Ja pierdole, celuja w luke zostawiona przez linkin park
organizatorzy niemieckich festiwali juz zacieraja rece
Re: MACHINE HEAD
: 23-06-2022, 14:59
autor: Tatuś
Linkin Park miał jakieś melodie, które mogę nawet teraz wygwizdać a to to jakaś rozlazłe smędzenie po ktorym nie zostanie ślad.
Re: MACHINE HEAD
: 26-08-2022, 14:30
autor: Żułek
płyta dla niecierpliwych już jest, ode mnie sampelek
Re: MACHINE HEAD
: 26-08-2022, 14:38
autor: Rattlehead
Tam Wacko pogrywa?
Re: MACHINE HEAD
: 26-08-2022, 14:55
autor: Żułek
jeśli Wacko to Vogg to tak
Re: MACHINE HEAD
: 26-08-2022, 17:07
autor: TheDude
Poprzedni kuriozalny album z ciekawości sprawdziłem i poczułem takie obrzydzenie, że nowego na pewno nie posłucham a do starszych nie mam ochoty nigdy wracać. Hailsa!
Linkin Park miał jakieś melodie, które mogę nawet teraz wygwizdać a to to jakaś rozlazłe smędzenie po ktorym nie zostanie ślad.
O to, to. Porównywanie tego do Linkin Park to obraza dla Linkin Park. Gdzieś mi mignęła (nie chce mi się szukać) zapowiedź koncertu w stylu "Dwa gówna jednego wieczoru". Machine Head plus Amon Amarth.
Re: MACHINE HEAD
: 26-08-2022, 21:02
autor: TheDude
^ Taki zestawik dla niemiaszków. Piwko, naszywki, jodłowanie i przy okazji "ostra" muzyka
Re: MACHINE HEAD
: 26-08-2022, 21:06
autor: Lukass
Eh, ja w ogóle nie śledzę, ale kilka stron wstecz zobaczyłem tekst, a w nim "We're not Chimaira or Strapping Young Lad". Kurwa mać. Napisać coś takiego, kiedy nawet w okresie świetności nie było się nawet w połowie tak dobrym, jak SYL przez praktycznie całą swoją karierę, to trzeba mieć jednak nasrane we łbie.
Re: MACHINE HEAD
: 28-08-2022, 10:37
autor: Anzhelmoo
Pomimo, że nie jestem fanem Machine Head, a Flynna uważam za ultradzbana, postanowiłem dać im szansę. Łudziłem się, że Vogg trochę naprostuje go i zmotywuje go do powrotu na właściwe tory (z takich gitarzystą wstyd grać popelinę). Single zresztą dawały nadzieję, bo choć brzmiały plastikowo, to jednak kilka klas wyżej, niż cokolwiek Flynn wydał po Bloodstone. No ale niestety jest gorzej niż myślałem. Kunsztu Vogga za bardzo nie czuć poza paroma solówkami i riffami. To, że niewiele jako kompozytor będzie miał tam do powiedzenia to było wiadome, ale bardziej myślałem, że jego podejście udzilei się Flynnowi.
Niemniej Wacławowi życzę szczęścia. Sporo go niefajnych przygód spotkało w życiu, więc zasłużył, by teraz móc sobie zarobić w końcu - a jeśli jemu to sprawia przyjemność i nie będzie miało wpływu na pozostałe projety, to już w ogóle lux. Paradoksalnie zresztą wszystko wskazuje na to, że na Decapitated ten transfer działa pozytywnie, bo groove i lightowe rzeczy mają tam zastosowanie, a Decapitated w końcu wróciło do ostrzejszego grania. Jakby jeszcze Rastaman został zastąpiony, to byłoby w ogóle świetnie (notabene bardzo spoko człowiek prywatnie, wokalista też niezły, ale mi po prostu ten hc vibe w Decap nigdy nie leżał).
A takie zespoły miały kiedyś inne ??? Muzyka w latach 50 miła tru brzmienie . Wszystko nagrywane na setkę i cały band na jeden mikrofon . Taka metodę muszę sam zastosować .