longinus696 pisze:Po drugie: chyba nie chcesz powiedzieć, że pierwsze płyty Kreator mają takie znaczenie dla thrashu jakie miały pierwsze płyty Entombed dla death metalu? Zastanów się dobrze nad tym.
Dziwne porównanie. Kreator to nie Slayer, ale swoje (duże) znaczenie dla thrashu miał. Dla metalu jako takiego też miał spore, moim zdaniem nawet większe niż Entombed (z całym szacunkiem do moich ukochanych Szwedów). Taką samą argumentacją można też zasugerować, że "Seven Churches" to płyta o mniejszym znaczeniu niż "Left Hand Path", bo w thrashu Possessed nie grali pierwszych skrzypiec. A tymczasem ta płyta to jeden z najlepszych albumów thrash/death/black metalowych, podobnie jak "Endless Pain" czy "Plasure to Kill", bez których zarówno death jak i black black metal brzmiałby dziś pewnie nieco inaczej. Pomijając jednak rozkminy typu "kto był ważniejszy", niewiele jest moim zdaniem płyt metalowych o mocy zbliżonej do "Pleasure to Kill". Dziwię się, że tego nie słyszysz.
longinus696 pisze:LOL. Chyba nie bardzo wiesz, jak wysoko cenione były demówki NIHILIST i pierwsze 2 Entombety. To był nowy świat, oczywiście stworzony na bazie Possessed i Autopsy, ale w zupełnie innych kolorach i odcieniach. Najlepszym dowodem na to, jest fakt, że do dziś, bez przerwy, powstają jakieś klony i mutacje takiego grania.
Ja myślę (bo piszę niestety z perspektywy kogoś, kto nie śledził tej muzyki w latach 80-tych), że ten świat był tworzony na bazie Venom, Slayer, Metallica, Exodus, HH/Celtic Frost, Possessed, Kreator, Sodom, Destruction, Bathory i całej masy innych, niekoniecznie metalowych kapel. I nie był to moim zdaniem nowy świat - rozwój i radykalizacja tej muzyki postępowały stopniowo, death metal nie pojawił się przecież z dnia na dzień, a w wielu przypadkach wytyczenie granicy pomiędzy tym gatunkiem, a thrashem jest bardzo trudne. Klony i mutacje szwedzkiego stylu powstają dzisiaj jak grzyby po deszczu, ale jeszcze kilka lat temu tego typu kapel było w najlepszym razie kilka, więc trudno moim zdaniem mówić o niesłabnącej popularności Entombed na przestrzeni lat. Ja jednak nie mierzę wartości muzyki jej popularnością, więc na tym wątku bym się nie skupiał. W każdym razie według mnie nie sposób tego wszystkiego zamknąć w dwóch - trzech nazwach i stwierdzić, że cała reszta nie miała znaczenia.