DEEDS OF FLESH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- AroHien
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2297
- Rejestracja: 18-06-2007, 19:35
Re: DEEDS OF FLESH
'Trójkę' uwielbiam ale numerem jeden jest dla mnie Mark of the Legion. Trading Pieces doceniłem po latach, bo kiedy wychodził nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Wydawał się chaotyczny i nieokrzesany, co właśnie po latach stało się jego atutem hehe. Dwojeczka zaś zniszczyła mnie od pierwszego kontaktu. Ogólnie to zespół do którego płyt zawsze wracam z przyjemnością (najrzadziej chyba do Of What's to Come która, choć to dobry album, lezy mi najmniej)
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: DEEDS OF FLESH
Dla mnie ten zespół jest fenomenalny od początku do końca. Najważniejsze, że to brzmi jak muzyka, a nie plastikowy kotlet w rodzaju DYING FETUS.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: DEEDS OF FLESH
Odpaliłem sobie „Of Wath’s to Come”. Główny zarzut jaki miałem wobec tego albumu tzn. że najbardziej odstaje od charakterystycznego stylu DEEDS OF FLESH ze wszystkich ich materiałów nie zdezaktualizował się, ale przestaje być wadą. Świetny materiał!
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15631
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEEDS OF FLESH
Właśnie zobaczyłem w temacie czego słuchacie okładkę tego albumu. W sumie też będę musiał go kiedyś odpalić, przesłuchać i wydać osąd. W zasadzie to nie potrafię przypomnieć sobie jakiegokolwiek kawałka z tej płyty, dlatego musiałbym przesłuchać uważniej. Takie słuchanie po jakimś czasie pozwala na odkrycie nowych elementów, nowych dźwięków, przez co niektóre albumy trafiają nawet po kilku latach.Pacjent pisze:Odpaliłem sobie „Of Wath’s to Come”. Główny zarzut jaki miałem wobec tego albumu tzn. że najbardziej odstaje od charakterystycznego stylu DEEDS OF FLESH ze wszystkich ich materiałów nie zdezaktualizował się, ale przestaje być wadą. Świetny materiał!
- Plagueis
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2905
- Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: DEEDS OF FLESH
"Of What's to Come" to znakomity materiał. Fakt, że na tej płycie DoF zdają się być mocno zorientowani na obecną falę technical brutal deathmetalowego grania, tracąc nieco ze swojej oryginalności, ale co z tego, skoro brzmi to wszystko rewelacyjnie. Bardzo lubię ten krążek.
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3513
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
Re: DEEDS OF FLESH
ale Killing on Adrenaline i Destroy the Opposition to Ty szanuj. tam nie ma plastiku.Drone pisze:Dla mnie ten zespół jest fenomenalny od początku do końca. Najważniejsze, że to brzmi jak muzyka, a nie plastikowy kotlet w rodzaju DYING FETUS.
- Plagueis
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2905
- Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: DEEDS OF FLESH
Na "Descend into Depravity" i "Reign Supreme" jest, a płyty i tak zamiatają. :)Mol pisze:ale Killing on Adrenaline i Destroy the Opposition to Ty szanuj. tam nie ma plastiku.Drone pisze:Dla mnie ten zespół jest fenomenalny od początku do końca. Najważniejsze, że to brzmi jak muzyka, a nie plastikowy kotlet w rodzaju DYING FETUS.
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: DEEDS OF FLESH
dwie absolutnie fenomenalne płyty, które nigdy mi się nie znudząMol pisze:ale Killing on Adrenaline i Destroy the Opposition to Ty szanuj. tam nie ma plastiku.Drone pisze:Dla mnie ten zespół jest fenomenalny od początku do końca. Najważniejsze, że to brzmi jak muzyka, a nie plastikowy kotlet w rodzaju DYING FETUS.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15631
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEEDS OF FLESH
A dwie płyty Deeds które nigdy ci się nie znudzą?
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: DEEDS OF FLESH
oczywiście trójka i czwórka, aczkolwiek z biegiem czasu coraz bardziej doceniam ten zespół całościowo
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3513
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8949
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2169
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
Re: DEEDS OF FLESH
3 i 3.
Idealne wypośrodkowanie pomiędzy późniejszym, nieco zbyt bezdusznym i sterylnym (dla mnie!) ich obliczem, a głębokim, porytym i jednocześnie KLIMATYCZNYM (wałek tytułowy i jego intro, albo ten riff, też z tytułowego grany tappingiem) i technicznym death metalem.
Majstersztyk.
Idealne wypośrodkowanie pomiędzy późniejszym, nieco zbyt bezdusznym i sterylnym (dla mnie!) ich obliczem, a głębokim, porytym i jednocześnie KLIMATYCZNYM (wałek tytułowy i jego intro, albo ten riff, też z tytułowego grany tappingiem) i technicznym death metalem.
Majstersztyk.
- Plagueis
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2905
- Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: DEEDS OF FLESH
Przy całym szacunku do znakomitej "Path of the Weakening", dla mnie dwie najlepsze, to dwie - o zgrozo! - najmniej "deedsofflesh"owe" czyli "Of What's to Come" i "Portals to Canaan". Obie płyty niszczą po całości!
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3513
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
Re: DEEDS OF FLESH
ERIK RAYMOND LINDMARK
1972-2018
It is with great sadness that we must announce that our CEO & Founder, Erik Lindmark, passed away today after battling with Sclerosis.
The indelible mark he has left on the Death Metal genre is monumental, both as a business man and as a musician. After building this label from scratch with his Deeds bandmates, Erik took Unique Leader to a level he had never expected it, or the genre, to get to.
During his time in Hospital, Erik was absolutely implicit with his instructions to staff to go full steam ahead with the label in his absence- which is exactly what we intend to do.
That being said, we will not be releasing anything in January so that we can make the necessary adjustments and delegations within the company. We would like to thank you all for your well wishes, support and kindness toward Erik on socials and via private correspondence.
There is a gofundme setup for Erik's daughter Bella (5) and his wife- link below.
https://www.gofundme.com/bella-lindmark-fund" onclick="window.open(this.href);return false;
Rest in peace Erik. You were a true warrior.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8949
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: DEEDS OF FLESH
uuuuu, bardzo smutna wiadomość, można chyba uznac, że to koniec DOF
- AroHien
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2297
- Rejestracja: 18-06-2007, 19:35
Re: DEEDS OF FLESH
Fatalna wiadomość...
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2169
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
Re: DEEDS OF FLESH
No kurwa mać...
Szkoda chłopa.
Szkoda chłopa.
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3513
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
Re: DEEDS OF FLESH
Erik = DoF, DoF = Erik. tyle na temat.Harlequin pisze:uuuuu, bardzo smutna wiadomość, można chyba uznac, że to koniec DOF
- Aron
- postuje jak opętany!
- Posty: 506
- Rejestracja: 19-01-2006, 19:00
- Lokalizacja: ראדומסק
Re: DEEDS OF FLESH
Szkoda. Co prawda dwie ostatnie płyty nie były moimi ulubionymi. Ale te wcześniejsze były tak charakterystyczne, że aż zdziwienie człowieka brało, że grając w tej brutalnej death metalowej niszy można być rozpoznawalnym na pierwszy rzut ucha.
Pierwsze płyty Kreatora to wg mnie straszny łomot, w pamięci pozostała mi tylko "The Flag Of Hate" , natomiast Hordes Of Chaos, zawiera więcej melodyki i ogólnie nawet całkiem mi się podoba.
z forum fanów Metalliki
z forum fanów Metalliki