SINISTER

[barthez669]

[quote][i]Wysłane przez Gore_Obsessed[/i]
[quote][i]Wysłane przez Kingu[/i]
wokale Erica[/quote]
Według mnie Mike był wokalistą zdecydowanie bardziej charyzmatycznym. [/quote]

co prawda,to prawda. a ostatnią płytą,jakiej dało się bez ziewania słuchać była "Hate". sad but true...
poza tym tęsknię i skrycie po nocach ronię łzy w poduszkę po nieodżałowanym Houwitser...

[Gore_Obsessed]

Ja myślę, że ludzie którzy tworzyli trzy pierwsze płyty byliby w stanie nawet dzisiaj utrzymać ten zespół na bardzo wysokim poziomie. Niestety zmiany składu zrobiły swoje.

[barthez669]

bardzo możliwe. po pierwsze szkoda mi było Mike'a. gość miał taki growl,że zmiatał nim pół sceny

[Goatfuck]

jedyneczka i dwójeczka, "hate" już trochę mniej mi wchodziło, broni się jeszcze "bastard" za stare numery. Nie słyszałem niestety jeszcze "afterburner", czekam z ciekawości, ale nie liczę na wiele

[KAKAESIAK]

Pierwsze trzy płytki rozpierdalają, "Aggressive.." jest niezłe, mini nie słyszałem, następne dwie płytki słabiutkie , natomiast "Afterburner" pozytywnie mnie zaskoczył.

[DCI Hunt]

Ten nowy Sinister zaskakuje poztywnie dlatego, że jest aż tak dobry czy dlatego, że nie jest aż tak mizerny jak kilka poprzednich? Wątpie żebym się skusił, ale pytam z ciekawości.

[KAKAESIAK]

Raczej to drugie, ja osobiście spodziewałem się podtrzymania poziomu poprzednich dwóch płyt, tym bardziej że następwały ciągłe zmiany w ich składzie i nie wyglądało to najlepiej.Mimo wszystko po przesłuchaniu "Afterburner" byłem pozytywnie zaskoczony i cały czas jestem, zaczęli bardziej eksponować w swojej muzyce melodyjne partie, całkiem fajnie im to wychodzi.

[antigod]

[quote] zaczęli bardziej eksponować w swojej muzyce melodyjne partie [/quote]

Jeszcze bardziej? To już wiem, że wypada się trzymać od gówna z daleka.

[COFFIN]

[quote][i]Wysłane przez barthez669[/i]
poza tym tęsknię i skrycie po nocach ronię łzy w poduszkę po nieodżałowanym Houwitser... [/quote]
to była maszyna koncertowa, widziałem ich dwa lub trzy razy i zawsze wypadali zdecydowanie lepiej niż Sinister....

[KAKAESIAK]

Rzeczywiście żal Houwitsera dawali rade

[COFFIN]

Support Satan

[MANOWAR]

Najbardziej cenie sobie "Cross The Styx", również uważam, że nowy album "Afterburner" daje rade, może i wyeksponowali melodyjne partie, ale na pewno z tym nie przesadzili.

[Disgorger]

"Diabolical Summoning" to płyta, która ma naprawdę ten diaboliczny i "złowieszczy" klimat, to jest esencja death metalu przez jaki byli rozpoznawani i uwielbieni, to także ciągle "Cross...", ale bardziej dopieszczona i poddana większej dawce brutalnośći...grafiki i wszystko na tej płycie, wraz z teledyskiem, jest genialne.......

[Gore_Obsessed]

No proszę - zima pewno niebawem się skończy i wylezie ze swoich nor wszelkie robactwo. Nawet nam matula natura podaruje odkurzonego trupa Sinistera. Ciekaw jestem tylko po jakiego wała.

Dzisiaj kupiłem (za 19,99 zł - takie ceny to ja rozumiem!) "Afterburner" i nie mam wątpliwości, że ich powrót miał sens. Płyta jest naprawdę świetna. Doskonale mi się tego słucha, przywodzi mi na myśl pierwszą połowę lat 90. kiedy SINISTER był dla mnie religią. Gdzieniegdzie słyszę wibracje kojarzące mi się z najgenialniejszym, moim zdaniem, "Diabolical Summoning". Ci goście w ciągu ostatnich kilkunastu lat nagrali chyba kilkanaście płyt deathmetalowych i "Afterburner" to najlepsza z nich. Może jeszcze tylko debiut HOUWITZER (ale moim zdaniem to nie jest czysty Death Metal) wytrzymuje konkurencję. Sam SINISTER nie nagrał czegoś równie dobrego od "Hate", a momentami mam nawet wrażenie (z pewną taką dozą nieśmiałości, że tak powiem, się ono pojawia), że ta płyta przebija nawet ową słynną poprzedniczkę sprzed trzynastu lat. Gdyby nie "Awaiting The Absu" nie miałbym chyba wątpliwości. Najniższy stopień podium? Kto wie...

Momentami słyszę AZARATH...

"Presage Of The Mindless" - cóż to jest za utwór...

[Mol]

A Aggressive Measures slyszales?

[Czesław]

Sinister nigdy mnie nie przekonał, mam pierwszą płytę, gryzłem wiele razy, i mimo iż solidne granie, to jednak nie chce mi się zwyczajnie do tego wracać. Jak dla mnie końcówka peletonu z Holandii

[Revenant]

Jak dla mnie "Agressive Measures" nie ma startu do ich ostatniej płyty. "Afterburner" jest bardzo git - ciężko, szybko, z charakterystycznym "groove". Dobra płyta, odkupili się po słabych latach. Niemniej mimo wszystko pierwsze ich 3 płyty reprezentują poziom niedościgniony, z tym, że w przeciwieństwie do Gore_Obssessed za ich najlepsze dzieło uważam "Cross The Styx". Bądźmy szczerzy - dzieła na takim poziomie już nigdy nie nagrają, niemniej dobrze, że dalej walczą. Choć dziwnie mi się słucha "Afterburner" wiedząc, że kolo, który drze japę, na starych, kultowych płytach stukał w bębny...

[Revenant]

Sinister nigdy mnie nie przekonał, mam pierwszą płytę, gryzłem wiele razy, i mimo iż solidne granie, to jednak nie chce mi się zwyczajnie do tego wracać. Jak dla mnie końcówka peletonu z Holandii

Pamiętasz, jak było z Benediction? Daj im szansę.

Jak dla mnie żadna końcówka. Jest to jedna z 3 najlepszych holenderskich kapel.

Asphyx = Sinister = Pestilence.

Tuż za nimi Phlebotomized, Gorefest, God Dethroned (z okresu debiutu) i parę innych.

[Czesław]

Z Benediction inna historia zupełnie, Sinister gryzłem już parę razy, ostatnio to chyba nawet z pół roku temu, po prostu nie przepadam za takim death metalem. A Holandia piękny kraj, oj piękny, ale nie ze względu na S.

[twoja_stara_trotzky]

Cros The Styx to, a niech mnie zlinczują, jedna z ABSOLUTNIE NAJLEPSZYCH płyt z death metalem. co ciekawe, ŻADNA inna płyta Sinister mnie nei przekonuje.