PYOGENESIS

[gelO]

Przecież ten kawałek jest straszny i smutny jak okres samotnej kobiety :D

No dobra, już przestał się podobać :D

[ultravox]

Fajny jest, wioska na maksa jak zwykle ;)

[est]

Przecież ten kawałek jest straszny i smutny jak okres samotnej kobiety :D

No dobra, już przestał się podobać :D

to zwolnienie jedynie fajne ;)

[Pacjent]

Od 2:09 to stary Pyo :)

Faktycznie od 2:09 utwór może sie podobać.

[moonfire]

Mnie się nie podoba tylko ten refren i zwolnienie.

[manieczki]

[youtube][/youtube]

[manieczki]

ulala, zajebisty numer w chuj i teledysk tez. jaram siem

[moonfire]

Obiecujący numer, ciekawie się ta płyta zapowiada, bo zapomniałem powiedzieć, ale poprzedni numer ładnie mi już wszedł i teraz się podobuje.

[Drone]

Boże mój, jaka tandeta. Wstrząsające jest, co się z tym zespołem stało od czasów "Ignis Creatio".

[manieczki]

Chyba Ty

[Drone]

Obiecujący numer, ciekawie się ta płyta zapowiada, bo zapomniałem powiedzieć, ale poprzedni numer ładnie mi już wszedł i teraz się podobuje.

Dzwonię do Wiesława.

[moonfire]

Obiecujący numer, ciekawie się ta płyta zapowiada, bo zapomniałem powiedzieć, ale poprzedni numer ładnie mi już wszedł i teraz się podobuje.

Dzwonię do Wiesława.

Ale Wiesława to Ty szanuj.

[Pacjent]

Jak się człowiek dobrze nastawi to i zawody łyżwiarstwa figurowego obejrzy z przyjemnością. Nie postawiłem przed nową plytą PYOGENESIS żadnych wymagań, wyparłem z pamięci "Ignis Creatio", wsiadłem do samochodu i odpaliłem to dziełko, żeby sobie leciało w tle. Z zaskoczeniem stwierdzam, że album jest bardzo przystępny, zróżnicowany i po prostu dobry, a w kilku kawałkach przebrzmiewają echa starego PYO czyli tego do etapu "Twinaleblood". Powiem nawet więcej. To jest lepsze od "Twinaleblood".

[Karkasonne]

Przeczytałem w końcówce "Teitanblood".

Miło się słuchało nawet, miło się wywaliło, generalnie miła płyta.

[manieczki]

zarty sobie robicie? po drugim(2) promotzyjnym kawalku do ktorego zrobili kip bylem napalony tak jak na nowe wydanie "Catsow" za gowniaka. a po przesluchani tzalej plyty knazka opadla i juz nie powstanie, nigdy.

[TheDude]

^ Racja. Dwa dobre, bujające kawałki a reszta płyty po prostu przelatuje. Szkoda bo liczyłem na większy cios.

[Najprzewielebniejszy]

słowo "cios" w kontekscie zespoliku Pyogenesis jest absurdalnie nieadekwatne.

[TheDude]

^ Przepraszam arcybiskupie :)

[moonfire]

Przeciętny album, wolałem już, gdy byli Green Dayem.

[moonfire]

Moja recka. Trochę zmieniłem zdanie na temat tej płyty:

http://wpolityce.pl/kultura/263907-powr ... a-recenzja" onclick="window.open(this.href);return false;