalnie - kto lubi nevermore temu ta plyta podejdzie na 100% - chyba nawet lepsza niz enemies of reality.... [/quote]
płyta jak kazdy Nevermore - fantastyczna, tytułowy kawałek to wrecz orgazm dla kazdego fana tej kapeli;) Nevermore is Back!
edit: Zaryzykuje stwierdzenie ze tak kapitalnych solówek ten zespoł nie mial jeszcze na zadnej ze swych płyt.
ja slyszalem nowa plyte i juz mialem okazje nawet uslyszec nowe kawalki na zywo.... [/quote]
szczerze zazdroszcze, mam nadzieje ze kiedys tez zobacze...
[quote][i]Wysłane przez jax1982[/i]
a plyta, jak dla mnie miazga ( z reszta jak kazdy nevermore ) troche prostsze kawalki, mniej pokrecone, ale reszta pozostala - czyli czuc jebana magie, patos i pierdolony klimat, wogole jakby lekki powrot do czasow politics.... ale jadac dalej - wokal danea rokzurwia jak zawsze, solowki loomisa - a jakze, bebenki - pracuja jak nalezy, brzmienie zajebiste i ostre jak brzytwa, generalnie - kto lubi nevermore temu ta plyta podejdzie na 100% - chyba nawet lepsza niz enemies of reality.... [/quote]
płyta jak kazdy Nevermore - fantastyczna, tytułowy kawałek to wrecz orgazm dla kazdego fana tej kapeli;) Nevermore is Back!
edit: Zaryzykuje stwierdzenie ze tak kapitalnych solówek ten zespoł nie mial jeszcze na zadnej ze swych płyt.
- Chlastator
- zaczyna szaleć
- Posty: 131
- Rejestracja: 03-08-2005, 11:02
- Lokalizacja: warsiofka
- The Stoner King
- rozkręca się
- Posty: 41
- Rejestracja: 28-12-2004, 14:27
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 152
- Rejestracja: 22-09-2004, 14:52
- Lokalizacja: Varmia/Mazury
- Chlastator
- zaczyna szaleć
- Posty: 131
- Rejestracja: 03-08-2005, 11:02
- Lokalizacja: warsiofka
- Fag Slayer
- rozkręca się
- Posty: 69
- Rejestracja: 14-04-2004, 20:18
- Lokalizacja: Kielce
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 154
- Rejestracja: 02-07-2004, 14:44
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
- metanoll
- zaczyna szaleć
- Posty: 165
- Rejestracja: 18-03-2005, 21:09
- Lokalizacja: Lublin=>Wawa
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 154
- Rejestracja: 02-07-2004, 14:44
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
- bloodwritten
- rozkręca się
- Posty: 78
- Rejestracja: 12-05-2004, 12:31
- Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno
- Kontakt:
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 152
- Rejestracja: 22-09-2004, 14:52
- Lokalizacja: Varmia/Mazury
- The Stoner King
- rozkręca się
- Posty: 41
- Rejestracja: 28-12-2004, 14:27
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2322
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00
Nevermore>>wątróbka>>>pranie ręczne>>>>>>>> gówno.
Teraz poważniej:
Słyszałem 4 płyty, znam trzy - "The Politics Of Ecstasy", "Dreaming Neon Black" i "Enemies Of Reality". Niszczą obiekty. "Dreaming..." genialnie dołuje, "Enemies..." jest przebojowa w chuj, a o "Politics..." nie wiem co napisać, ale też jest w cipe. Bez dwóch zdań. Wszystkie się świetnie śpiewa/nuci (nawet jak się nie umie), dziesiątki niesamowitych riffów (jak oni je piszą?!) + wokal który to wszystko zamiast spierdolić, jak można by się spodziewać, tylko dodaje muzyce kunsztu i uroku. Jak mówił gdzieś Loomis (mniejwięcej) - szkoda, że każdy zespół, którego wokalista umie śpiewać jest od razu kojarzony z pedałami z plastikowymi mieczami w rękach. Pierwszy chyba raz miałem tak, że żałuję, że zespołu nie poznałem wcześniej.
Teraz poważniej:
Słyszałem 4 płyty, znam trzy - "The Politics Of Ecstasy", "Dreaming Neon Black" i "Enemies Of Reality". Niszczą obiekty. "Dreaming..." genialnie dołuje, "Enemies..." jest przebojowa w chuj, a o "Politics..." nie wiem co napisać, ale też jest w cipe. Bez dwóch zdań. Wszystkie się świetnie śpiewa/nuci (nawet jak się nie umie), dziesiątki niesamowitych riffów (jak oni je piszą?!) + wokal który to wszystko zamiast spierdolić, jak można by się spodziewać, tylko dodaje muzyce kunsztu i uroku. Jak mówił gdzieś Loomis (mniejwięcej) - szkoda, że każdy zespół, którego wokalista umie śpiewać jest od razu kojarzony z pedałami z plastikowymi mieczami w rękach. Pierwszy chyba raz miałem tak, że żałuję, że zespołu nie poznałem wcześniej.