PUNGENT STENCH

[Gore_Obsessed]

Bo ludzie zamiast wspierać takie zespoły wspierają jakieś "nawiedzone" gówna. Przynajmniej dobrze, że wydadzą jeszcze ten ostatni album.

[pr0metheus]

pungent stench bym nie zaliczyl do normalnych:) ale moze to i dobrze,pomysly na muzyke im sie zdecydowanie konczyly

[Gore_Obsessed]

Na "Ampeauty" tego absolutnie nie słychać. To ich najlepsza płyta od czternastu lat.

[Block69]

Musze ich kiedyś posłuchać

[pr0metheus]

nawet mam ampeauty. na poczatku mi sie podobala,ale szybko znudzila

[Kaligula]

Jak dla mnie pierwsze dwa albumy to jest to. Pozniejsze jakos szybko mi sie nudzily, a ostatniego nawet nie slyszalem. Ale jakbym mial wybierac to For god ... jest dla mnie najlepszy. Uwazam, ze malo kto potrafil stworzyc tak chory klimat. Nie znam liryk, bo mam to jeszcze na pirackich kasetach MG, ale utkwilymi w pamieci odglosy bekania, rzygania, tudziez defekacji... Chcialbym zobaczyc ich na zywo.
Co do D. Orchestra, to slyszalem jedynie pare utworow, nawet nie pamietam ich muzyki.

[KAKAESIAK]

Szkoda że znowu się rozpadli, ale rzeczywiście dwie poprzednie płytki rozeszły się jakos tak bez echa.

[Gore_Obsessed]

Bo dzisiaj muzyka nie wystarcza. Trzeba zaszokować, najczęściej głupotą.

[Revenant]

Ehh jeden z moich najulubieńszych zespołów gryzie piach. Zaskakujące, że tak dobra kapela przestała istnieć, podczas, gdy na scenie są setki jak nie tysiące gównianych tworów, które istnieją sobie w najlepsze... ;/

[foka]

PS znam tylko club mondo bizarre, fajne imprezowe napierdalańsko.

[MANOWAR]

Szkoda, że się rozpadli, bo zespół dawał rade. A co do płyt, wybieram jedynke, bo ten album to prawdziwa miazga!!!
edit: DO nie znam żadnej pełnej płyty, więc sie nie wypowiadam

[Gore_Obsessed]

Tęsknię... <chlip>

[Gore_Obsessed]

Od dwóch dni chwalę imiona Muzycznych Zabójców. Wreszcie nabyłem na CD. Kasety od paru lat praktycznie nie słuchałem, bo się dziwka do reszty zbiesiła. Taki nośnik. Pierwsze kilka minut na każdej stronie to - z przyjemnością nie mające nic wspólnego - przedzieranie się przez gąszcz szumów i nadprogramowych zmian tempa. Z CD odkrywam na nowo. Ależ to jest bezbłędna kompilacja! Sam wstęp do "Daddy cruel" jest wart wydanej sumy. Zawartość splitu z DISHARMONIC ORCHESTRA - potęga! To samo dwie pierwsze epki. Demo zabija, a do tego jeszcze kilka przegniłych szczątków się wala luzem w tej studzience ściekowej. Esencja muzycznego rozpierdolu oraz tego czym była i pozostanie na zawsze jedna z najbardziej niedocenianych kapel w szeroko rozumianym ekstremalnym graniu. Również doskonały dowód na dawną potęgę Nuclear Blast.

[black jacket]

PS do Dirty Rhymes And Psychotronic Beats wlacznie to mistrzostwo, skompletowalem na winylach i wracam do muzy co jakis czas, pozniejszych rzeczy nie daje rady sluchac. Do DO rzadko wracam choc dzis, kiedys lubilem.

swoja droga split LP obu kapel mam bez wewnetrznej koperty z tekstami/info (ponoc czesc nakladu tak miala), jakby ktos mial dobry skan dajacy sie wudrukowac tegoz to bylbym wdzieczny.

[megawat]

Co do Pungent Stench to najchętniej słucham "For God Your Soul..." i składak "Praise the Names...". W zasadzie to wracam tylko do tych dwóch wybranych pozycji, tam jest kwintesencja tego czym ten zespół wg mnie być powinien. Po "For God Your Soul..." ich muzyka nie robi już na mnie żadnego wrażenia, jakoś nie czuję tego ponoć niesamowitego groove'u, hehe. A "Mucous Secretion" to chyba najlepszy demo/reh. jaki w życiu słyszałem.
Disharmonic Orchestra podobnie, bardzo lubię pierwszy pełnowymiarowy album, dalej nie miałem siły ani ambicji ich słuchać.
Najlepszym materiałem jest chyba ten ze splitu właśnie z Pungent Stench. Jak to pierwszy raz usłyszałem to nie mogłem się nadziwić, że grindcore to może być taka mroczna muzyka, heh.

[mad]

Been Caught Buttering to była chyba najczęściej przeze mnie słuchana płyta roku 1992. A okładka... palce lizać... ;)
Disharmonic to dla mnie głównie przezajebista płyta z panią na okładce - też dużo słuchałem w tamtym czasie.
Muszę powiedzieć, że pozostałe płyty jakoś mi umknęły, o kapelach trochę zapomniałem. Zadziwiające, że ja też często słuchałem tego wymiennie i aż podskoczyłem, kiedy zobaczyłem ten wątek. To były czasy: w jednej kieszeni katany dwie kasety (o których wyżej), w drugiej walkman i było git. Do dzisiaj kasety "wydane" przez MG gdzieś leżą...

[black_lava]

mnie się podobają dwa pierwsze albumy. mam "miłe" wspomnienia związane szczególnie z debiutem. ah, te bestialskie imprezy w przedszkolu....

[hcpig]

Jakoś wszystkim to umknęło, ale ci goście w zeszłym roku wypuścili własnym sumptem kolaborację Pungent Stench z typem z The Mentors. Niezły rock'n'roll z luzackimi porno-lirykami, tyle powiem że to chyba nie ten krążek co to miał się ukazać tuż przed rozpadem ale nie wiem do końca, ogólnie daje radę. Zero death metalu.

[longinus696]

PS do Dirty Rhymes And Psychotronic Beats wlacznie to mistrzostwo, skompletowalem na winylach i wracam do muzy co jakis czas, pozniejszych rzeczy nie daje rady sluchac.

Co za oburzająca ignorancja ;)))
"Ampeauty" to świetna płyta. Muza jak dawniej, a do tego genialne wprost liryki - jak zwykle pornograficzno-fetyszystyczne.

[Hollowman]

Tak, chyba nawet najczęściej wracam do tego albumu ;)