DEEDS OF FLESH

[Mort]

Dzięki Mol za info. Mail już poszedł, mam nadzieje, że jeszcze ma tę płytę.

[Scorpion]

Zamówiłem sobie Deeds of Flesh - Path of the Weakening,znam z DoF Trading Pieces,- Inbreeding the Anthropophagi i Mark of the Legion,na których się nie zawiodłem.Mol widzę że w brutal death masz nieźle zaznajony jako gatunek i kilka innych person z forum również.Co byście polecili z rzeczy grających podobnie do Deeds of Flesh ?

[Mol]

hmmm, to zalezy jaka plyte DoF masz na mysli bo nie ukrywam, ze Inbreeding i plyty od Mark of the Legion wzwyz to nieco inne granie. Moze sprobuj sie zaznajomic z amerykanskim Disgorge, Consume the Forsaken na przyklad?

[Scorpion]

Consume the Forsaken i inne Disgorge z USA płyty znam.Sądziłem że zarzucisz jakimiś mniej znanymi nazwami w ilości hurtowej,bardziej o to chodziło.

[Rattlehead]

Brodequin i Liturgy

[Mort]

Of What's to Come to świetny album, mniej napierdalania niż na Corwn of Souls, ale wysoki poziom utrzymali.

[Mort]

zmiany personalne + zapowiedz wejscia do studia w celu nagrania "Portal to Canaan", plyty na ktora bardzo czekam.
http://www.myspace.com/deedsflesh/blog/542788617

[Nasum]

Mam nadzieję że powrócą do stylu który prezentowali chociażby na "Crown of souls", ostatnia ich pozycja nie podeszła mi jakoś specjalnie. Niby wszystko ok, ale coś powoduje że słuchając tej płyty spoglądam na półkę i myślę co zapodać innego z ich dyskografii. Może to przez brzmienie, a może po prostu miałem zły dzień kiedy wtedy słuchałem tego krążka. Odświeżę sobie jutro przed koncertem Incantation.

[Mort]

Uważam, że Off What's to Come to ich najlepszy album. Na poprzednich dwoch albumach osiagneli wszystko co w dziedzinie mocnego napierdu mozna osiagnac i nagrali cos innego niz zwykle. Oczywiscie nie wymiekli ale postawili na technike(bas!) i to jej podporzadkawali aranzacje kawalkow.

[Nasum]

Dzisiejszy dzień miał minąć pod znakiem Incantation, ale tak jak powiedziałem odświeżę sobie ten album i posłucham. Najlepszą płytą bym raczej go nie nazwał - dla mnie najlepsza jest dwójka i trójka. Może właśnie dlatego, że nagrali coś zupełnie innego nie do końca jestem do tej płyty przekonany. Ale przesłucham, odświeżę, wydam werdykt. :)

[Mort]

dla mnie najlepsza jest dwójka i trójka

Sa dobre, ale mi bardziej lezy mocny napierdol i techniczne grzanie z trzech ostatnich plyt. Uwielbiam brzmienie perkusji na "Reduced to Ashes" - ideal.

[Nasum]

Przesłuchałem i w sumie będę musiał przysiąść trochę do tej płyty - mowa oczywiście o ostatniej. Niby wszystko jest jak najbardziej na miejscu, opanowanie instrumentów wzorowe, pomysły mimo tak hermetycznej formuły jaką jest techniczny czy też brutalny death metal są doskonałe, zresztą w jakimś wywiadzie Eric powiedział że jest jeszcze dużo riffów do zagrania, tak więc można mu wierzyć. Tak jak już nadmieniłem może to wina zbyt wypolerowanego brzmienia, na przedostatniej też wszystko jest cacy ale jakoś brzmi to wszystko ciężej. W każdym razie będę miał ją w odtwarzaczu przez kilka dni.
A co do mocnego napierdolu i technicznego grzania to myślę że znajdziesz ją na każdej z płyt Deeds of Flesh.

[Mort]

tak, znajde, ale apogeum przypadlo na Reduced to Ashes i Crown of Souls

[Nasum]

a co do "reduced.." - zawsze rozpierdalał mnie zamykający ta płyte kolos "The Endurance". Chciałbym usłyszeć go na żywo.

[Mort]

prawie 12 minut bez zadnego zamulania, bezlitosny kawalek

[Nasum]

Dokładnie. Widziałem Deeds dwa razy na żywo i mimo że na scenie nie było jakiegoś super szaleństwa to i tak wypadali bardzo dobrze. Może jak ruszą w jakąś trasę po nagraniu nowej płyty to zawitają do nas ponownie. Swoja drogą słyszałem jakieś ploty że po "Off What's..." mieli zakończyć działalność, tym bardziej cieszy fakt że nagrywaja coś nowego.

[Mort]

niestety jeszcze nie widzialem ich w akcji, ale przy ich nastepnej wizycie w Polsce na pewno nie odpuszcze

[Nasum]

Jak grali przed Hate Eternal w Proximie to wyszli na scenę podobno na kacu gigancie, ale jak na twardzieli przystało spięli poślady i z morderczą precyzją odegrali swoje hiciory. Nie zawiedli także w Katowicach jak grali przed Monstrosity - moim zdaniem naprawdę warto ich zobaczyć więc nie odpuszczaj i nie przegap:)

[Mort]

W 2006 zagrali tez w Warszawie jako support dla Monstrosity ale bylo to na krotko zanim zainteresowalem sie muzyka DoF. W Europie chyba reprezentuje ich Massive Music wiec moze po wydaniu nowej plyty rusza w trase ktora zahaczy o Polske.

[Nasum]

Ale mi się wkręcił temat - właśnie słucham "Reduced to ashes" i sam się dziwię czemu już tak dawno nie słuchałem tej płyty:) Jeśli chodzi o brzmienie perkusji, rzeczywiście, można powiedzieć że fantastyczne, czy ideał, to kwestia otwarta? W tych kompozycjach tyle się dzieje że trzeba kilku naprawdę solidnych przesłuchań aby to wszystko ogarnąć. Brakuje mi jedynie tych nawiedzonych introsów którymi tak częstowali na poprzednich płytach. A jeśli chodzi o najlepszy kawałek jaki im wyszedł, to niezmiennie od kilku dobrych lat "Fly shrine" z dwójki - to moje koncertowe marzenie, usłyszeć to na żywca:)